Ceny mieszkań w dół. Na rynku widać hamowanie
Średnio o 3,4 procenta spadły w październiku ceny mieszkań w Polsce w porównaniu z rekordowym majem - wynika z raportu Expandera i Rentier.io. Mieszkania potaniały w 14 spośród 17 monitorowanych miast. W Krakowie lokale z rynku pierwotnego są już tańsze o ponad 10 procent. Panicznej wyprzedaży jednak nie widać - podkreślają eksperci.
24.11.2022 | aktual.: 24.11.2022 20:51
Ceny mieszkań od maja do października najbardziej spadły w Częstochowie (8,6 proc.), Sosnowcu (8,4 proc.) oraz Katowicach (7,5 proc.). Z kolei drożej niż w maju było tylko w Rzeszowie (4 proc.), Bydgoszczy (2 proc.) i Lublinie (2 proc.).
Eksperci Expandera i Rentier.io podliczyli, że w październiku opublikowanych zostało niemal 32,2 tysiąca internetowych ogłoszeń (po usunięciu duplikatów) sprzedaży mieszkań zlokalizowanych w badanych 17 miastach. Liczba ofert jest więc stabilna, zbliżona do poziomu z ostatnich miesięcy czy sprzed roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dlaczego ceny mieszkań nie spadają bardziej?
"Nie widać oznak panicznej wyprzedaży. Ceny podawane w ogłoszeniach są jednak coraz niższe. Od szczytowego poziomu, który odnotowaliśmy w maju 2022 r., stawki systematycznie spadają. W większości przypadków spadki są jednak stosunkowo niewielkie. Średnio ceny od maja spadły tylko o 3,4 proc." – czytamy w komunikacie.
Autorzy raportu zwracają uwagę na ogromną różnicę pomiędzy danymi o niewielkich spadkach cen a tymi, które pokazują załamanie się popytu na kredyty hipoteczne (liczba wniosków o kredyty spadła w ciągu roku o 67 proc.) i w związku z tym popytu na mieszkania. Ich zdaniem głębsze spadki cen blokuje kilka mechanizmów.
"Po pierwsze wiele mieszkań, obecnie oddawanych do użytkowania przez deweloperów, zostało już dawno sprzedanych. Przypomnijmy, że w okresie boomu na rynku, kupno mieszkania w budowie było skutecznym sposobem na uzyskanie niższej ceny. Wielu deweloperów nie jest więc jeszcze zmuszonych do wprowadzania dużych obniżek cen" – tłumaczą eksperci.
"Z kolei na rynku wtórnym kluczowe znacznie ma duży popyt na najmem oraz wakacje kredytowe. Bez ustawowych wakacji kredytowych wiele osób, które kupiły mieszkania w ostatnich latach, nie poradziłoby sobie ze spłatą dwukrotnie wyższych rat. Byliby zmuszeni do szybkiej sprzedaży mieszkania, nawet po bardzo obniżonej cenie. Dzięki wakacjom mogą nadal mieszkać w swoim nowym mieszkaniu, więc nie tworzą presji na spadki cen" - dodają analitycy.
"Z kolei nabywcy inwestycyjni co prawda nie mogą skorzystać z ustawowych wakacji kredytowych, ale mogą długo czekać na nabywcę, który zapłaci odpowiednią cenę. Mogą czekać ponieważ wysoki popyt na rynku najmu powoduje, że w czasie oczekiwania na kupującego, mieszkanie generuje przychód" – czytamy.
W poszczególnych miastach widać jednak czasami całkiem pokaźne obniżki. Na przykład w Krakowie średnia cena nowych mieszkań spadła od maja aż o 11 proc. Nie dotyczy to jednak lokali z rynku wtórnego, których ceny właściwie się nie zmieniły. Z kolei w Warszawie i we Wrocławiu nowe mieszkania potaniały o ok. 3 proc., a na rynku wtórnym spadków również niemal nie widać.
Nie wszędzie ceny w dół
Analitycy sprawdzili też, jak zmieniła się kwota, którą trzeba wydać na mieszkanie o powierzchni 50 metrów kwadratowych. Najmocniej staniały takie lokale w Szczecinie. Obecnie kosztują one średnio 420 948 zł, czyli o 29 052 zł mniej niż w maju.
Spadek o ponad 20 tys. zł można też zauważyć w Częstochowie, Katowicach, Sosnowcu, Toruniu i Krakowie. Średnio we wszystkich badanych miastach cena mieszkania o powierzchni 50 metrów spadła o 12 366 zł. Są też jednak miasta, w których ceny rosną. Najmocniej, bo o 15 556 zł, w Rzeszowie.
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj