Będą dwie podwyżki. Minister składa obietnicę ws. płacy minimalnej
W 2023 r. płaca minimalna zostanie zwaloryzowana dwukrotnie - zapowiedziała w czwartek Marlena Maląg, minister rodziny i polityki społecznej. Taki obowiązek na rząd nakłada ustawa o minimalnym wynagrodzeniu za płacę w sytuacji, gdy w kraju szaleje podwyższona inflacja.
28.04.2022 | aktual.: 07.06.2022 15:44
- Jeśli chodzi o wysokość minimalnego wynagrodzenia w przyszłym roku, musimy poczekać na jeszcze jeden wskaźnik do 11 maja i do 15 czerwca przedstawić Radzie Dialogu Społecznego. Jedno, co jest na dzisiaj pewne, to że waloryzacja będzie dwukrotnie w ciągu roku 2023 – zapowiedziała w czwartek szefowa resortu rodziny i polityki społecznej na antenie TVP Info.
Dwie waloryzacje to wymóg ustawowy
Jak tłumaczyła, wynika to z ustawowych gwarancji - jeśli prognozowany wskaźnik inflacji na kolejny rok wynosi więcej niż 5 proc., podwyższanie płacy minimalnej odbywa się dwukrotnie - w styczniu i w lipcu. A zgodnie z najnowszą aktualizacją Wieloletniego Planu Finansowego Państwa średnioroczna inflacja w 2023 roku ma wynosić 7,8 proc.
- Przygotowujemy rozwiązania, różne warianty, które będziemy chcieli przedstawić Radzie Dialogu Społecznego, ale jeszcze moment musimy poczekać – dodała minister.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
Płaca minimalna w 2022 roku to 3010 zł brutto. Czwartkowy "Dziennik Gazeta Prawna" podał, że wszystko wskazuje na to, że przyszłoroczne najniższe wynagrodzenie będzie wynosiło co najmniej 3416,30 zł, czyli o 406,30 zł więcej niż obecnie.
Inflacja nadal się rozpędza
Przypomnijmy, inflacja w marcu sięgnęła już 11 proc., a to nie koniec. "Uważamy, że szczyt inflacyjny jest jeszcze przed nami. Głównym bodźcem będą rosnące ceny żywności. Zakładamy, że w miesiącach letnich szczyt CPI (czyli inflacji konsumenckiej, a więc wzrost cen towarów na sklepowych półkach - przyp. red) rok do roku ulokuje się w okolicach 13-14 proc." - podali w opublikowanym właśnie kwartalnym raporcie analitycy BGK.
Jak prognozują, później sytuacja ma choć trochę się poprawić. "W dalszej części roku inflacja zacznie się obniżać. Na jesieni służyć temu będą wyższe bazy, jak i wygasanie efektów pocovidowego odbicia cen w usługach. Nakładać się na to będą czynniki związane z osłabieniem nastrojów konsumenckich i problemami z utrzymaniem dodatniej dynamiki realnego funduszu płac. W konsekwencji na koniec roku inflacja ponownie będzie jednocyfrowa" - czytamy.
W Aktualizacji Planu Konwergencji, którą Polska raz w roku przesyła do Brukseli, rząd podał niedawno, że przewiduje średnioroczny poziom wzrostu cen w tym roku na 9,1 proc.