Zalewał USA kokainą. Były prezydent baronem narkotykowym
Prokuratura Hondurasu wystąpiła o konfiskatę całego majątku byłego prezydenta Hernandeza, który uznała za "pochodzący z handlu narkotykami". Uczyniła to w 10 dni po ogłoszeniu wyroku w historycznym procesie przed sądem w USA.
19.03.2024 06:40
Honduraska prokuratura podjęła decyzję o zabezpieczeniu i konfiskacie majątku byłego prezydenta Juana Orlando Hernandeza. Władze uważają, że majątek ten jest efektem "handlu narkotykami". Ta decyzja została podjęta zaledwie 10 dni po tym, jak sąd w USA wydał wyrok w historycznym procesie, w którym Hernandez został uznany za winnego "handlu substancjami narkotycznymi na olbrzymią skalę".
Rodzinny interes byłego prezydenta
Honduras, będący drugim najbiedniejszym krajem półkuli zachodniej po Haiti, prowadzi teraz postępowanie dotyczące ostatecznej konfiskaty majątku byłego prezydenta. W skład tego majątku wchodzi 131 posiadłości ziemskich, nieruchomości, firmy handlowe i lokaty bankowe. Nie tylko Hernandez, ale także jego żona i inni członkowie rodziny oraz dalsi krewni, którzy nielegalnie wzbogacili się na jego "interesach", są objęci tym postępowaniem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rektor jednej z najlepszych uczelni biznesowych na świecie - prof.Grzegorz Mazurek :Biznes Klasa #22
Lista majątku zabezpieczonego przez prokuraturę obejmuje 32 nieruchomości, 19 firm handlowych i 80 produktów finansowych. Te dobra zostały objęte "zabezpieczeniem prokuratorskim" w kwietniu 2022 roku, kiedy to Hernandez został wydany na żądanie Stanów Zjednoczonych.
8 marca, sąd federalny w Nowym Jorku uznał byłego prezydenta Hondurasu za winnego handlu narkotykami na olbrzymią skalę oraz nielegalnego handlu bronią. Oficjalne ogłoszenie wyroku zaplanowane jest na 26 czerwca tego roku.
Według amerykańskiej prokuratury, w czasie prezydentury Hernandeza (2014-2022) sieć handlarzy narkotyków przemyciła do USA ponad 500 ton kokainy. Hernandez miał na tym zarobić miliony dolarów.
W ostatnim tygodniu, honduraski sąd wojskowy wydał nakaz aresztowania dwóch generałów, którzy zeznawali na korzyść Hernandeza przed sądem w USA. Generałowie udali się tam bez zgody dowództwa armii.
Po zakończeniu procesu swojego męża, Ana García de Hernandez, żona byłego prezydenta, ogłosiła, że zamierza kandydować w wyborach prezydenckich w 2025 roku. Planuje startować z ramienia opozycyjnej Partii Narodowej, prawicowego ugrupowania, które wcześniej pomogło jej mężowi zdobyć prezydenturę.