Chińczycy zbiorą nasze truskawki
Rząd chce w ciągu miesiąca uzgodnić z
władzami Rosji, Ukrainy i Białorusi a także kilku azjatyckich
krajów warunki pracy w Polsce dla zorganizowanych grup
cudzoziemskich robotników sezonowych. Mają zarabiać tyle samo co
Polacy - dowiedziała się "Rzeczpospolita".
26.03.2007 | aktual.: 26.03.2007 09:46
Rząd chce w ciągu miesiąca uzgodnić z władzami Rosji, Ukrainy i Białorusi a także kilku azjatyckich krajów warunki pracy w Polsce dla zorganizowanych grup cudzoziemskich robotników sezonowych. Mają zarabiać tyle samo co Polacy - dowiedziała się "Rzeczpospolita".
Władze liczą, że z polskiej oferty skorzystają przede wszystkim Chińczycy i inni przybysze z Azji. Dla Rosjan, Białorusinów i Ukraińców Polska przestaje być finansowo atrakcyjna. 936 zł miesięcznie minimalnej średniej gaży to dla nich zbyt mało. Wybierają więc Włochy, Hiszpanię, Niemcy. Ci, którzy decydują się na przyjazd do Polski, częściej pracują na czarno, by uniknąć biurokratycznego Zachodu.
Dotychczasowe ułatwienia i zachęty, które rząd wprowadził dla zatrudnianych w rolnictwie robotników ze Wschodu, okazały się nieskuteczne. Według Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej od września zeszłego roku z uproszczonych procedur pozwalających na uzyskanie wizy z prawem do pracy skorzystało niewiele ponad 350 Ukraińców - pisze dziennik.
Teraz, u progu sezonu, czyli w ciągu najbliższego miesiąca Polska wprowadzi również ułatwienia w podejmowaniu pracy przez cudzoziemców z krajów spoza UE. Rząd nie ukrywa iż liczy na tanią siłę roboczą przede wszystkim z Chin i innych krajów Azji. W tym przypadku chodzi wyłącznie o sezonowe zatrudnienie ludzi do pomocy w gospodarstwach.
Na plantacjach truskawek i w sadach - według aktualnej rządowej koncepcji - będą mogły legalnie pracować wyłącznie zorganizowane grupy cudzoziemców. Warunki pracy w Polsce rząd chce wcześniej oficjalnie uzgodnić z władzami kraju wysyłającego robotników. Podstawą dwustronnych porozumień mają być jednak sugestie polskich pracodawców: grup producenckich, zrzeszeń hodowców czy sadowników.
_ Nie ma pewności, że rządowe propozycje spotkają się z większym zainteresowaniem, bo chcemy przypilnować godziwych warunków zatrudniania, zgodnych z europejskimi standardami _ - mówi Janusz Grzyb, zastępca dyrektora Departamentu Migracji w resorcie pracy.
Polscy gospodarze muszą zaakceptować te warunki. Podstawowy - to wynagrodzenia nie odbiegające od zarobków, które dostają Polacy. Cudzoziemcy mają być też objęci systemem ubezpieczeń i muszą mieć uregulowane sprawy podatkowe - informuje "Rzeczpospolita". (PAP)