Analiza futures na WIG20 - przed otwarciem

Po czwartkowej euforii zakupowej za oceanem, nasz rynek musiał chcąc nie chcąc zareagować na ten wystrzał optymizmu. Kontrakty otworzyły się zatem z dość sporych rozmiarów luką hossy, blisko ważnej zapory podażowej przebiegającej w zakresie: 1727 – 1737 pkt.

17.11.2008 08:20

Bykom nie udało się jednak w przedpołudniowej fazie sesji przełamać tutaj naporu podaży. Po tym nieudanym ataku, rynek wszedł w fazę korekty spadkowej, której siłą napędową, podobnie zresztą jak dzień wcześniej, okazały się koszykowe zlecenia sprzedaży. Na rynku zatem cały czas odczuwało się sporą nerwowość i chaotyczność pojawiających się ruchów cenowych. Kontrakty jednak sukcesywnie traciły na wartości.

Po fatalnych danych makroekonomicznych z USA, byki jednak odżyły. Dziwne to trochę, ale reakcja rynków rzeczywiście była taka, a nie inna. Najwyraźniej zatem swój określony wpływ na poczynania europejskich inwestorów wywierały cały czas czwartkowe, niezwykle silne wzrosty za oceanem. Ich ogromna wiara w możliwość kontynuacji ruchu wzrostowego w USA przeważyła zatem nad zdrowym rozsądkiem. Jak wiadomo bowiem indeksy amerykańskie zakończyły ostatecznie piątkową sesję silnymi spadkami, choć trzeba nadmienić, że podczas jej trwania zdarzały wręcz nieprawdopodobne zwroty sytuacji.

Końcowa faza naszej sesji była jednak również interesującym fragmentem notowań. Strona popytowa zaczęła bowiem z większą aktywnością przeciwstawiać się podaży, a czynnikiem pobudzającym popyt do działania okazał się nagły zryw byków za oceanem, niwelujący w szybkim tempie skalę porannej przeceny. Ostatecznie jednak zamknięcie kontraktów wypadło na poziomie: 1690 pkt. (przed fixingiem notowania przebiegały w przedziale: 1705 – 1710 pkt.), gdyż akurat w fazie wyznaczania ceny rozliczeniowej, niedźwiedzie ponownie zaczęły przejmować inicjatywę na parkietach amerykańskich.

Obraz
© FW20

Piątkowe próby przełamania ważnej zapory podażowej występującej w przedziale: 1727 – 1737 pkt. nie przyniosły bykom pożądanego rezultatu. Warto nadmienić, że na wykresie 30-minutowym przebiegała tutaj także wiarygodna wewnętrzna linia trendu, wzmacniając znaczenie wymienionego oporu. W tej chwili zatem zakres: 1727 – 1737 pkt. odgrywa rolę kluczowej bariery podażowej, po zanegowaniu której układ techniczny wykresu uległby zauważalnej poprawie. Problem jednak w tym, że byki nie prezentują obecnie najwyższej formy, a dodatkowo na rynku utrzymuje się od kilku sesji ujemna baza. Ta okoliczność z kolei jest czynnikiem wzmacniającym presję podażową, gdyż sprawia, iż przez rynek „przetaczają” się bardzo często koszykowe zlecenia sprzedaży. Niezmiennie zatem utrzymywałbym w tej chwili krótkie pozycje, które ostatecznie zamknąłbym z chwilą zanegowania strefy: 1727 – 1737 pkt. (swój stop umiejscowiłbym dokładnie na poziomie: 1743 pkt.). Gdyby doszło do takiego wybicia, wstrzymałbym się jednak jeszcze z otwieraniem
długich pozycji. Tak jak podkreślałem wcześniej, ostatnie poczynania popytu nie potwierdzają siły rynku, dlatego by pomyśleć o kupnie kontraktów, musiałbym przekonać się naocznie, iż rzeczywiście na tym polu zaczynają zachodzić jakieś zauważalne zmiany. Nie wykluczam zatem, że dopiero wybicie się rynku kontraktów powyżej zakresu: 1808 – 1817 pkt. skłoniłoby mnie do wdrożenia w życie „strategii zakupowej”.

Kolejnym sygnałem słabości rynku byłoby nie utrzymanie przez kupujących strefy wsparcia: 1638 – 1645 pkt. Jest to interesująca zapora popytowa również z tego względu, że na wykresie 30-minutowym FW20Z08 przebiega tutaj dolna linia Pitchforka, wzmacniając w jakimś stopniu znaczenie wymienionego obszaru cenowego. Wydaje się zatem oczywistym, że byki powinny tutaj z większą wolą walki przeciwstawiać się podaży, nie dopuszczając do przełamania tej zapory. Gdyby zabrakło im jednak determinacji i ostatecznie rynek znalazłby się poniżej poziomu: 1638 pkt., realnym stałby się wówczas test kolejnej strefy cenowej Fibonacciego: 1563 – 1573 pkt. W tym kontekście warto jednak zwrócić uwagę na jedną istotną kwestię. Tak jak podkreślałem wcześniej, na rynku odczuwa się w tej chwili sporą nerwowość objawiającą się powstawaniem gwałtownych i chaotycznych ruchów cenowych. Ujemna baza i spora aktywność arbitrażystów powodują, że trudno dokonywać w tej chwili jakiejś obiektywnej oceny rynku, gdyż wymienione elementy
wprowadzają tutaj naprawdę sporo chaosu i zamieszania. Osobiście utrzymywałbym zatem w tej chwili krótkie pozycje, ale nie inicjowałbym obecnie nowych transakcji, czekając na pojawienie się wiarygodnego sygnału zwiastującego możliwość pojawienia się na rynku silnego ruchu cenowego.

Opracowanie:
Paweł Danielewicz
Analityk

| Dane prezentowane w niniejszym raporcie zostały uzyskane lub zaczerpnięte ze źródeł uznanych przez DM BZ WBK S.A. za wiarygodne, jednakże DM BZ WBK S.A. nie może zagwarantować ich dokładności i pełności. Niniejsze opracowanie i zawarte w nim komentarze są wyrazem wiedzy oraz poglądów autora i nie powinny być inaczej interpretowane. Dom Maklerski BZ WBK S.A. nie ponosi odpowiedzialności za szkody poniesione w wyniku decyzji podjętych na postawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu. Powielanie bądź publikowanie niniejszego opracowania lub jego części bez pisemnej zgody DM BZ WBK S.A. jest zabronione. |
| --- |

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)