Analiza Futures - Sromotna porażka popytu
Czwartkowy poranek przyniósł gwałtowne pogorszenie nastrojów na parkietach europejskich. Na warszawskim rynku terminowym FW20U11 wystartowały z poziomu 2 344 pkt, tracąc 20 pkt względem środowego zamknięcia, co jak się miało okazać stanowiło jedynie uwerturę do późniejszej, panicznej wyprzedaży.
Pierwsze minuty handlu przyniosły wyznaczenie dziennego maksimum na pułapie 2 345 pkt, a więc zaledwie 1 pkt powyżej kursu otwarcia, po czym strona podażowa przystąpiła do systematycznego pogłębiania spadków. Wsparta przez całą serię kiepskich publikacji, zarówno z lokalnego podwórka (lipcowa dynamika produkcji przemysłowej +1,8% vs. oczekiwane 3,4%) jak i zza oceanu (wnioski o zasiłek 408 tys. vs. spodziewane 400 tys.) beznamiętnie sprowadzała kurs FW20U11 w dół by osiągnąć apogeum po fatalnym odczycie indeksu FED z Filadelfii (-30,7 pkt vs. zakładane 3,7 pkt), co na wykresie znalazło odzwierciedlenie w osiągnięciu sesyjnego minimum na poziomie 2 152 pkt. W ostatniej godzinie kupujący spróbowali wyprowadzić kontratak, który nieznacznie zniwelował ogrom dziennych strat, które ostatecznie po zamknięciu na wysokości 2 215 pkt wyniosły 6,3% względem poprzedniego rozstrzygnięcia. Baza na koniec dnia spadła do -34 pkt, LOP wzrósł do blisko 92 tys. pozycji. Sesyjny wolumen obrotu ukształtował się na poziomie 99,8
tys. sztuk kontraktów, co stanowi wyraźny wzrost względem niskiej aktywności panującej na parkiecie w przeciągu ostatnich dni.
Wczorajsza paniczna wyprzedaż zanegowała optymistyczną wymowę odreagowania sierpniowych spadków. Przy absolutnej bierności strony popytowej niedźwiedzie zagrabiły ponad połowę ostatniego ruchu, z łatwością pokonując kolejne linie obrony (minima ostatnich dni, piątkowa luka hossy, szybka średnia SK-5) byków. Na wykresie dziennym wyrysowana została wysoka czarna świeca z dłuższym, dolnym cieniem, której pesymistyczna wymowa ma szanse zdominować krótkoterminową sytuację na parkiecie. W przeciwieństwie do ostatniego odbicia, wczorajszy mocny ruch potwierdzony został zarówno wzrostem obrotów jak i LOP-u, co wyraźnie wskazuje na dominację sprzedających. Szybkie oscylatory w ślad za rynkiem skierowały się na południe, zbliżając się do własnych poziomów wsparć. Pomimo już wysokich poziomów, na wartości zyskał ADX, co jasno wskazuje jaką siłą dysponują niedźwiedzie. Wobec zdecydowanego powrotu na parkiet sprzedających, negatywna wymowa wczorajszej sesji zwiększa prawdopodobieństwo powrotu do zeszłotygodniowego
minimum (2 094 pkt), gdzie może wyklarować się dalszy scenariusz rynkowych wydarzeń. Poniżej istotne wsparcie wyznacza połowa zniesienia Fibonacciego ponad dwuletniej hossy. Dla byków, w przypadku (wątpliwych) prób kontrataku, najważniejszym celem byłoby zdobycie połowy wczorajszego korpusu.
Biuro Maklerskie Banku BPH