Nierealne oczekiwania
Na bezrobotnych żerują też firmy, które oferują dobre wynagrodzenie, ale nie precyzują, za jaką konkretnie pracę. Po czym okazuje się, że umowa, zapisana na kilkunastu albo i więcej stronach, zawiera zapisane maczkiem obowiązki nie do wykonania - na przykład wysyłanie kilku tysięcy maili albo napisanie 50 tekstów dziennie. W przypadku niewywiązania się z umowy zgadzają się od niej odstąpić, ale uprzedzają, że pracownik będzie musiał ponieść finansowe konsekwencje. Sygnałem alarmowym dla poszukującego pracy powinna być więc każda umowa o niestandardowej długości oraz zawierająca nietypowe oczekiwania.