Co dalej z Polakami w Wielkiej Brytanii? "Żadnym politykom nie ufam"
- Żadnym politykom nie ufam. Mam tak z autopsji - mówiła Izabel Olchowicz-Marcinkiewicz w programie #dzieńdobryWP. W ten sposób skomentowała wystąpienie Theresy May, która zapewniała, że prawa migrantów na Wyspach będą zagwarantowane. Olchowicz-Marcinkiewicz przez prawie dekadę mieszkała w Londynie, teraz również chętnie tam wraca.
27.06.2017 | aktual.: 27.06.2017 15:27
Wystąpienie w parlamencie brytyjskim premier Theresy May, która zapewniła, że prawa legalnych imigrantów z UE w Wielkiej Brytanii będą zabezpieczone po Brexicie, nie rozwiało wątpliwości mieszkających tam Polaków.
- O przyszłość najbardziej boją się osoby pracujące na szarym rynku. Osoby pracujące legalnie, odprowadzające podatki, mające ubezpieczenie zdrowotne, zarabiające przynajmniej pensję minimalną nie mają się czego obawiać - wyjaśniała. - Z tego co wiem, w ostatnich latach był spory spadek przyjazdów Polaków do Wielkiej Brytanii. Szturmu i powrotów nie będzie - mówiła Izabela Olchowicz-Marcinkiewicz.
- Noszę Londyn cały czas w sobie. Chętnie tam wracam, często o nim myślę. Z kolei Polacy szukaliby innych krajów, żeby się tam osiedlić - dodała.
Zwróciła uwagę, że w tej chwili biurokracja przy przyznawaniu praw jest męcząca i czasochłonna. To będzie musiało się zmienić.
- Nikt nie wie, na czym stoi - ocenił z kolei Piotr Dobroniak, zastępca redaktora naczelnego polonijnego tygodnika "Kultura" . Jak mówił "cały czas jest niepewność, a niepewność tworzy pewne obawy".
- Te obawy są coraz większe - dodał. - Niedawno Polacy byli zachęcani do permanentnej rezydentury, co jest kosztowne, a teraz słyszymy, że będą musieli starać się o dodatkowy dokument - zwrócił uwagę.
Zastępca redaktora naczelnego polonijnego tygodnika zwrócił uwagę, że liczba polskich imigrantów w Wielkiej Brytanii stale się zwiększa, na co wskazują najnowsze dane Home Office.
- To dlatego, żeby zdążyć przed Brexitem, czyli Wielka Brytania wciąż jest dla Polaków atrakcyjna - powiedział Dobroniak.