Biedronka otwiera mniej sklepów niż zakładała
W 2013 rok nie udało się Biedronce zrealizować planów otwarć nowych sklepów. Właściciel dyskontu Jeronimo Martins zanotował też słabsze od oczekiwań wyniki sprzedaży - można wywnioskować z raportu Espirito Santo Investment Bank, do którego dotarła Wirtualna Polska.
17.01.2014 | aktual.: 19.01.2014 09:54
- W 2013 r. Biedronka otworzyła 280 sklepów, zatem nieco mniej niż zakładane 290 placówek. Wynikało to z opóźnień w I kwartale, związanych z niekorzystnymi warunkami pogodowymi. Nie powinno to jednak mieć większego wpływu na tempo ekspansji Biedronki - uważa Maria Mickiewicz, analityk Biura Maklerskiego BESI.
Przypomnijmy, że do końca 2015 roku sieć chce mieć w naszym kraju 3 tys. sklepów. Według najnowszych informacji obecnie ma 2393 placówki.
Raport jest odpowiedzią na opublikowane niedawno wyniki finansowe Jeronimo Martins (JM). Giełdowa spółka poinformowała, że w ostatnim kwartale zeszłego roku zanotowała sprzedaż na poziomie 3,2 mld euro. W całym 2013 będzie to 11,827 mld euro. Oznacza to wzrost rok do roku na poziomie 10,7 proc.
W głównej mierze JM zawdzięcza to polskiej Biedronce. Sprzedaż w dyskontach wzrosła o ponad 14 proc. do 7,7 mld euro. To mniej niż przed rokiem prognozowali analitycy. Wówczas przewidywali oni wzrost na poziomie 17 proc.
Nie są to jedyne dane słabsze od prognoz. W Biedronce stale spada dynamika sprzedaży w tych samych sklepach, bez brania pod uwagę obrotów w nowych placówkach (ang. like for like). W ostatnim kwartale wyniosła ona już tylko 2,5 proc., gdy kwartał wcześniej było to jeszcze 4 proc. Jeszcze na początku roku eksperci przecierali oczy ze zdumienia, gdy wskaźnik ten wynosił 8,8 proc.
- Jednocześnie nastąpiło spowolnienie dynamiki wzrostu wielkości średniego rachunku z 2,8 proc. w III kwartale do 1,5 proc. w IV kwartale, co oceniać należy jako nieco rozczarowujące szczególnie biorąc pod uwagę obserwowane oznaki poprawy w polskiej gospodarce - stwierdza Maria Mickiewicz
Autorzy raportu zwracają też uwagę, że wpływ na gorsze wyniki Biedronki mogą mieć związek z malejącą inflacją cen żywności. Wzrost cen spowolnił o 0,9 punktu proc., czyli dokładnie tyle, ile wyniósł spadek rachunku.
- Pokazuje to, że w porównaniu z III kwartałem w IV kwartale spółka JM nie zintensyfikowała swoich działań promocyjnych w Polsce - uważa analityczka.
Pomimo tych problemów BESI uważa, że najprawdopodobniej spółka wypracowała w 2013 r. zakładany zysk. Zdaniem analityków EBITDA powinna wynieść 783 mln euro. Jednocześnie rekomendacja dla spółki notowanej na portugalskiej giełdzie nadal brzmi: "kupuj".
- Wynika ona przede wszystkim z przekonania, że sytuacja spółki w Polsce będzie się poprawiała dzięki lepszemu otoczeniu makroekonomicznemu i mniejszej presji konkurencyjnej na rynku handlu detalicznego - mówi Maria Mickiewicz.
W grudniowym wywiadzie udzielonym WP.PL szef Biedronki Tomasz Suchański twierdził, że gorsze dane makro jak dotąd nie mają większego wpływu na działalność jego sklepu.
- Faktem jest, że w Polsce wskaźniki wzrostu gospodarczego idą w górę. Jednak skala tego wzrostu jest na tyle mała, że nie przenosi się bezpośrednio na inne ważne wskaźniki. Przykładem jest poziom bezrobocia, który pozostaje praktycznie na tym samym poziomie. Jak wiadomo, jest to kluczowy czynnik dla decyzji podejmowanych przez konsumentów. W Biedronce udaje nam się utrzymywać tempo wzrostu, ale wynika to w dużej mierze z pracy nad rozwiązaniami dla klientów, którzy szukają oszczędności - mówił Tomasz Suchański.
Dodał też, że z optymizmem patrzy na 2014 rok. Cały wywiad można przeczytać tutaj.