Turysta narozrabiał w Zakopanem. Policja zdziwiona krajem pochodzenia
Zakopiańska policja zatrzymała kierowcę, który prowadził samochód pod wpływem alkoholu. Uwagę funkcjonariuszy przykuł nietypowy szczegół – 43-letni mężczyzna okazał się obywatelem Arabii Saudyjskiej, a badanie alkomatem wykazało aż 2,7 promila alkoholu.
Jak opisuje zakopane.wyborcza.pl, o poranku pod jeden z całodobowych sklepów w Zakopanem podjechało auto. Wysiadł z niego mężczyzna, którego chwiejny krok natychmiast wzbudził niepokój pracowników sklepu. Zawiadomili oni policję, a patrol szybko pojawił się na miejscu.
Zakopiańscy policjanci nie kryli zdumienia
Widok pijanego muzułmanina zaskoczył policjantów. Za kierownicą siedział 43-latek z Arabii Saudyjskiej. Alkomat wykazał u niego 2,7 promila.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Biedronka rozpycha się na Słowacji. Czy jest taniej niż w Polsce? Sprawdzamy
Pojazd, którym się poruszał, pochodził z wypożyczalni samochodów. Turysta został zatrzymany i przewieziony do aresztu.
– Pierwszy raz się z czymś takim spotykamy. Nie przypominam sobie, abyśmy kiedykolwiek odnotowali taką interwencję – mówił w rozmowie z "Wyborczą" Roman Wieczorek, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Zakopanem.
Arab został zatrzymany
Jak opisuje "Gazeta Wyborcza", funkcjonariusze byli zaskoczeni nie tylko wysokim stężeniem alkoholu we krwi kierowcy – które było jednym z najwyższych w ostatnich tygodniach – ale również jego narodowością.
Przypomnijmy, że w krajach muzułmańskich obowiązuje bowiem całkowity zakaz spożywania alkoholu, a jego łamanie może wiązać się z poważnymi konsekwencjami. Dlatego wiadomość o obywatelu Arabii Saudyjskiej z 2,7 promila wzbudziła w Zakopanem duże zdziwienie. Policja musiała upewnić się, że nie doszło do pomyłki.
– Z gośćmi z Bliskiego Wschodu nie mamy praktycznie żadnych problemów. Z punktu widzenia policyjnego to jest najwspanialszy turysta, jakiego można wymarzyć. Owszem, zdarzy się im zaparkować w sposób nieprawidłowy, ewentualnie co jakiś czas przyjadą kierowcy z Kuwejtu i wjadą samochodami na Krupówki. Ale przede wszystkim nie są agresywni i nie robią awantur w pensjonatach – podkreślał Wieczorek w rozmowie z zakopiańską redakcją "GW".
Turyści z krajów arabskich postrzegani są nie tylko jako spokojni, ale i wyjątkowo hojni. Jak wynika z rozmów z lokalnymi hotelarzami, to właśnie oni najczęściej wykupują pełne wyżywienie – śniadania, obiady i kolacje – w pensjonatach i hotelach. Dodatkowo chętnie robią zakupy i odwiedzają restauracje.
Kto najbardziej rozrabia pod Tatrami?
Według policjanta najwięcej problemów sprawiają niestety polscy turyści.
- To przykra prawidłowość: pary, które przyjeżdżają na Podhale, wybierają wspólny pokój, a potem okazuje się, że nie potrafią ze sobą funkcjonować. Dochodzi do kłótni, awantur, a nawet rękoczynów. Interweniujemy w środku nocy, bo ktoś nie pozwala partnerce wrócić z balkonu albo dochodzi do naruszenia nietykalności cielesnej - mówił Wieczorek.