Banki centralne Chin i Węgier obniżyły stopy

Bank Ludowy Chin obniżył roczną stopę lombardową o 27 pkt bazowych do 5,31 proc., a stopę depozytową do 2,25 proc. (także o 27 pkt). Poziom rezerw obowiązkowych zmniejszono do 0,5 proc.

22.12.2008 17:46

WYDARZENIE DNIA

Bank Ludowy Chin obniżył roczną stopę lombardową o 27 pkt bazowych do 5,31 proc., a stopę depozytową do 2,25 proc. (także o 27 pkt). Poziom rezerw obowiązkowych zmniejszono do 0,5 proc.

To już piąta obniżka stóp procentowych w Chinach w czasie ostatnich trzech miesięcy. Jej celem jest suplementacja rządowego programu pomocy gospodarce, która coraz mocniej odczuwa skutki spowolnienia u swoich głównych partnerów handlowych. W listopadzie chiński eksport spadł po raz pierwszy od siedmiu lat, wolniej rozwija się też produkcja przemysłowa, a IV kwartał przyniesie zapewne najwolniejszy wzrost gospodarczy od 20 lat. Z kolei węgierski bank centralny obniżył stopy procentowe o 50 pkt do 10 proc. (zgodnie z oczekiwaniami). Być może będzie to wskazówką dla naszej RPP, która decyzję co do stóp podejmie jutro. Publikacja inflacji bazowej (2,9 proc.) niewiele zmienia. Był to odczyt zgodny z oczekiwaniami i taki sam jak przed miesiącem.

SYTUACJA NA GPW

Od okolic 1800 pkt na początku sesji gładko zeszliśmy o 50 pkt, a więc kolejnego potencjalnie istotnego poziomu. Po godzinie notowań inwestorzy rozpoczęli intensywne zakupy..., ale w sklepach ze świątecznymi prezentami. Inaczej niż w galeriach handlowych handel na GPW dosłownie zamarł mniej więcej od 11-tej. Na koniec dnia obroty na całym rynku akcji podliczono na 570 mln PLN, więc naturalnie nie można przypisywać dzisiejszym notowaniom zbyt dużego znaczenia. Wygląda na to, że faktycznie okres świąteczny - przedłużony przez układ kalendarza do 5 stycznia okaże się udręką dla day-traderów. Trzeba przygotować się na spokojniejsze dni, albo po prostu - wzorem innych inwestorów - wziąć sobie od giełdy urlop. Dziś podrożały akcje 85 spółek, potaniały 210.

GIEŁDY W EUROPIE

Indeksy w Europie głównie traciły dziś na wartości, ściągane w dół za sprawą akcji koncernów samochodowych. Toyota ogłosiła dziś rano, że swój rok obrachunkowy (mija 31 marca) zakończy pierwszą od 71 lat stratą operacyjną, która sięgnie 1,7 mld dolarów. Prognoza zysku netto została zaś obniżona o 91 proc. Skoro taki koncern jak Toyota od lat utożsamiany z wysokimi zyskami w branży, mocno odczuwa skutki spowolnienia w USA i w Europie, to znak, że również inne koncerny mają kłopoty. Zatem dziś usprawiedliwieniem spadków jest właśnie reakcja na prognozy japońskiego koncernu. Rynki dość powściągliwie reagowały za to na wypowiedź Baracka Obamy, którego plan ratunkowy zakłada utworzenie 3 mln miejsc pracy (poprzednio 2,5 mln) w USA w ciągu dwóch lat. Z punktu widzenia inwestorów to na razie tylko obietnice, a dające się przewidzieć perspektywy gospodarcze pozostają złe.

WALUTY

Świąteczna atmosfera udzieliła się także rynkowi walutowemu. Euro podrożało rano do 1,41 USD, ale po południu oklapło z powrotem poniżej 1,40. Odbicie po wcześniejszej korekcie (dość intensywnej) było więc marne, a ponieważ okres mamy taki jaki mamy, wypada oczekiwać, że niewiele będzie się działo już do końca roku. U nas dolar odrobił poranne straty drożejąc do 2,94 PLN, podobnie jak euro, które wróciło do 4,11 PLN i frank, który podrożał do 2,684 PLN, a więc o 4 grosze w porównaniu do porannego minimum. Jutro decyzja RPP, ale rynek spodziewa się obniżki o 50 pkt bazowych, więc niespodzianki wpływającej na kurs złotego raczej nie będzie. Chyba, że RPP wstrzyma się z decycjami, albo cięcie będzie od razu głębsze. Ale to mało prawdopodobny scenariusz.

SUROWCE

Ropa drożała dziś rano za sprawą wypowiedzi członków OPEC, którzy są zdeterminowani by doprowadzić do ograniczenia wydobycia na taką skalę, która powstrzyma spadek cen. Ale dążenie rynku do równowagi przed świętami obecne jest także i na rynku surowców. Na koniec dnia baryłka ropy warta była już mniej niż 42 dolary, a inwestorzy sprawiają wrażenie, jakby zaklęcia OPEC nie miały dla nich większego znaczenia. Podobnie rzecz się miała z miedzią, której notowania spadły dziś o 2 proc., złoto natomiast tak jak rano kosztuje prawie 850 USD za uncję. Słowem - cisza i spokój.

Łukasz Wróbel - giełdy zagraniczne, surowce, GPW; Emil Szweda - wydarzenie dnia, waluty.

Open Finance

| Niniejszy dokument jest materiałem informacyjnym. Nie powinien być rozumiany jako materiał o charakterze doradczym oraz jako podstawa do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji i mogą ulec zmianie bez zapowiedzi. Open Finance nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania. |
| --- |

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)