Blokują budowę osiedla. "Wydaliśmy wszystkie oszczędności"
Na krakowskich Klinach narasta konflikt wokół budowy osiedla Essa. Mieszkańcy protestują przeciwko uciążliwemu dojazdowi ciężarówek, a nabywcy mieszkań obawiają się, że nieruchomość, w którą zainwestowali oszczędności, może nie zostać dokończona.
Jak podaje krakow.wyborcza.pl, na południu Krakowa, w rejonie ulicy Anny Szwed-Śniadowskiej, trwa burzliwy konflikt wokół inwestycji mieszkaniowej Essa Kliny.
Ma być to pierwsze w Polsce osiedle, które zrealizuje ideę miasta 15-minutowego. Zgodnie z jej założeniami, wszelkie niezbędne usługi i udogodnienia powinny być dostępne w zasięgu 15 minut piechotą lub rowerem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sezon weselny w pełni. Ile dać w kopertę na wesele?
Sąsiedzi blokują budowę 15-minutowego osiedla
Budowa osiedla, która rozpoczęła się w marcu tego roku, utknęła przez protesty okolicznych mieszkańców, którzy nie zgadzają się, by pod ich oknami transportowany był ciężki sprzęt i materiały budowlane.
– Nie mamy nic przeciwko tej budowie, chcemy, tylko żeby miasto wyznaczyło taką drogę dojazdową, która nie będzie utrudniała nam życia – podkreślali w rozmowie z serwisem.
W czwartek, 26 czerwca, jeden z protestujących zablokował przejazd ciężarówki, siadając na środku drogi.
Okoliczni mieszkańcy skierowali do prezydenta Krakowa, Aleksandra Miszalskiego, petycję. Ich zdaniem inwestycja odbywa się kosztem już istniejącej infrastruktury, która ledwo wytrzymuje obecne obciążenie.
Deweloper odpiera zarzuty
Mieszkańcy zwracają też uwagę, że wyjazd z osiedla w godzinach szczytu wiąże się ze staniem w ogromnych korkach. Przypominają też o ogromnych problemach ze znalezieniem miejsc postojowych. – Będziemy mieć na Klinach taką Essę, że się nie pozbieramy – podkreślali.
Julia Bogdanowicz, dyrektorka zarządzająca Westa Investments, tłumaczyła serwisowi, że inwestycja ma pełne pozwolenie na budowę, a prace są zgodne z prawem. Twierdzi, że ul. Homolacsa została wskazana przez miasto jako dojazd tymczasowy, a aktualnie trwają jedynie prace zabezpieczające wykop.
Obawiają się, że ich mieszkania nie powstaną
Rośnie także frustracja tych, którzy kupili mieszkania na osiedlu Essa Kliny. – Ostatnie oszczędności wydaliśmy na wkład własny w nadziei na spełnienie swojego marzenia o posiadaniu własnego mieszkania, bo koszty wynajmu są bardzo wysokie i porównywalne z ratą kredytu – mówiła serwisowi jedna z przyszłych mieszkanek.
Nabywcy wysłali list do prezydenta, pytając, czy inwestycja jest zagrożona. Jak twierdzi deweloperka, opóźnienie wynosi już trzy miesiące, a jeśli sytuacja się nie zmieni, może dojść do przesunięcia terminu oddania pierwszych lokali planowanego na koniec 2026 r.