Blisko kolejnej, niezwykle ważnej bariery podażowej Fibonacciego
Otwarcie kontraktów wypadło wczoraj z luką hossy, plasując się aż 25 punktów powyżej poniedziałkowej ceny odniesienia.
15.07.2009 08:34
Biorąc jednak pod uwagę silne wzrosty za oceanem i wstępne zanegowanie pro-spadkowej formacji głowy z ramionami na S&P500, tak zdeterminowana postawa byków nie powinna oczywiście dziwić. Nie mogło dziwić również to, że już w początkowej fazie sesji bykom udało się dotrzeć do obszaru ważnej zapory podażowej: 1811 - 1817 pkt. wzmocnionej przebiegającą tutaj linią Pitchforka. Wlewający się dosłownie drzwiami i oknami strumień nowej gotówki na rynek terminowy (potwierdzony wzrostem liczby otwartych pozycji) sprawił, że byki nie miały specjalnie wielkich problemów z przełamaniem w/w bariery podażowej. Po tym wyłamaniu (które zbiegło się z testem ważnej strefy oporu na DAX-ie: 4775 - 4885 pkt.) rynek wszedł w fazę ruchu bocznego. Strona popytowa cały czas jednak kontrolowała sytuację na parkiecie, tłumiąc w zarodku wszelkie próby inicjowania akcji kontrujących. Dodatkowym czynnikiem ograniczającym aktywność inwestorów był popołudniowy wachlarz danych makroekonomicznych z USA. Inwestorzy oczekiwali również na
publikację raportu kwartalnego banku Goldman Sachs.
Po publikacji odczytów makroekonomicznych (minimalnie gorszych od prognoz analityków) i raportu kwartalnego w/w banku (dane lepsze od prognoz) rynki zareagowały jednak niewielką przeceną. Kontrakty na WIG20 nie ugięły się jednak tej zewnętrznej presji, nadal zachowując się niezwykle stabilnie. W końcówce sesji nastąpiło kolejne, niezwykle silne uderzenie popytu. Ostatecznie zamknięcie FW20U09 wypadło na poziomie: 1860 pkt., co stanowiło prawie pięcioprocentowy wzrost wartość kontraktu w stosunku do poniedziałkowej ceny odniesienia.
Kupującym udało się wczoraj sforsować ważną zaporę podażową Fibonacciego przebiegającą w zakresie: 1811 - 1817 pkt. W swoich komentarzach online sugerowałem, by tego typu wyłamanie potraktować jako intradayowy sygnał kupna. Jak wiadomo powyższa sugestia znalazła potwierdzenie w rzeczywistości, gdyż kontrakty (w wyniku silnej presji popytowej) dotarły właściwie wczoraj już do kolejnego obszaru Fibonacciego: 1868 - 1874 pkt. Intuicyjnie czujemy, że wskazany przedział cenowy charakteryzuje się dużo większą wiarygodnością. Jest tak, gdyż przebiega tutaj także środkowa, niezwykle istotna linia Pitchforka. Uważam zatem, że przełamanie tak określonej strefy oporu należałoby potraktować jako silny sygnał techniczny i jednocześnie zapowiedź kontynuacji ruchu wzrostowego.
Wsparciem jest obecnie znany nam już zakres cenowy: 1811 - 1817 pkt. Wydaje się, że dopóki notowania kontraktów będą przebiegać ponad wymienionym obszarem cenowym, układ techniczny wykresu będzie w nieco większym stopniu faworyzował stronę popytową. Tak jak podkreślałem wcześniej, sytuacja techniczna kontraktów poprawi się jeszcze bardziej, gdy bykom uda się przedostać ponad zakres oporu: 1868 - 1874 pkt. Biorąc jednak pod uwagę istotność wymienionego przedziału nie wykluczam, że niedźwiedzie bardzo wyraziście uaktywnią się tutaj, próbując nie dopuścić do przełamania tej strefy. Jeśli jednak kontrakty zaczną się stabilnie utrzymywać ponad poziomem: 1874 pkt. (podobnie jak miało to miejsce wczoraj w kontekście zakresu: 1811 - 1817 pkt.), ruch wzrostowy rzeczywiście powinien mieć wówczas swoją kontynuację.
Warto podkreślić, że sytuacja techniczna skomplikowałaby się, gdyby doszło jedynie do naruszenia strefy, a zamknięcie kontraktów uplasowałoby się jednak poniżej poziomu: 1811 pkt. Osobiście potraktowałbym taką okoliczność jako zapowiedź nieco silniejszej korekty obserwowanego obecnie ruchu wzrostowego. Początek sesji upłynie jednak pod znakiem dominacji popytu (wpływ niezwykle pozytywnego raportu Intela opublikowanego po sesji w USA) zatem już w porannej fazie notowań dojdzie zapewne do testu kluczowej obecnie strefy cenowej: 1868 - 1874 pkt.
Paweł Danielewicz
analityk techniczny
DM BZ WBK