Byli emigranci chcą po 5 tysięcy na rękę
W instytucjach finansowych osoby wracające z Anglii czy Irlandii stanowią nawet 15 procent kandydatów zgłaszających się do pracy - pisze "Gazeta Wyborcza". Bankowcy, którzy od dłuższego czasu mają kłopoty z rekrutacją cieszą się, ale jednocześnie przyznają, że wiele osób przecenia swoje umiejętności.
13.08.2008 | aktual.: 13.08.2008 07:05
W instytucjach finansowych osoby wracające z Anglii czy Irlandii stanowią nawet 15 procent kandydatów zgłaszających się do pracy - pisze "Gazeta Wyborcza". Bankowcy, którzy od dłuższego czasu mają kłopoty z rekrutacją cieszą się, ale jednocześnie przyznają, że wiele osób przecenia swoje umiejętności.
Większość powracających to młodzi ludzie, którzy wyjechali zaraz po studiach i pracowali w administracji lub jako asystenci. Zdobyli trochę oszczędności, nauczyli się języka i teraz chcą wrócić do kraju, by rozpocząć karierę w swoim zawodzie.
Według jednej z opinii, na powrót emigrantów do ojczyzny wpływ mają dwa czynniki: z jednej strony perspektywa spowolnienia gospodarczego na rynkach zachodnich, z drugiej możliwości rozwoju zawodowego w Polsce.
|
Polecamy: » Poradnik emigranta » Raport: praca za granicą » Codzienny przegląd prasy ekonomicznej |
| --- |
|
Polecamy: » Poradnik emigranta » Raport: praca za granicą » Codzienny przegląd prasy ekonomicznej |
Pracownicy banków jednak uważają, że wiele osób ubiega się o nieadekwatnie wysokie stanowiska. Przedstawiciel jednej z instytucji finansowych zaznacza, że wielokrotnie zetknął się z kandydatami, którzy do niedawna pracowali w hotelach i restauracjach, a w Polsce ubiegają się o stanowiska znacznie przekraczające ich kompetencje.
Szczegóły - w "Gazecie Wyborczej".