Analitycy: w piątek złoty tracił wobec USD i euro; zyskiwał do funta

W piątek złoty tracił wobec dolara i euro, z kolei umacniał się wobec brytyjskiego funta - podkreślili analitycy walutowi. Zwrócili uwagę, że tydzień na rynku złotego skończył się na poziomach z poprzedniego piątku, mimo iż Moody's nie obniżyła Polsce ratingu.

20.05.2016 18:10

O godz. 17.50 euro kosztowało 4,41 zł, dolar - 3,94 zł, frank szwajcarski - 3,97 zł, a funt - 5,72 zł.

Analityk Domu Maklerskiego mBanku Kamil Maliszewski ocenił, że dużą niespodzianką jest to, iż w świetle decyzji agencji Moody's, która nie obniżyła polskiego ratingu, złoty zamyka się na poziomach z poprzedniego tygodnia. "Odreagowanie na rynku było jednak niezwykle krótkotrwałe i szereg informacji z ostatnich dni powoduje, że rysuje się nam poważne ryzyko dalszego osłabienia polskiej waluty w stronę 4,50 na EUR/PLN" - dodał.

Jego zdaniem złotemu zaszkodził m.in. komunikat agencji Fitch, która zdecydowała się obniżyć prognozę wzrostu polskiego PKB w 2016 r. do 3,2 proc., "co wydaje się bardzo pesymistycznym spojrzeniem, wzbudzającym obawy o to, czy podczas lipcowego przeglądu ratingów wiarygodność kredytowa Polski nie zostanie obniżona".

"Do tego szczegółowy raport po posiedzeniu amerykańskiej Rezerwy Federalnej spowodował, że waluty z rynków wschodzących znalazły się generalnie pod presją ze względu na zdecydowanie szybsze perspektywy podwyżek stóp procentowych niż do tej pory przypuszczano" - zaznaczył analityk.

Podobny pogląd wyraził ekspert DM BOŚ Konrad Ryczko, który zwrócił uwagę, że na osłabienie polskiej waluty nakładają się też kwestie polityczne. "Złotemu ciążą przede wszystkim czynniki krajowe (potencjalne decyzje agencji ratingowych, kwestia kredytów w CHF, obawy o przyszłoroczny budżet) oraz potencjalna podwyżka stóp przez FED w czerwcu" - wskazał.

Eksperci wskazali również na piątkowe wypowiedzi kandydata na szefa NBP Adama Glapińskiego, który powiedział, iż obecny poziom stóp procentowych jest właściwy, a obniżenie ich zagroziłoby stabilności systemu bankowego.

Według Maliszewskiego oznacza to, iż szybko w naszym kraju nie zobaczymy obniżek stóp procentowych. "Co jednak istotne (i) na co zwrócił uwagę Glapiński, to (że) nie stopy procentowe będą przykuwać uwagę inwestorów, lecz kwestia bezpieczeństwa sytemu finansowego i co należałoby dodać - stabilność finansów państwa, a ryzyka tym zakresie są ciągle poważne" - zaznaczył ekspert.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)