Amazon odpowiada pracownikom: Zarobki u nas są na górnej granicy

Pracownicy Amazon Polska sygnalizują kolejny problem: menadżerowie firmy dokonują masowych zwolnień osób, które pracowały ledwie kilka tygodni lub miesięcy. Ci, którzy musieli odejść twierdzą, że wykonywali swoje obowiązki dobrze i nie zasłużyli na takie traktowanie. Amazon odpowiada: wszystkie umowy są dotrzymywane.

Obraz
Źródło zdjęć: © PAP

Od kilku tygodni informujemy o zarzutach byłych i obecnych pracowników Amazon Polska wobec tej firmy. Niemal codziennie otrzymujemy na nasz adres: dajsygnal@dajsygnal.pl, nowe listy od rozżalonych ludzi.

"Dobrze pracowałem, ale mnie zwolnili"

Wśród nich jest pan Wojciech, który pracował u amerykańskiego potentata od początku października i bardzo szybko zdobył status wydajnego pracownika.

Po pewnym czasie popadł jednak w konflikt z menadżerem, który cofnął mu awans: - Przestałem być instruktorem i rozpocząłem tylko rozmieszczanie towarów. Pracowałem intensywnie do tego stopnia, że moja wydajność wzrosła do 497 przedmiotów na godzinę. Teamleder sam się dziwił, że mam taką wydajność i w rankingu zająłem pierwsze miejsce wśród 500 osób rozkładających towar. Byłem najlepszym pracownikiem.

Sumienność jednak na nic się zdała - twierdzi pan Wojciech: - Pewnego dnia wezwał mnie do siebie manager i poinformował, że Amazon nie przedłuży ze mną umowy i od jutra nie muszę przychodzić do firmy. I tak skończył się sen o wspaniałej pracy. Nadmieniam tutaj, że do pracy przychodziłem punktualnie, ani razu się nie spóźniłem na przerwy 15-minutowe, wychodziłem też punktualnie na 30-minutową, również przestrzegałem wszystkich zasad panujących w Amazonie, przestrzegałem zasad bezpieczeństwa. Tak naprawdę do teraz nie wiem, za co mnie zwolniono, nawet nie otrzymałem uzasadnienia.

O podobnych, nagłych zwolnieniach ludzi, którzy pracowali całkiem dobrze, pisze do nas także pan Mateusz: - Pracuję w Amazonie w Sadach pod Poznaniem. Umowę dostałem od 3 do 20 grudnia. Powiem tak: nikt tam w tej firmie nie liczy się z pracownikami. W zeszłym tygodniu zwolnili 40 osób zatrudnionych od października, a w czwartek i w piątek łącznie przyjęli 150 nowych osób. Właśnie doszły nas słuchy, że ludzie zatrudnieni od początku grudnia, po skończeniu umowy, czyli 20 grudnia, zostaną na lodzie, a na miejsce nas mają zatrudnić ludzi na okres od 21 grudnia do 31 grudnia. Mało tego, instruktorzy mówili nam, że od stycznia mają wycofać obiady. A wczoraj menadżer poinformował, że od przyszłego tygodnia będziemy pracować po 11 i pół godziny!

Amazon odpowiada

Rzeczniczka Amazon Polska Marzena Więckowska podkreśla w wypowiedzi dla naszej redakcji, że zasady przyjmowania pracowników są jasne: - Większość umów sezonowych skończy się przed świętami, a niektóre przed Nowym Rokiem - daty te są wyraźnie wskazane w umowach, więc nie powinno być tu żadnych nieporozumień.

Według niej dobro pracowników jest dla Amazon Polska najważniejsze: - Sprawdzamy wszelkie zarzuty i zawsze naprawiamy to, co złe. Znakomita większość zatrudnionych osób to pracowici, uczciwi ludzie, których cechuje doskonała etyka pracy.

Więckowska wyjaśniła, że nie będzie wycofania obiadów ze stołówek - po prostu w grudniu są one darmowe, a od stycznia znów będą kosztowały złotówkę.

Odnosząc się do zarzutów w kwestii wysokości pensji, rzeczniczka stwierdziła, że płace w Amazon Polska są całkiem dobre, jak na polską branżę logistyczną: - Amazon wypłaca pensje na poziomie górnej granicy zarobków w branży logistycznej w Polsce. We Wrocławiu to 12,5 zł brutto na godzinę, a w Poznaniu - 13 zł. Ponadto naszym pracownikom magazynowym oferujemy także możliwość uzyskania 15 proc. premii. Oferujemy także bardzo atrakcyjne świadczenia pozapłacowe - dodaje.

Przedstawicielka Amazonu nie odniosła się jednak do głosów polskich pracowników brytyjskiego i niemieckiego oddziału tej firmy, którzy wskazywali, że ich pensje są wielokrotnie wyższe niż te w Polsce, a zarazem nie odbiegające od średnich zarobków na zachodzie Europy.

Nie skomentowała też skarg na warunki pracy, o których pisaliśmy.

- Jeśli incydenty jak te, o których Pan wspomina, miały miejsce, natychmiast się nimi zajmiemy. Będę wdzięczna o więcej szczegółów - o które centrum logistyczne chodzi, o których managerów, jakie dokładnie są zarzuty. Zatrudniamy obecnie 8000 osób, wszelkie szczegóły są bezcenne - dodał.

Wysłaliśmy więc linki do naszych artykułów na ten temat. Czekamy na odpowiedź.

Wybrane dla Ciebie

Spór o smród w Krakowie. Firma musi ograniczyć działalność
Spór o smród w Krakowie. Firma musi ograniczyć działalność
Koniec obowiązku dla pracujących emerytów? Resort ma plan
Koniec obowiązku dla pracujących emerytów? Resort ma plan
Chciał wziąć kredyt, skłamał w banku. Grozi mu 8 lat więzienia
Chciał wziąć kredyt, skłamał w banku. Grozi mu 8 lat więzienia
Zablokowana ekspresówka. 27 ton piachu na jezdni. Kierowca w szpitalu
Zablokowana ekspresówka. 27 ton piachu na jezdni. Kierowca w szpitalu
Plaga polskich dróg. "To jedna z najniebezpieczniejszych praktyk"
Plaga polskich dróg. "To jedna z najniebezpieczniejszych praktyk"
Skazani za handel ludźmi przy zbiorach borówek. Padł wyrok
Skazani za handel ludźmi przy zbiorach borówek. Padł wyrok
Emerytura Jolanty Kwaśniewskiej. Takie świadczenie dostaje
Emerytura Jolanty Kwaśniewskiej. Takie świadczenie dostaje
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
"Sprzedani za niemieckie auta". Rolnicy zobaczyli ceny. Są wkurzeni
"Sprzedani za niemieckie auta". Rolnicy zobaczyli ceny. Są wkurzeni
Gdzie wyrzucić styropian po telewizorze albo lodówce? Oto odpowiedź
Gdzie wyrzucić styropian po telewizorze albo lodówce? Oto odpowiedź
Ksiądz nielegalnie zamontował fotowoltaikę. "Z chodnika nie widać"
Ksiądz nielegalnie zamontował fotowoltaikę. "Z chodnika nie widać"
Wydała na wesele 100 tys. zł i policzyła koperty. "Załamałam ręce"
Wydała na wesele 100 tys. zł i policzyła koperty. "Załamałam ręce"