Ambasador Schnepf: obiecujące rozmowy z USA o eksporcie jabłek

Ambasador Polski w USA realnie ocenia perspektywę otwarcia rynku USA dla polskich jabłek, choć przyznaje, że mogą pojawić się głosy sprzeciwu ze strony lokalnych producentów. Najpierw Warszawa musi jednak spełnić wymogi dotyczące bezpieczeństwa żywności.

22.08.2014 09:25

W Waszyngtonie odbyły się w czwartek polsko-amerykańskie rozmowy w dyrekcji amerykańskiej służby inspekcji zdrowia zwierząt i ochrony (HPHIS), kluczowej, jeśli chodzi o wydanie zgody na dopuszczenie na rynek USA zagranicznych owoców czy warzyw. W związku z ogłoszonym przez Rosję embargiem na import produktów rolnych z UE i USA, Warszawa - by łagodzić straty - chce przekonać USA do zgody na import polskich świeżych owoców, w tym gruszek, czereśni i wiśni i przede wszystkim jabłek, których Polska jest obecnie największym eksporterem na świecie.

"Rozmowy były obiecujące" - powiedział PAP ambasador Ryszard Schnepf. Ocenił, że polska strona otrzymała "realną perspektywę" otwarcia rynku USA na polskie owoce, w tym jabłka, a rozmówcy wykazali "zrozumienie dla sytuacji polskich producentów dotkniętych rosyjskim embargiem". Ale zastrzegł, że długość procedur będzie zależała od spełnienia technicznych wymogów. "Polska musi przedstawić formalny wniosek o dopuszczenie do rynku oraz - co najważniejsze - listę chorób, którymi dotykane są polskie owoce, a zwłaszcza jabłka" - powiedział.

Strona amerykańska zbada tę listę i w zależności od tego, czy uzna zagrożenia za poważne czy też nie, wyśle do Polski ekspertów, którzy przeprowadzą wizytację w sadach i środkach transportu. Jeśli okaże się, że choroby czy plagi, jakie dotykają polskie sady nie odbiegają znacząco od tych, jakie są znane w USA, wówczas wizytacje nie będą konieczne, co znacząco przyspieszy procedurę wydania zgody na eksport.

Dopiero potem w USA będą musiały odbyć się tzw. konsultacje społeczne i wówczas - jak przyznał polski dyplomata - zapewne pojawią się głosy sprzeciwu ze strony amerykańskich producentów jabłek, którzy obawiają się konkurencji. "Zwłaszcza, że polskie jabłka są w momencie wyjściowym o połowę tańsze niż amerykańskie czy chilijskie" - powiedział. Niestety, wskazał, polska produkcja zbiega się z okresem zbiorów w USA. "W Chile i Nowej Zelandii, które już eksportują jabłka do USA - nie i dlatego amerykańscy producenci nie reagują tak niechętnie na wpuszczenie konkurencyjnego towaru z tych państw" - dodał.

Stany Zjednoczone nie dopuszczają wielu świeżych owoców z krajów Unii Europejskiej na swój rynek, co tłumaczą różnymi standardami fitosanitarnymi, ale - jak się nieoficjalnie przyznaje w Warszawie i Brukseli - chodzi przede wszystkim o ochronę amerykańskich rolników. Są jednak wyjątki. Polska już może eksportować do USA truskawki, paprykę, ziemniaki, chrzan, jeżyny czy marchew - wyliczał Schnepf. Spośród krajów UE tylko Włochy wynegocjowały z przedstawicielami inspekcji sanitarnych USA umowę, która daje im zielone światło dla wysyłki włoskich jabłek i gruszek za ocean.

Jednym z celów negocjowanej obecnie umowy o wolnym handlu między UE a USA (tzw. Transatlantyckie Porozumienie Inwestycyjno-Handlowe - TTIP) jest właśnie zniesienie restrykcji w handlu owocami. Ale nie wiadomo, kiedy negocjacje TTIP się zakończą. Z uwagi na ogromny zakres tego porozumienia i wiele wrażliwych kwestii oczekuje się, że wiele czasu zajmie też procedura ratyfikacji przez Parlament Europejski i Kongres USA. Dlatego Polska wystąpiła o dwustronne negocjacje ws. eksportu owoców, obok trwających rozmów UE-USA.

Schnepf podkreślił, że niezależnie od starań administracyjnych, polska ambasada w Waszyngtonie będzie angażować się w promocję polskiej żywności w USA. Na początku przyszłego roku planowana jest wspólnie z amerykańsko-polską izbą handlową prezentacja polskich towarów w Miami na Florydzie, największym porcie wschodniego wybrzeża USA, specjalizującym się w towarach łatwo psujących się.

Z Waszyngtonu Inga Czerny

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)