Chwilowo może zabraknąć nowych impulsów do dalszego osłabienia złotego
W Polsce w centrum uwagi pozostaną raczej doniesienia ze sfery politycznej, które raczej wciąż nie sprzyjają popytowi na krajowe aktywa.
07.12.2015 | aktual.: 10.12.2015 17:24
Nowy tydzień rozpoczyna się od zupełnie innych kursów złotego wobec najważniejszych walut niż w poniedziałek tydzień temu. To konsekwencja rozczarowania rynków skalą łagodzenia polityki pieniężnej w strefie euro w miniony czwartek. W efekcie za euro płacimy ponad 4,30 zł, co jest jednym z najwyższych poziomów od początku roku. Z kolei kurs dolara stabilizuje się poniżej bariery 4 zł, a funt brytyjski kosztuje nieco poniżej 6 zł.
Kolejny tydzień będzie raczej okazją do dostosowania się rynku do informacji, jakie napłynęły na początku grudnia, w tym zwłaszcza skutków decyzji EBC o łagodzeniu polityki pieniężnej. W Polsce w centrum uwagi pozostaną raczej doniesienia ze sfery politycznej, które raczej wciąż nie sprzyjają popytowi na krajowe aktywa.
Notowania euro w stosunku do złotego w poniedziałek src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1449442800&de=1449513000&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=EURPLN&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
Na rynku walutowym szczególnie istotne będą rozstrzygnięcia na parze EUR/PLN. Po stronie czynników fundamentalnych wydaje się, że po negatywnym dla złotego zaskoczeniu decyzją EBC, rynek oswoił się z pozostałymi ryzykami. Rynki są już przygotowane na grudniową podwyżkę stóp przez Fed (16.12), od kilku miesięcy oswajamy się też ze zmianami na scenie politycznej w Polsce, a od października z bardziej konkretnymi zmianami w polityce fiskalnej i ryzykiem pogorszenia wskaźników długu i deficytu. Być może więc chwilowo zabraknie nowych impulsów do dalszego osłabienia złotego, a ubogi w publikacje makro tydzień stworzy szansę na częściowe umocnienie złotego wobec euro.
Kluczowe będzie w dalszej kolejności, czy rzeczywiście rynek oswoił się już z podwyżką stóp w USA i czy po jej dokonaniu skupi się np. na tym, że kolejne nie nastąpią szybko. To, jaki sentyment pozostanie po decyzji Fed, będzie tym istotniejsze, że przy niskiej płynności w okresie świątecznym możemy mieć do czynienia ze wzrostem dziennych zakresów wahań na rynku walutowym.
W przypadku dolara, wyczekiwanie na decyzję Fed powinno sprzyjać próbom odreagowania ubiegłotygodniowych spadków, przez co możemy zobaczyć w najbliższych dniach lekką presję wzrostową. O ile decyzja EBC zaburzyła krótkoterminowy trend pary, nie zmienia się perspektywa średnioterminowa. Fed będzie zaostrzał politykę pieniężną, podczas gdy w Polsce dominuje ryzyko dalszych obniżek, co przemawia za wyższymi poziomami dolara wobec złotego i wyznaczeniem nowych szczytów w kolejnych miesiącach.
W przypadku funta z punktu widzenia polityki pieniężnej również dominuje ryzyko wzrostów kursu. Wszystko dlatego, że Bank Anglii wskazywany jest jako drugi po Fed, który może zdecydować się na podwyżki stóp procentowych (choć raczej w drugiej połowie 2016 roku). Notowaniom funta może jednak szkodzić perspektywa referendum w sprawie obecności Wielkiej Brytanii w UE, do którego przeprowadzenia zobowiązał się premier David Cameron. Dlatego też mimo relatywnej siły funta, możemy w najbliższych miesiącach obserwować okresy jego osłabienia, co będzie przekładać się na dalsze skokowe zmiany w notowaniach kursu brytyjskiej waluty wobec złotego.