Awantura wokół piwa z Lidla. Internauci kpią, sieć sklepów wyjaśnia
Lidl postanowił wypromować swoje piwo Argus Premium specjalnym filmem reklamowym. Wideo wzbudziło jednak gwałtowną reakcję widzów. Co dokładnie się wydarzyło?
14.11.2014 | aktual.: 14.11.2014 15:13
Lidl postanowił wypromować swoje piwo Argus Premium specjalnym filmem reklamowym. Wideo wzbudziło jednak gwałtowną reakcję widzów.
Tomasz Kopyra to najpopularniejszy polski bloger piwny i zarazem jeden z najbardziej znanych blogerów w ogóle. Jego filmiki z recenzjami piw mają dziesiątki, a czasem nawet setki tysięcy wyświetleń. W swoich najnowszych nagraniach bloger zwrócił uwagę na reklamę, w której sieć Lidl chwali się wysoką jakością swojego piwa Argus Premium. Zdaniem Kopyry, przekaz spotu nie jest precyzyjny.
Po pierwsze medal, który otrzymało piwo produkowane dla Lidla nie jest nagrodą w konkursie, a po prostu znakiem jakości. Po drugie, nie wiadomo, w jakim browarze jest warzone to piwo. Po trzecie zaś – i najważniejsze – w reklamie pojawia się postać Tomasza Kopera, eksperta piwnego, który do Kopyry podobny jest nie tylko z nazwiska, ale i z twarzy. To skłoniło Kopyrę do zagrożenia Lidlowi pozwem.
Co ciekawe, niektórzy internauci naprawdę wzięli Kopera za Kopyrę, o czym świadczą ich komentarze na Facebooku. Inni widzowie się jednak nie pomyli, za to oburzyli się na Lidla. Sieci zaczęto zarzucać "podrobienie" blogera.
Zwróciliśmy się o wyjaśnienia do kierownictwa Lidla, pytając, czy osoba z reklamy w ogóle istnieje. Otrzymaliśmy odpowiedź, że owszem.
- Ze względu na ustalenia z partnerami handlowymi nie możemy podać nazwy browaru, który produkuje dla nas piwo Argus Premium. Jednocześnie chcielibyśmy zapewnić, iż Tomasz Koper jest warzelanym pracującym na co dzień dla naszego dostawcy, tak więc podobieństwo nazwisk jest zupełnie przypadkowe - czytamy w oświadczeniu Lidla.
Internauci ustalili, że tajemniczym browarem pojawiającym się w reklamie Argusa jest obiekt w Łodzi. Browary Łódzkie są znane z warzenia piwa dla wielkich sieci handlowych, więc całkiem możliwe, że tam właśnie powstaje Argus Premium.
Jakub Kralka, prawnik specjalizujący się w nowych mediach i autor bloga techlaw.pl wyjaśnia, że Kopyra raczej nie miałby szans w sądowym starciu z Lidlem:
- Pomimo tego, że reklama firmy Lidl może wyglądać na nawiązującą do postaci blogera Tomasza Kopyry, w mojej ocenie nie dochodzi tutaj do naruszenia ustawowej ochrony wizerunku, choć zainteresowany mógłby oczywiście próbować udowadniać, że jest inaczej, a sam film reklamowy podważa jego wiarygodność. Autorzy zabezpieczyli się jednak umiejętnie modyfikując nazwisko bohatera, a połączone z tym częściowe podobieństwo fizyczne nie wydaje się tak przekonującym argumentem, jakim byłoby wykorzystanie zdjęcia pana Kopyry czy fragmentów materiałów filmowych z jego udziałem.
Sam Tomasz Kopyra w kolejnym nagraniu łagodzi nastroje przyznając, że być może doszło do wyjątkowego zbiegu okoliczności (i nazwisk). Bloger zaznaczył równocześnie, że całe zamieszanie nie jest skutkiem jakiejś umowy między nim, a Lidlem.