Atak popytu i kłopoty w końcówce
Spadki na rynkach azjatyckich (głównie w Japonii) wraz z kontraktami na amerykańskie indeksy to podstawowe czynniki, które zdeterminowały przebieg porannej fazy wczorajszej sesji.
Spadki na rynkach azjatyckich (głównie w Japonii) wraz z kontraktami na amerykańskie indeksy to podstawowe czynniki, które zdeterminowały przebieg porannej fazy wczorajszej sesji.
Warto przypomnieć, że otwarcie FW20Z10 wypadło aż 19 punktów poniżej poniedziałkowej ceny odniesienia. Tym samym już na stracie doszło do naruszenia intradayowej zapory popytowej: 2618 – 2621 pkt.
Wszystko wskazywało na to, że jeszcze w przedpołudniowej fazie notowań dojdzie do istotnej konfrontacji w rejonie: 2596 – 2600 pkt, gdzie zarówno na wykresie 60 minutowym, jak i w skali dziennej przebiegały niezależnie poprowadzone median lines. Ta okoliczność wzmacniała zatem wiarygodność wsparcia Fibonacciego i należało oczekiwać tutaj sporej presji ze strony obozu kupujących.
Ostatecznie intradayowy punkt zwrotny wypadł jednak na poziomie: 2606 pkt, po czym strona popytowa zaczęła konsekwentnie powiększać swoją przewagę na rynku. Trzeba przyznać, że działania inicjowane przez popyt charakteryzowały się zdecydowanie większą skutecznością niż analogiczne próby podejmowane na pozostałych rynkach europejskich. Koniec końców kontrakty ponownie przedostały się ponad zakres: 2618 – 2621 pkt, co w błyskawicznym tempie doprowadziło do starcia popytu z podażą w rejonie intradayowej strefy oporu: 2631 – 2634 pkt.
Końcówka sesji przebiegła pod znakiem sporej zmienności, jednak ostatecznie zamknięcie grudniowej serii kontraktów uplasowało się ponad strefą: 2631 – 2634 pkt.
Piątkowe naruszenie strefy wsparcia Fibonacciego: 2626 – 2631 pkt mogło już zostać potraktowane przez inwestorów operujących w skali intradayowej jako sygnał sprzedaży. Co prawda inicjowanie działań sprzedażowych na tak wczesnym etapie formowania się ruchu korekcyjnego zawsze wiąże się ze sporym ryzykiem, niemniej sporo osób podejmuje jak wiadomo takie właśnie działania transakcyjne. W naszym przypadku oczekiwaliśmy, że kontrakty dotrą przynajmniej do kolejnej zapory popytowej Fibonacciego, czyli zakresu cenowego: 2596 – 2600 pkt.
Wczorajsze minimum sesyjne uplasowało się jednak na poziomie 2606 pkt, po czym rynek zmienił nastawienie o 180 stopni. Konsekwencją tej zmiany nastrojów było między innymi przełamanie intradayowej strefy oporu: 2631 – 2634 pkt, gdzie sugerowałem, by umiejscowić zlecenie zabezpieczające dla krótkich pozycji. Wspominam o tym, gdyż obecnie o sprzedaży kontraktów pomyślałbym dopiero w sytuacji wybicia się rynku poniżej uwidocznionej na wykresie zapory popytowej: 2596 – 2600 pkt. Również tego typu transakcję traktowałbym jedynie w kategoriach krótkoterminowych, gdyż zanegowanie w/w zakresu nie oznaczałoby jeszcze, że trwający obecnie trend wzrostowy już definitywnie zmienił swój kierunek. Niemniej trzeba obiektywnie przyznać, że zakres: 2596 – 2600 pkt charakteryzuje się sporą wiarygodnością, gdyż we wskazanym rejonie przebiegają dodatkowo dwie, niezależnie poprowadzone median lines (właśnie tutaj, tak jak zalecałem we wcześniejszych opracowaniach, utrzymywałbym także zlecenie zabezpieczające dla długich pozycji,
jeśli moim horyzontem bazowym byłaby skala dzienna).
W kontekście barier podażowych należy przypomnieć, że wczorajsze (śródsesyjne) zanegowanie strefy: 2631 – 2634 pkt doprowadziło niemalże do konfrontacji w rejonie kolejnego przedziału: 2654 – 2657 pkt (maksimum wypadło na poziomie 2649 pkt). Wskazana strefa (czyli 2654 – 2657 pkt) jest o tyle istotna, gdyż między innymi koncentrują się tutaj dwa ważne zniesienia Fibonacciego: 61.8% i 127.2%. Nie można zatem wykluczyć, że w przypadku wybicia się kontraktów ponad wskazany przedział ruch wzrostowy będzie miał swoją kontynuację i w optymistycznym wariancie dotrze nawet do szczytu uformowanego 6 października.
Negatywny wynik konfrontacji w rejonie: 2654 – 2657 pkt (bądź jedynie krótkotrwałe naruszenie strefy) oznaczałby, że strona popytowa nie wykazuje się w tej chwili aż tak wielką determinacją. To z kolei mogłoby sugerować, że ruch korekcyjny jeszcze się nie zakończył i prawdopodobnie przybierze nieco bardziej złożony charakter. Nie muszę dodawać, że w takiej sytuacji niejako automatycznie zacząłbym analizować tę strukturę pod kątem potencjalnej formacji ABCD/XABCD. Na razie jednak przewagę techniczną zachowuje popyt.
I na zakończenie jeszcze ostatnia informacja dotycząca dzisiejszego raportu kwartalnego JP Morgan Chase. Będzie to pierwsza publikacja wyniku kwartalnego czołowego banku amerykańskiego i jest raczej pewne, że w/w odczyt zdeterminuje w jakimś stopniu przebieg środowej sesji.
Paweł Danielewicz
Analityk Techniczny
| Dane prezentowane w niniejszym raporcie zostały uzyskane lub zaczerpnięte ze źródeł uznanych przez DM BZ WBK S.A. za wiarygodne, jednakże DM BZ WBK S.A. nie może zagwarantować ich dokładności i pełności. Niniejsze opracowanie i zawarte w nim komentarze są wyrazem wiedzy oraz poglądów autora i nie powinny być inaczej interpretowane. Dom Maklerski BZ WBK S.A. nie ponosi odpowiedzialności za szkody poniesione w wyniku decyzji podjętych na postawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu. Powielanie bądź publikowanie niniejszego opracowania lub jego części bez pisemnej zgody DM BZ WBK S.A. jest zabronione. |
| --- |