Antywęglowy protest Greenpeace w siedzibie PGE
Pięciu działaczy ekologicznej organizacji Greenpeace weszło w poniedziałek do gabinetu prezesa PGE w siedzibie spółki w Warszawie. Z okna wywiesili baner z logo PGE i tekstem: "Spalając węgiel w ciągu roku zabiliśmy blisko 2000 osób. Przepraszamy".
01.07.2013 | aktual.: 01.07.2013 18:54
Podobny, ale dużo większy baner działacze Greenpeace zawiesili z pomocą dwóch balonów nad głównym wejściem do siedziby PGE. Głównym postulatem ekologów jest wycofanie się ze spalania węgla w celu produkcji energii elektrycznej i skierowanie inwestycji na rozwój odnawialnych źródeł energii (OZE). Jak tłumaczyli działacze Greenpeace, wybrali PGE na miejsce protestu, ponieważ spółka jest "największym trucicielem" wśród koncernów działających w UE.
Na miejsce wezwana została policja, która w gabinecie prezesa PGE zatrzymała pięć osób - obywateli Polski, Niemiec i Czech.
Zatrzymanym grozi kara grzywny, ograniczenia lub pobawienia wolności do roku - dowiedziała się w poniedziałek PAP w Komendzie Stołecznej Policji. Postawiono im bowiem zarzuty z paragrafu kodeksu karnego, który przewiduje karę grzywny, ograniczenia wolności albo jej pozbawienie do roku dla osoby, która wdziera się do cudzego domu, mieszkania, lokalu, pomieszczenia albo ogrodzonego terenu lub wbrew żądaniu osoby uprawnionej miejsca takiego nie opuszcza.
Od miesiąca Greenpeace prowadzi nową kampanię przeciwko spalaniu węgla, argumentując, że wiążąca się z tym emisja zanieczyszczeń powoduje tysiące przedwczesnych zgonów rocznie. Na początku czerwca organizacja przedstawiła raport, opracowany na uniwersytecie w Sttutgarcie. Autorzy raportu, bazując na oficjalnych danych dotyczących emisji do atmosfery tlenków siarki i azotu oraz pyłów przez instalacje spalające węgiel w Polsce przeanalizowali ich wpływ na stan zdrowia i długość życia ludzi przy użyciu metodologii stosowanej przez KE i Bank Światowy.
W raporcie stwierdza się, że zanieczyszczenia wyemitowane w 2010 r. przez działające w Polsce elektrownie i elektrociepłownie węglowe doprowadziły do niemal 5,4 tys. przedwczesnych zgonów oraz utraty ponad 1,2 mln dni pracy z powodu zwolnień lekarskich. Bazując na tych danych i udziale PGE w produkcji energii z węgla w Polsce Greenpeace oszacowało na 2 tys. liczbę przedwczesnych zgonów, które można przypisać instalacjom PGE.
Greenpeace apeluje do PGE o rezygnację z budowy nowych bloków węglowych, m.in. w Opolu i Turowie oraz zmianę strategii inwestycyjnej w kierunku większego rozwoju odnawialnych źródeł energii, np. farm wiatrowych na Bałtyku.
Kilka dni przed publikacją raportu Greenpeace, w innym dokumencie organizacja Health and Environmental Alliance (HEAL), zrzeszająca organizacje typu non-profit z sektora zdrowotnego i medycznego oszacowała koszty zdrowotne - m.in. leczenia chorób wywołanych zanieczyszczeniami - towarzyszące produkcji energii elektrycznej z węgla w Polsce na co najmniej 12,5 mld zł rocznie. HEAL podkreśliło jednak, że brało pod uwagę jedynie duże instalacje spalające węgiel.
Eksperci HEAL zwracali uwagę, że w Polsce dużym problemem jest spalanie węgla nie w elektrowniach, ale w gospodarstwach domowych. Według nich jest to źródło 40 proc. emisji drobnych pyłów, podczas gdy energetyka systemowa odpowiada za 10 proc., elektrownie węglowe odpowiadają też za 32 proc. emisji tlenków azotu i 49 proc. emisji tlenków siarki, podczas gdy z gospodarstw domowych pochodzi odpowiednio 7 i 21 proc. tych emisji.