"Auto spadło z nieba". Kierowca był kompletnie pijany

W Strzegowie pod Mławą 67-latek wymusił pierwszeństwo na drodze krajowej nr 7. Spod pogiętej maski jego auta wystawały gałęzie i liście. Okazało się, że kierujący uszkodzonym oplem był pijany. Policjantom powiedział, że jego samochód spadł z nieba.

Kierowca tłumaczył policjantom, że jego samochód "spadł z nieba"
Kierowca tłumaczył policjantom, że jego samochód "spadł z nieba"
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | KPP w Mławie

22.08.2023 | aktual.: 22.08.2023 18:23

Do zdarzenia doszło w niedzielę w Strzegowie w woj. mazowieckim, gdzie kierowca opla wyjechał nagle z drogi podporządkowanej wprost na drogę krajową nr 7, wymuszając pierwszeństwo na kierowcy audi. Ten ruszył od razu za oplem, a gdy jego kierowca zatrzymał auto, odebrał mu kluczyki i wezwał policję.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Spod maski samochodu wystawały gałęzie i liście

Jak poinformowała asp. szt. Anna Pawłowska, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Mławie, kierowca audi tylko dzięki refleksowi uniknął zderzenia z oplem, który był wyraźnie uszkodzony - spod pogiętej maski wystawały gałęzie i liście.

- Kierowca opla nie panował nad pojazdem, jechał całą szerokością drogi, wjechał w ulicę jednokierunkową pod prąd, w końcu zatrzymał się. Świadek odebrał mu kluczyki i powiadomił policję. Kierowca opla chwiejnym krokiem odszedł w kierunku pobliskiego sklepu, gdzie został zatrzymany przez funkcjonariuszy - przekazała asp. szt. Pawłowska.

Kierowca był kompletnie pijany. Zmieniał wersje zdarzeń

Podczas kontroli policji okazało się, że 67-latek nie posiadał prawa jazdy, a w jego krwi wykryto 2 promile alkoholu.

- W rozmowie z policjantami oświadczył, że samochód należy do niego, on nim jednak nie kierował. Kilkakrotnie zmieniał wersję zdarzeń. W końcu stwierdził, że jego samochód spadł z nieba - dodała rzeczniczka mławskiej policji.

Opel, którym kierował, został odholowany na parking na koszt właściciela. Za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości grozi mu wysoka grzywna oraz kara do 2 lat pozbawienia wolności.

Nowe przepisy od października

Już od października mają wejść w życie przepisy, zgodnie z którymi sąd będzie mógł orzec przepadek auta pijanego kierowcy. Jak podaje portal Prawo.pl, wystarczy, że prowadzący będzie miał powyżej 1 promila alkoholu we krwi lub w wydychanym powietrzu. Do konfiskaty nie dojdzie, jeśli samochód zostanie zniszczony lub znacznie uszkodzony.

W ubiegłym roku policja zatrzymała 97 856 osób, które jechały "na podwójnym gazie". To wzrost o 25 proc. w porównaniu z 2021 r.

Źródło artykułu:PAP
prawoprzepisysąd
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (1)
Zobacz także