Bardziej prawdopodobny jest ruch EUR/PLN w stronę 4,20 niż powrót na 4,30
Warszawa, 23.01.2015 (ISBnews/ MM Prime TFI) - Emocje po niespodziewanej decyzji SNB o uwolnieniu kursu franka do euro jeszcze w pełni nie opadły, a już kolejny bank centralny zaskakuje rynek, będąc potężnym generatorem zmienności rynkowej. Tym razem mowa o EBC, który na wczorajszym posiedzeniu zdecydował o uruchomieniu od marca programu skupu aktywów o wartości 60 mld EUR miesięcznie. Na złotego w tym tygodniu także najbardziej wpłynął EBC. Jego decyzja generalnie oznacza osłabienie euro, toteż nie dziwi specjalnie powrót kursu EUR/PLN poniżej poziomu 4,30, i to znacznie. Aktualnie kurs ten znajduje się w pobliżu 4,25 i bardziej prawdopodobny jest ruch w stronę 4,20 niż powrót na 4,30.
23.01.2015 | aktual.: 23.01.2015 11:23
EBC będzie skupował obligacje do września 2016 r., co w prostym przeliczeniu daje wartość programu 1140 mld EUR. Do tego jest opcja jego zwiększenia, gdyby podstawowy cel EBC - inflacja CPI - nie wracała szybko do celu.
Rynkowe spekulacje mówiły o wprowadzeniu QE o wartości od 500 do 1000 mld EUR, przy czym jednak więcej mówiło się o tej niższej wartości. Także można było dopuszczać, że ze względu na ostatnią dużą ilość rynkowych szoków, ECB wstrzyma się z tak konkretnymi deklaracjami do kolejnego posiedzenia.
QE jest staje się faktem, a jednocześnie przyczyną nowej fazy spadków eurodolara, który wczoraj z hukiem przebił wcześniejsze minimum na 1,1457. Obecne minimum to 1,1314, z perspektywą na testowanie jeszcze niższych poziomów. Publikowane dziś z rana wstępne indeksy PMI dla przemysłu i usług z Francji i Niemiec raczej dużym wsparciem dla euro nie będą. Odczyty te są mieszane - lepszą kondycję przemysłu francuskiego psuje słabszy sektor usługowy, z kolei w Niemczech jest odwrotnie - usługi wyszły lepiej, ale przemysł zaskoczył negatywnie.
Na złotego w tym tygodniu także najbardziej wpłynął EBC. Jego decyzja generalnie oznacza osłabienie euro, toteż nie dziwi specjalnie powrót kursu EUR/PLN poniżej poziomu 4,30, i to znacznie. Aktualnie kurs ten znajduje się w pobliżu 4,25 i bardziej prawdopodobny jest ruch w stronę 4,20 niż powrót na 4,30.
Warto zaznaczyć, że złoty wcześniej dostał też argument w postaci świetnych danych o produkcji przemysłowej w grudniu, także tych wyczyszczonych z sezonowości. Do tego dochodzą coraz bardziej jastrzębie głosy z RPP, w tym także prezesa Belki, który sygnalizuje, że teraz może faktycznie należałoby się wstrzymać z obniżkami. Swoje stanowisko zaostrzył też największy gołąb w RPP, czyli A. Bratkowski, który deklaruje potrzebę stopniowego obniżania stóp procentowych, a wcześniej opowiadał się za zdecydowanym cięciem.
Zatem środowisko do tego, aby złoty był mocny, obecnie jest całkiem sprzyjające. Inna sytuacja jest natomiast na parze USD/PLN, która dochodzi do poziomu 3,75. Perspektywa dalszych spadków eurodolara powoduje, że dolar może umocnić się nawet do 3,80, aczkolwiek część jego siły powinien amortyzować spadający kurs EUR/PLN.
Wciąż sen z oczu spędza kredytobiorcom frankowym kurs CHF/PLN. Frank kosztuje 4,30, czyli jest wyraźnie droższy od euro. Brak osłabienia euro w relacji do franka po decyzji EBC świadczy o tym, że bardzo trudny będzie powrót powyżej poziom 1,00 bez interwencji SNB.
Łukasz Rozbicki
MM Prime TFI S.A.