Banki prezentują propozycje dla klientów zadłużonych we frankach

PKO BP, Getin Noble Bank, Raiffeisen Polbank a także mBank przedstawiły już swoje propozycje dla klientów zadłużonych we frankach. Banki podkreślają, że powinny one zrekompensować kredytobiorcom wzrost wysokości rat z powodu umocnienia helweckiej waluty.

21.01.2015 | aktual.: 22.01.2015 12:00

"Od 27 stycznia do 30 czerwca br. PKO Bank Polski będzie stosował 1 proc. spread (tj. różnica w cenie, po której sprzedawana i kupowana jest waluta) przy obsłudze kredytów hipotecznych udzielonych we franku szwajcarskim. Jednocześnie uwzględni ujemną stawkę LIBOR CHF w koszcie kredytu hipotecznego w stosunku do wszystkich klientów oraz umożliwi wydłużenie terminu spłaty w ramach maksymalnego okresu kredytowania" - poinformował bank w środę wieczorem w komunikacie.

Dodano w nim, ze takie działania powinny w istotnym stopniu skompensować klientom wzrost raty kredytu wynikający z umocnienia franka.

"Podchodzimy w sposób proaktywny i jednocześnie odpowiedzialny do problemu znacznego umocnienia franka szwajcarskiego. Wdrażamy rozwiązania, które powinny istotnie ułatwić klientom obsługę kredytów w najbliższym czasie" - stwierdził prezes PKO BP Zbigniew Jagiełło.

"Zalecamy też ostrożne działanie, w szczególności w kontekście czasu niezbędnego na ukształtowanie się nowego kursu równowagi franka" - dodał Jagiełło.

W komunikacie zadeklarowano też, że PKO BP nie będzie obecnie podejmował żadnych działań związanych z ustanowieniem dodatkowego zabezpieczenia w przypadku, gdy zadłużenie przewyższa wartość kredytu.

Wcześniej, podobne deklaracje przedstawił też Getin Noble Bank, który zdecydował o czasowym obniżeniu - od 22 stycznia poziomu spreadu na franku szwajcarskim o ponad połowę, czyli do 2,5 proc. Bank ma też uwzględnić przy wyliczaniu rat ujemną stawkę LIBOR.

LIBOR (London Interbank Offer Rate) to stopa procentowa kredytów udzielanych na rynku międzynarodowym w Londynie. Stanowi ona podstawę oprocentowania kredytów walutowych - banki doliczają do niej swoją marżę. Im niższy LIBOR, tym niższe oprocentowanie kredytu. We wtorek LIBOR dla franka wyniósł ok. -0,5 proc.

"Jednak zgodnie z obowiązującymi regulacjami, oprocentowanie kredytu nie będzie mogło być mniejsze niż zero" - zaznaczył Getin Noble Bank w komunikacie.

"Bank szacuje, że dzięki podjętym działaniom, po dostosowaniu stawki referencyjnej opartej o LIBOR3M CHF do nowych warunków rynkowych, wzrost wysokości raty średniego kredytu w CHF wyrażonej w PLN wyniesie kilka procent" - dodano.

O stosowaniu ujemnej wartości stawki LIBOR poinformował także w środę Raiffeisen Polbank.

Z kolei mBank już we wtorek informował, że uwzględni ujemną stawkę LIBOR i dodatkowo umożliwi swoim klientom zakup CHF przy mniejszym spreadzie.

Przed tygodniem szwajcarski bank centralny (SNB) ogłaszając nieoczekiwanie, że "uwalnia" kurs swojej waluty spowodował panikę na rynku. Inwestorów nie uspokajało nawet to, że tamtejszy bank na osłodę obniżył stopę procentową do -0,75 proc. Dotychczas SNB utrzymywał tzw. sztywny kurs, co oznaczało, że euro nie mogło kosztować mniej niż 1,20 franka. Decyzja ta wywołała panikę na rynkach, a helwecka waluta zyskała mocno na wartości, w tym wobec złotego. W miniony czwartek za franka trzeba było zapłacić rekordowe 5,19 zł, choć dzień wcześniej płacono za niego 3,57 zł.

Tak istotny wzrost notowań franka to problem dla ok. 550 tys. polskich kredytobiorców zadłużonych w tej walucie, gdyż oznacza podwyżkę rat.

We wtorek podczas posiedzenia Komitetu Stabilności Finansowej, w którym udział, poza ministrem finansów, prezesem NBP, przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego a także prezesem Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, wzięli również przedstawiciele banków, które mają w portfelu liczne kredyty walutowe.

Bankowcy w trakcie spotkania zadeklarowali, iż będą uwzględniać ujemny LIBOR dla franka, a część z nich zapowiadała, że obniży też spready walutowe.

Szef MF Mateusz Szczurek poinformował ponadto, że jego resort rozważa także wprowadzenie korzystnych rozwiązań podatkowych dla kredytobiorców, którym banki umorzyłyby część zadłużenia. Chodzi o to, by takie umorzenie nie rodziło konieczności zapłaty podatku - jak ma to miejsce obecnie.

Przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego Andrzej Jakubiak zasugerował w środę w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej" i radiowej "Trójki", że osoba, która zaciągnęła kredyt walutowy, mogłaby mieć prawo do przewalutowania go na złote nawet po kursie z dnia wzięcia kredytu, ale powinna wtedy pokryć różnicę między faktycznie poniesionym kosztem spłaty tego kredytu a tym, który poniosłaby, gdyby od początku był to kredyt złotowy - powiedział , przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)