Alkohol mocno promowany. Przez 5 miesięcy 400 tys. razy promowano trunki w polskich sklepach
Według raportu międzynarodowej agencji badawczo-analitycznej Hiper-Com Poland oraz Grupy BLIX, w pierwszych pięciu miesiącach tego roku zorganizowano 421 742 promocji na alkohol. Najwięcej na Mazowszu, bo aż 36,5 tys.
Analizując dokładniej wyniki tych badań można wyciągnąć ciekawe wnioski. Okazuje się, że również w mazowieckim jest jedna z najwyższych konsumpcji w kraju. Nie jest jednak łatwo odpowiedzieć na pytanie czy pierwsza była promocja czy konsumpcja, która ją z kolei nakręca.
– Czołówka nie stanowi zaskoczenia. Tak musi być ze względów wielkościowych i kulturowych. Po pierwsze, to są duże rynki z największymi miastami, a więc też z różnego rodzaju obiektami wielkopowierzchniowymi. Po drugie, mieszkańcy tych województw lubią sięgać po alkohol. W związku z tym trzeba to stymulować, żeby utrzymać popyt. W efekcie promocja daje tu najwyższe oczekiwane korzyści – komentuje na łamach "Wiadomości handlowych" dr Andrzej Maria Faliński, obserwator rynku detalicznego.
Tesco znika z Polski. "Konkurencja się zaostrzy, to dobra wiadomość dla kosumentów"
Gdzie zatem najmniej było promocji, co by też oznaczało, że chęć sięgania po alkohol jest tam mniejsza, a i liczba centrów handlowych niezbyt imponująca. Jak się okazuje najmniej promocji zostało zorganizowanych na terenie województwa warmińsko-mazurskiego - 17,6 tys. Jest to zatem liczba dwukrotnie mniejsza od tej z Mazowsza.
Badacze zaznaczają jednak, że ta różnica między województwami, ma głównie związek z liczbą ludności i gęstością zaludnienia. Nie bez znaczenia jest też zamożność mieszkańców. Nie jest przecież tajemnicą, żę od lat Mazowieckie jest pod tym względem na pierwszym miejscu, a warmińsko-mazurskie zajmuje zawsze jedno z ostatnich miejsc.
Ponadto nie zawsze promocje działają na klientów. To mocno zróżnicowane również jeśli chodzi o województwa. Firmy układają strategię tak, by promowanie się opłacało. Jeśli atrakcyjne hostessy i stoiska nie zwiększają sprzedaży, to ogranicza się tego typu działania.
Wiele zmienia też dostępność nielegalnego alkoholu. Do niedawna na Warmii i Mazurach było go całkiem sporo. Pochodził z Białorusi i obwodu kaliningradzkiego. Jak twierdzą badacze, ten czynnik wciąż może mieć znaczenie dla sieci handlowych, choć dzisiaj granice są zdecydowanie bardziej szczelne.