Bitcoin bije rekordy. Cena wirtualnej waluty zbliża się do 20 tys. zł
Trwa szaleństwo na bitcoinie. Bo jak inaczej nazwać sytuację, w której w pół miesiąca notowania waluty spadły o 2 tys. dolarów i następnie w miesiąc wzrosły jeszcze bardziej? Efektem tego wszystkiego jest przekroczenie 5 tys. dolarów za jedną "bit-monetę". To kolejna okrągła granica, której wcześniej nigdy nie przekroczono.
Takiego kursu wymiany wirtualnej - lub jak wolą niektórzy - kryptowaluty, nie obserwowaliśmy jeszcze nigdy w historii. W czwartek pierwszy raz notowania bitcoina przekroczyły okrągłe 5 tys. dolarów. Na tę chwilę granica ta została przekroczona o dokładnie o 230 dolarów. W przeliczeniu na naszą walutę daje to niecałe 19 tys. zł.
Żadna konwencjonalna waluta nie jest tak cenna. Co więcej, złoto (jedna uncja, czyli 31 gram) - uznawane za najcenniejszy kruszec - jest w tej chwili dokładnie czterokrotnie tańsze. To o tyle ciekawe porównanie, że jeszcze kilka lat temu bitcoin był stricte eksperymentem. Z czasem udowodnił, że ma potencjał do bycia alternatywą dla tradycyjnego pieniądza.
Upraszczając - to rodzaj "cyfrowego pieniądza" przechowywanego w specjalnej aplikacji w smartfonie lub komputerze, którym można dokonywać płatności i którym handluje się na giełdach. Podobnie jak tradycyjnymi walutami.
Niewątpliwą zaletą bitcoina jest jego niezależność od polityki rządu. Nie ma możliwości, by jakiś bank decydował np. o wyemitowaniu dodatkowych "bit-monet", żeby uchronić kraj przed kryzysem. A tak w ostatnim czasie było chociażby w Stanach Zjednoczonych, Japonii czy strefie euro, gdzie miesiąc w miesiąc drukowano dolary, jeny i euro w hurtowych ilościach, powodując naturalne osłabienie ich wartości (zgodnie z zasadą, że im czegoś więcej, tym jest mniej warte).
Bitcoiny odzyskały zaufanie inwestorów po bardzo poważnym załamaniu w pierwszej połowie września. Niemal dokładnie miesiąc temu wycena wirtualnej waluty spadła poniżej 3 tys. dolarów (11 tys. zł). Miało to związek z decyzjami chińskiego rządu m.in. o zakazie obrotu kryptowalutami na platformach internetowych. A Chiny to najważniejszy rynek handlu bitcoinami. Do tego na wirtualną walutę spadła krytyka kilku dużych firm inwestycyjnych, które obniżyły swoje wyceny bitcoinów.
Ówczesne zamieszanie w pół miesiąca wywołało spadek ceny bitcoina z prawie 5 do 3 tys. dolarów. Z kolei kolejny miesiąc przyniósł nie tylko odrobienie strat, ale i nowe rekordy. To z jednej strony przykład na to, jak wiele pieniędzy można zarobić spekulując na wirtualnej walucie (70 proc. w miesiąc), ale też jak wielkie mogą być straty (40 proc. w pół miesiąca).
Warto też przypomnieć, że przed 2014 rokiem bitcoin był wyceniany poniżej 1000 dolarów. Kupując wtedy jednego bitcoina za około 4 tys. zł, w tej chwili wart byłby prawie 19 tys. zł, co ozncza blisko 15 tys. zł czystego zysku.