Boryszew zaczyna proces dezinwestycji, chce pozyskać 200‑300 mln zł na rozwój
Warszawa, 22.09.2014 (ISBnews) - Wezwanie na akcje Hutmena jest kolejnym krokiem w porządkowaniu grupy - wkrótce Boryszew poinformuje o następnych transakcjach, głównie dezinwestycjach, poinformował prezes Piotr Szeliga. Według niego, z całego procesu sprzedaży części spółek oraz nieruchomości może uzyskać 200-300 mln zł, które zostaną przeznaczone na dalszy rozwój, w tym w nowe segmenty rynkowe.
22.09.2014 15:06
"Po zakończeniu wezwania, w listopadzie zwołamy walne zgromadzenie, które zdecyduje o dematerializacji akcji i zdjęciu Hutmena z giełdy. To nie jest ostatnia tego typu transakcja, wkrótce będziemy informować o kilku kolejnych" - powiedział Szeliga dziennikarzom
Prezes przypomniał, że dotąd Boryszew dużo kupował, ale mało sprzedawał ze swojego majątku. Obecnie strategia będzie nieco inna - spółka planuje sprzedaż części majątku oraz nieruchomości.
"Mamy plany rozwoju grupy i na pewno dobrze wydamy pieniądze zebrane ze sprzedaży części majątku Boryszewa. Natomiast jeśli chodzi o Hutmena, to na pewno pozostanie w grupie i produkcja będzie trwała. Jednak główną spółką przetwórczą segmencie miedziowym pozostaną Szopienice" - wyjaśnił Szeliga.
Prezes podkreślił, że obecniść Hutmena na giełdzie nie jest nikomu potrzebna, a generuje tylko koszty. Według niego, nie ma szans na pozyskiwanie kapitału, a jednocześnie często kanibalizuje - z punktu widzenia inwestora - inne podmioty w grupie.
"W tym kontekście myśleliśmy także o emisji połączeniowej akcji Impexmetalu dla Boryszewa, ale problemem był parytet wymiany. Nigdy tego pomysłu nie porzuciliśmy, ale na dziś segment automotive nie jest tak długo w strukturach grupy, by móc budować parytet na podstawie wyników z kilku okresów, a nie prognoz" - zaznaczył prezes.
Plan na kolejne miesiące obejmuje głównie dezinwestycje w segmencie chemicznym, gdzie Boryszew i jego spółki zależne nie mają znaczącej pozycji na rynku.
"Rozmowy są zaawansowane, możemy poinformować o kolejnych ruchach jeszcze w tym roku oraz w I kw. 2015. Nie mamy jednak szczegółowego harmonogramu, ponieważ Boryszew nie potrzebuje pieniędzy. Liczymy jednak, że cały proces dezinwestycji przyniesie spółce 200-300 mln zł" - wyliczył Szeliga.
Według niego, nawet pozyskanie tak znaczących pieniędzy nie spowoduje zmiany polityki dywidendowej. Spółka chce się rozwijać, więc bardziej prawdopodobnym scenariuszem są kolejne inwestycje.
"Boryszew na pewno stać na wypłacanie dywidendy w perspektywie 2-3 lat, ale chyba jednak inwestorzy nie tego od nas oczekują. Dla nich, a szczególnie głównego, czyli Romana Karkosika, ważniejszy jest rozwój i wchodzenie w nowe segmenty. Tak więc prawdopodobnie w tę stronę pójdziemy i tak wykorzystamy pozyskane ze sprzedaży części majątku środki" - podsumował Szeliga.
Boryszew poinformował w poniedziałek, że wraz ze swoimi spółkami zależnymi SPV Boryszew 3, Impex - Invest, Impexmetal, zamierzają ogłosić wezwanie do sprzedaży do 8.899.915 akcji spółki Hutmen, w celu osiągnięcia poziomu 100% głosów na walnym zgromadzeniu tej spółki. Planowana cena nabycia akcji wyniesie 4,90 zł za sztukę.
Grupa Boryszew to międzynarodowy koncern z branży automotive, posiadający 20 zakładów w 8 krajach na 3 kontynentach i zatrudniający 8 tys. pracowników. Do grupy należą m. in. grupa Maflow, AKT, Theyson oraz Elana, a także należące do grupy Impexmetal Huta Aluminium Konin, Hutmen, Baterpol FŁT czy ZM.
(ISBnews)