Ambasador USA: w 2015 r. chcemy podpisania umowy o wolnym handlu z UE
Ambasador USA w Polsce Stephen Mull liczy, że umowa o wolnym handlu USA-UE zostanie podpisana w 2015 roku. Jego zdaniem najbardziej skomplikowane mogą być negocjacje dotyczące rolnictwa, kwestii związanych z kulturą oraz cen energii.
07.02.2014 | aktual.: 07.02.2014 18:18
- Negocjacje toczą się w bardzo dobrym tempie. Sądzę, że ten rok będzie najcięższym rokiem tych negocjacji. Zaczynamy rozmawiać o szczegółach. (...) Celem USA jest to, żeby do końca przyszłego roku wszystko było gotowe, tak żeby można było umowę ratyfikować - powiedział PAP Mull.
Jego zdaniem najtrudniejszą częścią negocjacji może być sektor rolniczy. - W naszych gospodarkach - w Europie, jak i w USA - jest pewien niepokój o kwestię bezpieczeństwa żywności. Chcemy zapewnić, żeby umowa była korzystna dla rolników. Wiemy oczywiście dobrze, że jest pewnie niepokój w sprawie GMO. Ta kwestia musi być rozwiązana - powiedział.
Jak dodał, również w sferze kulturalnej pozostaje kilka kwestii do rozwiązania. Trzeci sektor, który Mull uznaje za potencjalnie skomplikowany w negocjacjach, to energetyka - ceny energii w USA są znacznie niższe niż w Europie. - Inwestycje w USA mogą być bardziej atrakcyjne niż w Europie. Będziemy musieli tę kwestię rozwiązać - powiedział.
Ambasador jest świadom obaw Europy, iż z uwagi na niskie ceny energii przemysł zacznie przenosić się do USA. - Myślę, że trend na całym świecie idzie w stronę zmniejszania cen energii. Mam nadzieję, że tak samo będzie w Europie - zaznaczył.
Jego zdaniem współpraca na globalnym, konkurencyjnym rynku gospodarczym leży we wspólnym interesie USA i UE w kontekście rozwoju innych gospodarek świata, m.in azjatyckich. - Myślę, że to jest bardzo ważne - dla naszych wspólnych interesów - ustalić wspólne zasady, wspólne podeście do Brazylii, Chin i innych regionów świata - powiedział Mull.
Transatlantic Trade and Investment Partnership (TTIP) to projekt największego globalnego porozumienia gospodarczego. Jego założeniem jest wyeliminowanie ceł, barier administracyjnych i regulacyjnych, które utrudniają handel i inwestycje pomiędzy UE oraz USA. W ramach TTIP wyeliminowane mają zostać również często sprzeczne przepisy, co ma doprowadzić do zmniejszenia kosztów dla producentów i klientów. Jednak grupy konsumenckie i organizacje pozarządowe po obu stronach Atlantyku wyrażały obawy, że z tego powodu po podpisaniu umowy na rynek będzie trafiać więcej nietestowanych i niebezpiecznych produktów oraz usług.
Umowa handlowa obejmie jedną trzecią światowego handlu, 52 proc. PKB i 40 proc. produkcji.
Łukasz Osiński