Bator: Gospodarowanie majątkiem PKP SA utrudniają niejasne przepisy prawa

Warszawa, 23.12.2014 (ISBnews) - Stała i ramowa współpraca spółek z większościowym udziałem skarbu państwa z podmiotami prywatnymi np. sieciami sklepów bądź restauracji jest obecnie skomplikowana, ponieważ przepisy wymagają oddzielnej procedury przetargowej na każdy lokal w takiej nieruchomości, poinformował członek zarządu PKP SA Jarosław Bator, podczas konferencji agencji ISBnews. W jego ocenie, szansą na poprawę tego procesu jest zmiana i ujednolicenie interpretacyjne przepisów m.in. prawa budowlanego oraz tworzenie spółek z podmiotami prywatnymi, dzięki czemu ominie się długotrwały i skomplikowany proces decyzyjny w urzędach oraz resortach.

23.12.2014 10:22

"Generalnie współpraca pomiędzy PKP SA a najemcami, którzy są naszymi klientami jest zawsze oparta o wieloletnią umowę, ale nie można mówić o umowie ramowej na większą liczbę np. dworców z jedną spółką. Jesteśmy spółką Skarbu Państwa, wiec musimy zachować pewną konkurencyjność i dla każdej lokalizacji, którą oferujemy, musi być przeprowadzone postępowanie przetargowe" - powiedział Bator podczas konferencji ISBnews pt. "Majątek byłych i obecnych państwowych spółek - co dalej? Sprzedaż - Nowe zagospodarowanie - Wspólne projekty z innymi podmiotami".

Członek zarządu PKP są podkreślił, że podpisanie umowy z jedną siecią restauracji typu Sphinx, która gwarantowała by obecność tej sieci na wszystkich dworcach byłoby ograniczaniem konkurencji. Pewnym wyjściem z tej sytuacji jest wysłanie zapytania do kilku operatorów i wówczas w pewien sposób można formatować daną powierzchnię pod kątem tego, co PKP są chce mieć w danym miejscu.

"Jednak konkurencyjność wśród najemców zawsze będziemy zachowywać i to będzie zawsze widoczne w procedurach. Ponadto obserwując różne sieci chociażby restauracji, to ich pomysły na biznes są na tyle różne, że nasz najemca potencjalny nie zawsze by zaakceptował lokalizację, którą mielibyśmy mieli do zaoferowania" - podkreślił.

Bator podkreślił, że PKP jako spółka Skarbu Państwa z każdą umową powyżej 200 tys. zł, czyli 50 tys. euro, musi iść po zgodę ministra. To zaś oznacza, że musi przeprowadzić całą procedurę wymaganą dla danego działania - sprzedaży czy najmu nieruchomości.

"Dopiero później, jak już mamy wybranego kupującego bądź najemcę, to zbieramy komplet dokumentów i idziemy do ministerstwa, które dopiero wydaje decyzję, dzięki której my możemy daną nieruchomością zadysponować zgodnie wynikiem przetargu" - wyjaśnił członek zarządu PKP SA.

Bator zaznaczył, że zawsze na styku biznesu prywatnego z urzędem występuje Skarb Państwa, co zwykle kojarzy się z tym, że potencjalny kupiec lub najemca jest petentem. PKP stara się jednak to zmieniać i brać część odpowiedzialności i działań na siebie, aby potencjalny klient miał jak najmniej kontaktu z uciążliwą nieraz procedurą w resortach czy urzędach.

"Przykładem jest sposób zagospodarowania dworca Warszawa Zachodnia, gdzie tworzymy projekt deweloperski w partnerem w formie spółki do której aportem - oczywiście, za zgodą ministra - wnieśliśmy grunt. Od tego momentu ta spółka już kieruje się tylko kodeksem spółek handlowych i po prostu zgodnie z prawem dysponuje tymi prawami, które są powiązane z tą nieruchomością. Dlatego też zapowiedzieliśmy uruchomianie funduszu, do którego będziemy chcieli za zgodą ministra włączyć nieruchomości o wartości ok. 1 mld zł, który będzie mógł działać na klasycznych zasadach rynkowych" - wskazał Bator.

Ważne jednak w takich umowach jest fakt, że w strategii PKP są zawsze z częścią komercyjną budowane lub odnawiane są dworce i zawsze w ramach rozliczeń wraca on do przewoźnika.

"W tym sensie zawsze pozostanie naszą własnością z powodów strategicznych - PKP musi być właścicielem dworca i podmiotem wspomagającym infrastrukturę kolejową w Polsce. Po drugie zaś, pozwala to na pełną spójność w obsłudze pasażera. Jako PKP SA zarządzamy siecią 220 dworców obsługujących ruch międzyregionalnych i w związku z tym chcemy utrzymać pewnego rodzaju standard i zapewnić konkretne usługi, a także określony rodzaj najemców" - zaznaczył.

Natomiast z punktu widzenia przepisów tradycyjnie największą przeszkodą w sprawnym i szybkim przebiegu procesu zagospodarowania nieruchomości jest tradycyjnie nieprecyzyjność pewnych przepisów i ilość uzgodnień oraz decyzji, które PKP i każda inna firma, musi dokonać, żeby wykonać jakiekolwiek prace modernizacyjne, budowlane, czy renowacyjne.

"Nigdy nie uchylamy do tego, że jest konserwator zabytków, że trzeba pewne rzeczy uzgadniać, ale, niestety, istnieje zarówno dowolność interpretacyjna pewnych przepisów prawa, jak i dość duża swoboda urzędników w tym, w jaki sposób pewne rzeczy można zakwalifikować. Dlatego cieszymy się, że prace nad nowym prawem budowlanym postępują i komisja sejmowa stworzy nowe, przyjazne i jasne przepisy" - podsumował Bator.

W 2013 r. Polskie Koleje Państwowe sprzedały 316 nieruchomości za 203 mln zł. Spółka zamierza w kolejnych latach kontynuować program rewitalizacji dworców, a także przekazywanie ich samorządom. Wydatki na ten cel wyniosą ok. 422 mln zł, z czego PKP zainwestuje ponad 162 mln zł.

Lesław Kretowicz

(ISBnews)

Źródło artykułu:ISBnews
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)