Bankowcy prognozują dalszy wzrost
W 2010 roku banki udzieliły kredytów hipotecznych na kwotę 50 mld zł i była o ponad 10 mld zł wyższa niż rok wcześniej – wynika z nieupublicznionych danych Związku Banków Polskich, do których dotarł „Parkiet”.
Swoje dane oficjalnie podało 21 banków. Nie ujawnia ich natomiast Polbank, Bank BGŻ oraz Bank Handlowy, ale z naszych szacunków wynika, że łącznie ich sprzedaż wyniosła 3 mld zł i tę kwotę uwzględniliśmy w podsumowaniu całego rynku.
Liderem rynku niezmiennie pozostaje PKO Bank Polski, który w ubiegłym roku udzielił kredytów na kwotę 12,4 mld zł, co oznacza, że niemal co czwarty kredyt hipoteczny na rynku udzielany jest przez ten bank.
Duży udział w sprzedaży mają kredyty z dopłatami z budżetu państwa, w ramach programu „Rodzina na swoim”. PKO BP sprzedał w 2010 roku 14 tys. takich kredytów za około 2,5 mld zł.
Na drugim miejscu, pod względem sprzedaży, uplasował się Noble Bank, który udzielił tego typu kredytów na kwotę blisko 6,4 mld zł. W poprzednim roku bank zajmował piątą pozycję, ale na początku 2010 r. połączył się z Getin Bankiem, dlatego nastąpił skokowy awans w tej klasyfikacji. Gdyby liczyć sprzedaż obu banków łącznie w 2009 roku miałyby również drugą pozycję.
Na trzecie miejsce, czyli o jedno oczko wyżej, wyszedł Pekao, który przed rokiem miał czwartą pozycję. Swoją lokatę poprawiły także Millennium Bank, który w zestawieniu Związku Banków Polskich przesunął się z 14. pozycji na ósmą oraz Kredyt Bank, który awansował z 10. pozycji na siódmą.
Bankowcy prognozują dwucyfrowy wzrost sprzedaży kredytów hipotecznych w tym roku.
– Spodziewamy się dalszego, stabilnego rozwoju akcji kredytowej. Nie ma podstaw, aby prognozować bardzo wysoką dynamikę rynku, niemniej jednak wzrost na poziomie 10–20 proc. wydaje się realny. Potrzeby mieszkaniowe społeczeństwa są cały czas bardzo duże, rynek pracy jest stabilny, na rynek mieszkaniowy wchodzą zarówno młode osoby, jak i te, które chcą zamienić małe mieszkania na większe – uważa Agnieszka Nachyła, dyrektor departamentu marketingu bankowości hipotecznej Kredyt Banku.
Dwucyfrowy wzrost sprzedaży kredytów hipotecznych zapowiedział również Wojciech Papierak, wiceprezes PKO BP, odpowiedzialny za segment detaliczny.
Są jednak banki, które mają dużo ostrożniejsze prognozy.
– W mojej ocenie w tym roku rynek kredytów hipotecznych wzrośnie nieznacznie o około 5 proc. Niższa dynamika to efekt ograniczeń wynikających z zapisów Rekomendacji T. Większej aktywności można się spodziewać raczej pod koniec roku – uważa Maciej Molewski – dyrektor bankowości hipotecznej Deutsche Bank PBC.
Jego zdaniem spadnie udział kredytów walutowych w łącznej sprzedaży, choć w niewielkim stopniu. – Szacuję, że z obecnego poziomu oscylującego wokół 30 proc., obniży się do ok. 20–25 proc. ogólnej nowej sprzedaży hipotek – przewiduje Maciej Molewski.
Według przedstawicieli Kredyt Banku udział kredytów walutowych na rynku powinien się utrzymywać na poziomie co najmniej zeszłego roku z uwagi na wzrost stóp procentowych w Polsce. Banki konkurując w segmencie hipotek w ostatnich miesiącach obniżały stałe koszty kredytów, przede wszystkim marże wliczane w oprocentowanie.
Jednak w lutym średnia marża wliczana w oprocentowanie pozostała na takim samym poziomie jak w styczniu i dla kredytów złotowych wynosi 1,6 proc., a dla euro 2,36 proc. – wynika z danych firmy Expander, liczonych dla kredytu na 300 tys. zł, z 25 proc. wkładem własnym. Większość bankowców uważa, że warunki cenowe kredytów hipotecznych osiągnęły próg rentowności.
Szymon Ożóg, analityk Espirito Santo Investment Poland
Zaangażowanie banku w kredyty hipoteczne to właściwa droga do zbudowania bilansu w skali potrzebnej do uzyskania wysokiego zwrotu na kapitale. W Polsce hipoteki w najbliższych latach będą wciąż najszybciej rosnącą kategorią kredytów, bo nasz rynek nie jest jeszcze nasycony. Hipoteki charakteryzują się niską szkodowością i w zdecydowanej większości przypadków nie służą spekulacji. Poza tym kredyty hipoteczne pozwalają na budowę długotrwałej relacji z klientem, któremu można później zaoferować inne produkty. Oczywiście istotne są takie parametry, jak osiągane marże czy relacja wartości kredytu do wartości nieruchomości. Konieczne jest posiadanie przez bank stabilnych źródeł finansowania. Niewiele brakowało, by w warunkach kryzysu kredyty walutowe „wywróciły” kilka banków. pro
Kredyty hipoteczne to segment polskiego sektora bankowego, który będzie w najbliższych latach z pewnością rósł. W tej chwili rentowność tego rodzaju produktów jest satysfakcjonująca. W przyszłości na pewno nastąpi presja konkurencyjna, więc hipoteki nie będą tak rentowne, jak przez ostatnie dwa lata, ale to bynajmniej nie będzie oznaczało, że ich dochodowość nie będzie zadowalająca.Wielkim plusem oferowania hipotek na polskim rynku jest to, że nie jest ono obarczone wysokim ryzykiem. A co do pytania: waluta czy złoty?, należy odpowiedzieć: to zależy od horyzontu inwestora i od otoczenia rynkowego. W tej chwili trudno bowiem przewidzieć, czy w najbliższych latach większe zyski przyniesie oferowanie kredytów w walutach, czy w złotym.