Brak marek własnych oznacza drożyznę w sklepach. Sprawdziliśmy to

O 50 procent więcej zapłaci osoba, która teraz w sklepie wrzuca do koszyka tylko produkty marek własnych. Te jednak mogą zniknąć. Sprawdziliśmy to na przykładzie Biedronki i Lidla. Kupując marki własne, zapłaciliśmy ok. 50 zł. Bez nich - ponad 75.

Brak marek własnych oznacza drożyznę w sklepach. Sprawdziliśmy to
Źródło zdjęć: © WP.PL | WP
Jakub Ceglarz

04.03.2019 | aktual.: 04.03.2019 15:03

Biedronka i Lidl chwalą się, że około co trzeci produkt jest wytworzony specjalnie dla nich. Dla dyskontów własne marki to powód do dumy, a dla klientów - sposób na tańsze zakupy.

Premier pod koniec ubiegłego tygodnia stwierdził jednak, że trzeba z nimi zrobić porządek. Bo uderzają w rodzimych producentów i rolników. - Chcemy zaproponować ustawę, która w sposób obligatoryjny i realny obniży możliwość sprzedaży przez sieci wielkopowierzchniowe ich własnych produktów, pod ich własną marką - zapowiedział Mateusz Morawiecki podczas Europejskiego Forum Rolniczego w Jasionce.

Pomijamy na razie fakt, że zdecydowana większość tak naprawdę powstaje w naszym kraju, a część nawet trafia na eksport - na przykład do niemieckiego czy hiszpańskiego Lidla.

Sery Bluedino albo Światowid, woda Saguaro i Polaris, nabiał Pilos i Delikate czy wędliny Pikok i Kraina Wędlin. Wielu klientów wybiera właśnie te marki zamiast tych pozornie lepiej znanych. Dlaczego? - Niech pan spojrzy na cenę - mówi nam jedna z klientek, którą spotykamy przy lodówkach z nabiałem. Wybierała między serkiem Almette a marką własną.

Dlatego teraz skupiamy się tylko na cenach. Podczas poniedziałkowej wizyty we wrocławskich dyskontach wytypowaliśmy kilkadziesiąt kategorii produktów, żeby sprawdzić, które są tańsze. Pod uwagę braliśmy jednak tylko te, które można było kupić zarówno pod marką własną, jak i pod inną - nazwijmy to - bardziej znaną. I to w obu sklepach.

Właśnie z powyższego powodu w porównaniu zabrakło warzyw, owoców czy pieczywa. Te bowiem występują w dyskontach tylko pod markami własnymi. A nawet jeśli nie tylko, to trudno wśród nich znaleźć te "markowe".

Obraz
© WP.PL | WP

Wypełnić wózek sklepowy tylko markami własnymi? Żaden problem

Zostało nam więc 13 produktów. Głównie spożywczych. Wrzuciliśmy je do jednego koszyka i spisaliśmy ceny. Gdy różniły się gramaturą - staraliśmy się sprowadzić je do wspólnego mianownika. Tak, by nie porównywać kilogramowej paczki kiełbasy marki własnej do tej półkilowej - od producenta z renomą. Oto werdykt.

W Biedronce koszt zakupów marek własnych to - po przeliczeniu gramatur i pojemności - 49,46 zł. Za te same zakupy ze znanymi metkami zapłaciliśmy... 75,59. Czyli o ponad połowę więcej.

Lidl Biedronka
marka własna produkt markowy marka własna produkt markowy
ser edam 150g 2,99 3,75 2,99 3,99
serek kanapkowy 150g 2,99 3,99 2,99 3,99
płyn do płukania 1 litr 2,66 8,81 4,00 7,56
sok pomarańczowy 1 litr 3,49 2,99 3,49 3,99
woda gazowana 1,5l 0,99 1,59 0,99 1,71
masło 200g 4,99 6,99 4,49 6,99
cola 2 litry 2,35 4,99 2,35 5,02
ptasie mleczko 380g 6,85 12,99 6,76 12,99
serek homogeniozowany 4x150g 3,99 5,49 3,99 5,49
parówki z szynki 250g 3,95 3,97 3,99 4,99
kiełbasa śląska lub podobna 550g 9,99 15,98 8,95 11,99
paluszki słone 200g 1,99 2,99 1,49 2,89
keczup 500g 2,99 4,19 2,99 3,99
Suma 50,22 78,71 49,46 75,59

Jeszcze większą różnicę widać w Lidlu. Pierwsze podejście - 50,22 zł. Drugie, "markowe" - 78,71 zł. 57 procent różnicy. Gdyby marki własne zniknęły, w sklepach zaczęłaby się taka drożyzna, że podwyżka cen prądu to przy tym niewielkie wahnięcie.

Własne (prawie) zawsze tańsze

13 par produktów sprawdzanych w dwóch sklepach. W sumie więc 26 porównań. I tylko jedno z nich wypadło na korzyść produktu "markowego". Mówimy oczywiście o cenie.

Chodzi o sok pomarańczowy w Lidlu. Ten własnej marki Solevita kosztował 3,49 zł za litrowy karton. Na jego "nieszczęście" akurat trwała promocja na soki Fortuna. Taka sama pojemność, plastikowa butelka, cena: 2,99 zł. Ale to wyjątek.

Obraz
© WP.PL | WP

Za oryginalne Ptasie Mleczko trzeba zapłacić sporo więcej niż za dyskontową wersję

Zazwyczaj ceny różnice cen są znacznie wyższe. Ktoś powie, że za jakość trzeba zapłacić więcej. Trudno się nie zgodzić, ale wielu Polaków wciąż przy zakupach patrzy w pierwszej kolejności na cenę.

Gdyby nie marki własne, dużo drożej zapłacilibyśmy za masło. 6,99 zamiast 4,99 zł za 200-gramową kostkę. Dwulitrowa butelka coli? 5 zł za oryginał, połowa ceny za "podróbkę". Woda gazowana? 99 groszy kontra 1,60 zł. I na koniec: 380 gramów ptasiego mleczka - niespełna 7 zł kontra 13 zł.

Obraz
© WP.PL | WP

Masło - firmowe Łaciate o 2 zł droższe niż "niefirmowe" Pilos

Spore różnice da się zauwazyć również na keczupie, kiełbasie czy słonych paluszkach. Zawsze na korzyść marek własnych.

Często w sklepach nie znajdziemy natomiast "markowych" odpowiedników. Niektóre kategorie produktów opierają się w zasadzie tylko na markach własnych.

Jak się może okazać - do czasu. Rząd chce bowiem ten "niecny" proceder ukrócić.

- Chcemy zaproponować ustawę, która w sposób obligatoryjny i realny obniży możliwość sprzedaży przez sieci wielkopowierzchniowe ich własnych produktów, pod ich własną marką - zapowiedział w sobotę premier podczas Europejskiego Forum Rolniczego w Jasionce.

Konkretów na razie brak. Więcej dowiemy się, gdy ustawa ujrzy światło dzienne. W najgorszym przypadku trzeba będzie głębiej sięgać do kieszeni. Mniej więcej o 50 proc. głębiej.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Finanse
marki własnehandelsklepy
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (323)