Budżetowa federacja receptą na zadłużenie?

Europejski Bank Centralny chce pogłębiać integrację strefy euro, której państwa usilnie szukają obecnie oszczędności

Budżetowa federacja receptą na zadłużenie?
Źródło zdjęć: © AFP

01.06.2010 | aktual.: 01.06.2010 11:38

Strefa euro jest obecnie federacją monetarną. Potrzebujemy teraz czegoś w rodzaju federacji budżetowej, zajmującej się kontrolą i nadzorem nad polityką dotyczącą finansów publicznych – stwierdził w wywiadzie dla „Le Monde” Jean-Claude Trichet, prezes Europejskiego Banku Centralnego. Jego zdaniem, by zacząć taką federację budować, nie trzeba zmieniać unijnych traktatów. Wystarczy wykorzystać dotychczas istniejące reguły.

Początek ery cięć

Plany zwiększenia nadzoru nad narodowymi budżetami państw strefy euro i UE europejscy decydenci zaczęli snuć w związku z kryzysem w Grecji. Kryzys ten skłania również niektóre rządy krajów „starej Unii” do rozpoczęcia naprawy finansów publicznych.

Przykład dają bogaci. Francuskie władze oficjalnie przyznały, że ich kraj, podobnie jak Hiszpania, może stracić najwyższy rating kredytowy AAA, jeżeli Francja nie zacznie zaciskać pasa. – Musimy utrzymać nasz rating, a więc zmniejszyć nasze zadłużenie, po to by nie stać się zbyt zależnymi od rynków. Taka powinna być nasza długoterminowa polityka – twierdzi Francois Baroin, francuski minister ds. budżetu.

Paryż spodziewa się, że deficyt francuskich finansów publicznych wyniesie w tym roku 8 proc. PKB. Rząd chce, by do 2013 r. spadł on poniżej 3 proc. PKB. Aby osiągnąć ten cel, zamierza m.in. dokonać reformy systemu emerytalnego. Rozważa też uchwalenie poprawki do konstytucji wyznaczającej limit deficytu budżetowego.

Zaciskanie pasa nie ominie również Niemców, chociaż stan ich finansów (w porównaniu z innymi państwami Europy Zachodniej) jest nie najgorszy. Według prognoz Komisji Europejskiej niemiecki deficyt finansów publicznych może sięgnąć w tym roku 5 proc. PKB. Minister finansów Wolfgang Schaeuble zapowiedział, że obywatele Niemiec najprawdopodobniej będą musieli stawić czoło podwyżkom podatków i cięciom wydatków socjalnych. Nie ujawnił żadnych dodatkowych szczegółów na ten temat.

– Prawdziwym wyzwaniem jest oszczędzenie tylu pieniędzy, ile się da. Jeśli zlikwiduje się ulgi podatkowe, można to nazwać podwyżką podatków. Skutkiem tego jest jednak zbilansowana polityka budżetowa – stwierdził Schaeuble w wywiadzie dla „Bild am Sonntag”.Wcześniej agencja Reutera podała, że niemiecki rząd rozważa podniesienie podatku VAT na niektóre dobra z 7 proc. do 19 proc.

Groźba załamania

Kryzys związany z zadłużeniem Grecji (oraz innych państw z obrzeży strefy euro) doprowadził już w tym roku do poważnej deprecjacji euro oraz znaczących spadków na giełdach. Wkrótce objawią się jego skutki dla gospodarki realnej. Zdaniem analityków pakiety oszczędnościowe uchwalane przez europejskie rządy mogą uderzyć we wzrost gospodarczy w strefie euro. Rynkowe zawirowania nie sprzyjają zaś zwiększaniu akcji kredytowej przez banki.

– Europejski kryzys zadłużeniowy sprawia, że instytucje finansowe mniej chętnie pożyczają pieniądze. Nie mówię, że rynki są kompletnie zamknięte, ale zdobycie kredytu stało się trudniejsze. Małe i średnie banki mają z tym problemy – ostrzega Jose Maria Ricciardi, szef działu bankowości inwestycyjnej w portugalskim Banco Espirito Santo.Sytuacja w Europie niepokoi również Chiny. Premier Wen Jiabao stwierdził nawet, że kryzys zadłużeniowy może doprowadzić do poważnego spowolnienia gospodarczego na świecie.

Hubert Kozieł
Parkiet

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)