Belka: nie jesteśmy gotowi na przyjęcie euro
Nie jesteśmy jeszcze gotowi na przyjęcie euro - powiedział w piątek we Wrocławiu prezes NBP Marek Belka. Stwierdził też, że o przyszłym ministrze finansów może mówić tylko w superlatywach, ale wytkną mu brak doświadczenia w zarządzaniu dużymi organizacjami.
Marek Belka w piątek przyjechał do Wrocławia na zaproszenie władz Uniwersytetu Ekonomicznego, gdzie spotkał się ze studentami i mieszkańcami Wrocławia oraz wygłosił wykład, podczas którego rozważał, czy Polska powinna przyjąć euro.
Jak mówił podczas wykładu, zanim nastał kryzys, większość Polaków była za wprowadzeniem euro, a teraz jest odwrotnie. - Dzisiaj widzimy, że korzyści z takiej zmiany nie są tak wielkie i oczywiste (...) Żeby wstąpić do strefy euro musimy się odpowiednio przygotować. Przede wszystkim powinniśmy mieć trzy dobrze funkcjonujące elementy gospodarki: konkurencyjność, elastyczny rynek pracy oraz zdrowe finanse - mówił prezes NBP.
Jego zdaniem, choć Polska wchodząc do UE zobligowała się do przyjęcia euro, to nie musi robić tego teraz. - Gdybyśmy mieli konkurencyjność taką jak Niemcy, elastyczny rynek pracy jak Szwecja i finanse publiczne jak Finlandia, to byłoby to doskonałe i bezpieczne rozwiązanie. Niestety na razie musimy jeszcze dużo poprawić w naszej gospodarce, aby przyjęcie euro nam nie zaszkodziło - dodał Belka.
Podczas spotkania prezes NBP wypowiedział się również na temat Mateusza Szczurka, desygnowanego na stanowisko ministra finansów. - Uważam, że Mateusz Szczurek to doskonały ekonomista i jeden z lepszych analityków w Polsce. Jest też dość rozsądnym i opanowanym człowiekiem. Mogą o nim mówić tylko w superlatywach. Problem polega tylko na tym, czy człowiek, który do tej pory nie zarządzał żadnymi dużymi organizacjami, da sobie radę z zarządzaniem finansami państwa. Mam jednak nadzieję, że tak będzie - powiedział szef NBP.