Analiza futures na WIG20 - przed otwarciem
Otwarcie kontraktów wypadło wczoraj poniżej bariery podażowej przebiegającej w zakresie: 1735 - 1745 pkt. (poprzedni kurs wyniósł 1730 pkt.).
26.11.2008 08:22
Ta sytuacja mogła z pozoru dziwić, gdyż biorąc pod uwagę przebieg poniedziałkowej sesji za oceanem (kontynuacja ruchu wzrostowego), byki oczekiwały na pewno wyższego otwarcia. Niestety kontrakty na amerykańskie indeksy nie grzeszyły we wtorek rano siłą, i to właśnie ten czynniki popsuł graczom nastroje w porannej fazie sesji.
Jak się jednak okazało, nie na długo. Kilkanaście minut po otwarciu rynku kasowego byki zaatakowały bowiem ponownie, i w szybkim tempie udało im się "wynieść" notowania FW20Z08 w rejon znanej nam już strefy oporu: 1735 - 1745 pkt. Po niewielkim naruszeniu tego zakresu, kupujący zrezygnowali jednak z prowadzenia dalszej walki, oddając inicjatywę niedźwiedziom. Ta sytuacja mogła trochę dziwić, gdyż ewidentnie zaczęliśmy podążać własną ścieżką, nie spoglądając na poprawiające się cały czas kwotowania europejskich indeksów.
Mniej więcej o godzinie 14.00 uformował się jednak intradayowy dołek (kontrakty przetestowały wówczas poziom 1700 pkt.). Zwyżkujące coraz bardziej rynki Eurolandu zachęciły w końcu naszych kupujących do ataku, choć i tak nasz rynek cały czas pozostawał relatywnie słabszy. Niemniej notowania FW20Z08 powróciły w rejon strefy cenowej: 1745 - 1745 pkt. i przez dłuższy okres czasu konsolidowały się w/w przedziale.
Ostatecznie zamknięcie kontraktów wypadło na poziomie: 1734 pkt., co stanowiło niewielki wzrost ich wartości w stosunku do poniedziałkowej ceny odniesienia.
Podczas wczorajszej sesji bykom nie udało się ostatecznie przełamać szyków obronnych niedźwiedzi w strefie oporu Fibonacciego: 1735 - 1745 pkt. Co prawda doszło do kilkukrotnego naruszenia poziomu: 1745 pkt., jednak notowania kontraktów za każdym razem powracały szybko w okolice w/w zakresu cenowego. Tak jak podkreślałem w swoich wczorajszych opracowaniach, pokonanie tutaj sprzedających otworzyłoby bykom drogę do kolejnej bariery podażowej plasującej się w przedziale: 1805 - 1813 pkt. Jak widać na wykresie, w wymienionym rejonie cenowym przebiega także wiarygodna wewnętrzna linia trendu. Ta okoliczność wzmacnia na pewno znaczenie tej strefy. W przypadku zatem kontynuacji ruchu wzrostowego i zanegowania poziomu: 1813 pkt. można założyć, że rynek powinien się wówczas jeszcze bardziej umocnić.
Pierwszą istotną barierą popytową jest obecnie zakres: 1657 - 1662 pkt. Uważam, że nawet „zejście” kontraktów w te właśnie rejony cenowe nie pogorszy układu technicznego wykresu. Biorąc pod uwagę wczorajszą słabość naszego rynku w stosunku do pozostałych parkietów europejskich, nie można wykluczyć, że byki będą musiały pogodzić się z utratą części terytorium cenowego zdobytego podczas poniedziałkowej sesji. Przełamanie zakresu: 1657 - 1662 pkt. byłoby jednak sygnałem, iż obóz kupujących przeżywa w tej chwili trochę poważniejszy kryzys. Osobiście zakładam, że bykom uda się wybronić to wsparcie, choć trzeba obiektywnie przyznać, że nawet jeśli załamaniu ulegnie poziom: 1657 pkt., to raczej nie traktowałbym jeszcze takiego wyłamania jako znaczącego sygnału sprzedaży. Z punktu widzenia wykresu 30-minutowego kontraktów istotnym wskazaniem zapowiadającym możliwość wejścia rynku w kolejną fazę spadków będzie według mnie dopiero zanegowanie wewnętrznej linii trendu (poziom: ok. 1610 - 1620 pkt.).
W tej chwili nadal zwracałbym uwagę na strefę: 1735 - 1745 pkt., choć o otwarciu długich pozycji pomyślałbym wówczas, gdyby kupującym udało się doprowadzić do przełamania intradayowej bariery podażowej: 1770 - 1773 pkt. (wspominałem o takim posunięcie w sowich wczorajszych komentarzach online). Tak jak podkreślałem wcześniej, nie wykluczam jednak, że początek dzisiejszej sesji przyniesie nam kontynuację korekty spadkowej. Skoncentrowałbym się wówczas na obserwacji charakteru tej korekty i postawy strony podażowej. Jak wiadomo bowiem, od kilku sesji nie widać na rynku agresywnej podaży, co naturalnie ułatwia bykom sprawowanie kontroli na parkiecie. Warto także nadmienić, że inwestorzy w Europie mogą w przedpołudniowej fazie notowań wstrzymywać się z podejmowaniem istotnych decyzji inwestycyjnych. Od godziny 14.30 zaczną bowiem spływać istotne dane makroekonomiczne z USA (m.in. zamówienia na dobra trwałego użytku, wydatki Amerykanów, ilość nowozarejestrowanych bezrobotnych). Ilość tych odczytów jest dzisiaj
wręcz przeogromna, dlatego zakładam, że dopiero po 14.30 ukształtuje się właściwy trend na rynku.
Paweł Danielewicz
analityk
Dom Maklerski BZ WBK S.A.
| Dane prezentowane w niniejszym raporcie zostały uzyskane lub zaczerpnięte ze źródeł uznanych przez DM BZ WBK S.A. za wiarygodne, jednakże DM BZ WBK S.A. nie może zagwarantować ich dokładności i pełności. Niniejsze opracowanie i zawarte w nim komentarze są wyrazem wiedzy oraz poglądów autora i nie powinny być inaczej interpretowane. Dom Maklerski BZ WBK S.A. nie ponosi odpowiedzialności za szkody poniesione w wyniku decyzji podjętych na postawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu. Powielanie bądź publikowanie niniejszego opracowania lub jego części bez pisemnej zgody DM BZ WBK S.A. jest zabronione. |
| --- |