"Budżetowa niania" dla dzieci rolnika?
Rodziny rolników powinny mieć prawo do zatrudnienia niani, za którą składki na ubezpieczenie zapłaci budżet państwa
09.06.2011 08:55
Ustawa o opiece nad dziećmi w wieku do lat trzech, która weszła w życie na początku kwietnia, zachęca rodziców do legalnego zatrudniania niań. W takim wypadku budżet państwa opłaci zatrudnionej przez nich niani składki na ubezpieczenia społeczne (emerytalne, rentowe i wypadkowe) i zdrowotne od kwoty minimalnego wynagrodzenia za pracę.
Osoba, z którą rodzice zawierają umowę zlecenie, musi jedynie zostać zgłoszona do ZUS-u. W ustawie przewidziano taką możliwość dla rodzin, w których oboje rodzice pracują, jednak nie objęto tym zapisem osób prowadzących gospodarstwa rolnicze.
Poselski projekt nowelizacji, który w środę przedstawił posłom z komisji polityki społecznej i rodziny Piotr Walkowski (PSL), ma umożliwić legalne zatrudnienia niani również osobom, które prowadzą działalność rolniczą lub pozarolniczą. - W pracach nad ustawą pominęliśmy dużą grupę obywateli: rolników. A dziś model gospodarstwa często wymaga zatrudnienia obojga rodziców - przekonywał poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Projekt zyskał poparcie kierowanego przez Jolantę Fedak (z nominacji PSL) ministerstwo pracy i polityki społecznej, jednak - jak zaznaczył wiceminister Marek Bucior - nie ma jeszcze opinii całego rządu.
Część posłów wyraziła obawy, że projekt może otworzyć furtkę do nadużyć. - Nie mamy precyzyjnej definicji, czym jest działalność rolnicza. To może rodzić nieprawidłowości - zauważyła posłanka PiS Elżbieta Rafalska. Podobne wątpliwości miała Ewa Drozd (PO). - W ustawie jest zapis, że oboje rodzice muszą pracować, by skorzystać z tego uprawnienia. Tu mamy powiedziane, że jedno z rodziców prowadzi działalność rolniczą lub pozarolniczą. Czyli wystarczy, żeby ktoś miał hektar ziemi" - wskazała.
- Nie wolno wykluczać rolników z rozwiązań na rzecz rodzin i dzieci, zwłaszcza że na wsi jest to bardzo potrzebna działalność. Trzeba tym uprawnieniem objąć rodziny rolników, ale tak, żeby nie było nadużyć - postulowała z kolei Magdalena Kochan z Platformy Obywatelskiej. Zaproponowała ona, aby poczekać na opinię rządu i dopracować zapisy ustawy.
Zdaniem Stanisława Szweda (PiS) odłożenie prac nad projektem spowoduje, że nie uda jej się uchwalić w tej kadencji Sejmu. Protestował on też przeciwko argumentom o możliwych nadużyciach w rodzinach rolniczych. - Krzywdzimy tę grupę, sugerując, że zapis będzie nadużywany. Dlaczego na wsi ludzie mieliby fikcyjnie zatrudniać nianie? W każdej grupie może się to zdarzyć - przekonywał poseł.
Także Teresa Wargocka (PiS) podkreślała, że nadużycia są równie prawdopodobne na wsi, jak w mieście. - Nie traktujmy pracy rolniczej jako dorywczej, w której w międzyczasie można sprzątać, gotować i wychowywać dzieci - mówiła.
Ostatecznie komisja zdecydowała - przy aprobacie posła wnioskodawcy - że do prac nad projektem wróci po uzyskaniu opinii Rady Ministrów.