Budżetówka żąda podwyżek

Strażacy, służba więzienna, pracownicy sanepidów szykują pozwy zbiorowe przeciwko skarbowi państwa. Powód? Brak waloryzacji wynagrodzeń - donosi "Gazeta Wyborcza".

Budżetówka żąda podwyżek
Źródło zdjęć: © WP.PL | Przemysław Jach

14.08.2014 | aktual.: 14.08.2014 13:23

Pracownicy budżetówki mają dość, szykują pozwy zbiorowe przeciwko skarbowi państwa. Powód? Brak waloryzacji wynagrodzeń. Zdaniem związkowców jest to sprzeczne z konstytucją, dlatego postanowili skorzystać z procedury pozwu zbiorowego. Na zaspokojenie wszystkich roszczeń będzie potrzeba co najmniej 750 mln zł.

Zarobki w zamrażarce już od kilku lat

W ostatnich latach na podwyżki mogli liczyć głównie nauczyciele. Pensje pracowników samorządowych, w zależności od gminy, także były podwyższane. W najgorszej sytuacji są członkowie korpusu służby cywilnej. Jest to jedyna grupa, która ostatnią waloryzację kwoty bazowej miała w 2008 roku. Od tego czasu wynosi ona nieco ponad 1870 złotych. Na jej podstawie przy określonym mnożniku ustalane są pensje - pisze "Dziennik Gazeta Prawna". Od pięciu lat wynagrodzenia policjantów, strażaków, pograniczników i funkcjonariuszy Służby Więziennej też nie drgnęły. Pracownikom administracji rządowej waloryzacji płac nie przyznano już siódmy rok z rzędu.

Urzędnicy w ostatnich latach pisali listy do parlamentarzystów, w których apelowali o podwyższenie im kwoty bazowej, ale ich prośby nie odniosły zamierzonego skutku. Pojawiają się głosy, że podwyżek może nie być nawet do 2017 r. Przedstawiciele budżetówki podkreślają, że obecny system nie jest sprawiedliwy - są sfery traktowane lepiej. Tomasz Ludwiński z "Solidarności" poinformował, że pracownik jednego z urzędów skarbowych w Warszawie wspólnie z prawnikiem przygotowali już pozew zbiorowy przeciwko państwu. Według związkowca, w najbliższym czasie przystąpią do niego urzędnicy z innych jednostek.

Eksperci nie mają dobrego zdania na temat rozbiorowego sądzenia się z państwem. - Sąd nie zastępuje państwa w ustalaniu wysokości płacy, nie tędy droga - ocenia pomysł pozwów zbiorowych prof. Jakub Stelina z katedry prawa pracy Uniwersytetu Gdańskiego.

Oni złożyli pozwy

Pierwsi zdecydowali się złożyć taki pozew związkowcy ze Służby Więziennej na Mazowszu. Przygotowują się do takich działań również ich koledzy z innych regionów. O swoje chcą się też upomnieć pogranicznicy, strażacy, pracownicy sanepidów i policjanci.

Z brakiem podwyżek nie zgadzają się również setki pracowników sądów. Niedawno też ruszyli z pozwami o podwyższenie wynagrodzenia. Pozwanymi są pracodawcy, czyli prezesi sądów - informuje "Gazeta Wyborcza". W Krakowie do akcji przystąpiło ponad 1,3 tys. pracowników, we Wrocławiu podobnie. W sądzie rejonowym w Opolu pod pozwem podpisało się 109 osób, czyli ok. 90 proc. załogi, dołączyli pracownicy sądu okręgowego. Podobne pozwy przygotowują już sądy w Kędzierzynie-Koźlu czy Brzegu. Akcję w 2013 r. rozpoczęła szefowa rzeszowskich związków zawodowych Iwona Nałęcz-Idzikowska. - Podwyżek nie mieliśmy już od dawna, a waloryzacja skończyła się osiem lat temu - mówi.

(AS,JK)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (499)