WAŻNE
TERAZ

Zatrzymali flotyllę z Polakami. Izrael deportuje aktywistów

Chińskie firmy narzekają na brak fachowców

Ponad jedna trzecia chińskich przedsiębiorstw ma problemy ze znalezieniem wykwalifikowanych pracowników, co utrudnia ich rozwój - wynika z raportu międzynarodowej firmy konsultingowej Grant Thornton International.

Obraz
Źródło zdjęć: © AFP

Ponad 50 proc. firm z branż stosujących wysoko zaawansowane technologie zgłaszało w przeprowadzonej ankiecie problemy przy zatrudnianiu wykwalifikowanych pracowników. W opinii pracodawców podstawowe problemy przy rekrutacji to brak ogólnych umiejętności przystosowania się do systemu pracy w przedsiębiorstwie oraz luki w wykształceniu zawodowym.

- Osoby poszukujące pracy powinny poprawić swoje ogólne umiejętności przystosowania się do pracy w przedsiębiorstwie w takich dziedzinach jak praca zespołowa, komunikacja społeczna, a także podnieść poziom swoich konkretnych umiejętności technicznych - uważa dyrektor Grant Thornton w Chinach Xu Hua.

Z raportu wynika, że 61 proc. ankietowanych firm za główny powód odmowy przyjęcia do pracy podaje brak ogólnych umiejętności organizacji pracy, a 55 proc. z nich powołuje się na brak umiejętności technicznych.

Ponad połowa przedsiębiorstw z branż takich jak budownictwo, przemysł spożywczy, opieka zdrowotna oraz z sektorów nowoczesnego przemysłu (wraz z usługami finansowymi) przyznaje, że oba te czynniki są najpoważniejszym problemem związanym ze znalezieniem odpowiedniej kadry.

Zdaniem autorów raportu trudności w znalezieniu odpowiedniej siły roboczej są nadal widoczne, mimo że rynek pracy jest nasycony i trudno znaleźć pracę absolwentom szkół wyższych.

We wnioskach autorzy napisali, że w dłuższej perspektywie firmy muszą zwiększyć swoje własne programy szkoleniowe, które będą w stanie pomóc w rozwoju i kształceniu własnej kadry pracowniczej, a mniejsze znaczenie przykładać do znalezienia pracowników z odpowiednimi kwalifikacjami.

Przedsiębiorcy są zaniepokojeni modą na częste zmiany pracy w pogoni za lepszymi warunkami zatrudnienia. Według badań oprócz większych obciążeń dla pozostałych pracowników, 32 proc. firm zgłasza, że z powodu odejść pracowników traci również zlecenia biznesowe; z tego powodu rosną też ich koszty operacyjne.

Przedsiębiorstwa zajmujące się usługami hotelowymi, turystyką i gastronomią skarżą się, że utrata pracowników może zaowocować spadkiem standardów obsługi klientów - martwi się o tym 37 proc. ankietowanych.

Ponad 25 proc. firm z branży wdrażania nowych technologii przyznaje, że strata pracowników hamuje rozwój nowych produktów lub usług.

W zakończeniu autorzy radzą, by wraz z rosnącą tendencją do zmiany miejsca pracy w poszukiwaniu lepszych warunków zatrudnienia przedsiębiorstwa poprawiały komunikację społeczną między pracownikami i wkładały więcej wysiłku w kształcenie własnej kadry pracowniczej.

W celu uzupełnienia braków wysoko wykwalifikowanej kadry pracowniczej w Chinach funkcjonuje system zatrudnienia zagranicznych ekspertów; ich wiek najpierw ograniczono do 55 lat, ale z powodu dotkliwych braków fachowców granicę tę od 2012 r. podniesiono do 65 lat. Powołano też Państwowy Urząd ds. Zagranicznych Ekspertów (PUZE).

W Chinach oficjalnie zgłoszonych jest 530 tys. ekspertów pracujących na rzecz instytucji chińskich, głównie z USA, Japonii, Wielkiej Brytanii, Niemiec i Rosji; PUZE chce zwiększyć tę liczbę do 1 mln. W samym Pekinie rocznie zatrudnianych jest 40 tys. zagranicznych specjalistów, głównie w branżach technicznych.

W ramach projektów koordynowanych przez PUZE działa specjalny program dla wysokiej klasy naukowców; zakłada on sprowadzenie co roku do Chin 1000 osób. Jak podaje Xinhua, przewidziano dla nich miejsca pracy w 214 placówkach naukowo-badawczych, gdzie oprócz stałej pensji dostają jednorazowe subsydia w wysokości 1 mln juanów (158 tys. dolarów) oraz - w zależności od projektu - otrzymują dodatki na prace badawcze w wysokości od 3 do 5 mln juanów.

Z Pekinu Jacek Wan

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Już omijają nowe prawo. Były radny zrobił akcje w markecie
Już omijają nowe prawo. Były radny zrobił akcje w markecie
Butelka wody Ustronianka wywołała burzę. Mamy komentarz Kauflandu
Butelka wody Ustronianka wywołała burzę. Mamy komentarz Kauflandu
To już plaga na Podlasiu. Rolnicy znajdują niebezpieczne przedmioty
To już plaga na Podlasiu. Rolnicy znajdują niebezpieczne przedmioty
Nocowanie w studio. Wyjazd busem. Nietypowa oferta pracy dla Polaków
Nocowanie w studio. Wyjazd busem. Nietypowa oferta pracy dla Polaków
Zamienią ulicę w deptak? Mieszkańcy mają dość nocnych rajdów
Zamienią ulicę w deptak? Mieszkańcy mają dość nocnych rajdów
Gminy zmieniają zasady segregacji odpadów. Koniec z "za darmo"
Gminy zmieniają zasady segregacji odpadów. Koniec z "za darmo"
Lotnisko w Radomiu pustoszeje. W zimę tylko jeden kierunek
Lotnisko w Radomiu pustoszeje. W zimę tylko jeden kierunek
Zamykają sklep za sklepem. Słynna szwedzka sieć znika w oczach
Zamykają sklep za sklepem. Słynna szwedzka sieć znika w oczach
Jazda autobusami za darmo. Chcą, by mieszkańcy porzucili samochody
Jazda autobusami za darmo. Chcą, by mieszkańcy porzucili samochody
Ile sklepów może jeszcze otworzyć Żabka? Padła liczba
Ile sklepów może jeszcze otworzyć Żabka? Padła liczba
Legalizacji nie będzie. Pismo z rządu nie pozostawia wątpliwości
Legalizacji nie będzie. Pismo z rządu nie pozostawia wątpliwości
Tony jagód z Ukrainy jechały do Polski. Oto co wykryły służby
Tony jagód z Ukrainy jechały do Polski. Oto co wykryły służby