Co dziesiąty emigrant zarabia poniżej minimum

Brak umów w formie pisemnej i zaniżone stawki płacy - to niektóre nieprawidłowości, o jakich mówią pracownicy w Wielkiej Brytanii. Badania przeprowadził Uniwersytet w Oxfordzie.

Co dziesiąty emigrant zarabia poniżej minimum

05.09.2007 | aktual.: 05.09.2007 15:47

Brak umów w formie pisemnej i zaniżone stawki płacy - to niektóre nieprawidłowości, o jakich mówią pracownicy w Wielkiej Brytanii. Raport na temat wyzysku pracowników zza granicy przygotował Brytyjski Kongres Związków Zawodowych (TUC), który zrzesza wszystkich pracowników na Wyspach.

Badanie wśród Polaków i Litwinów w Wielkiej Brytanii, które na zlecenie TUC przeprowadził Ośrodek Migracji, Polityki i Społeczeństwa z Uniwersytetu w Oksfordzie wykazuje, że pracownicy początkowo nigdy nie krytykowali nieprawidłowego zachowania szefów. O wyzysku zaczęli mówić dopiero po kilku tygodniach pracy. Jakie są najpopularniejsze grzechy brytyjskich pracodawców wobec pracowników?

Aż 11 proc. emigrantów zadeklarowało, że ich zarobki są poniżej wymaganej na Wyspach płacy minimalnej (w skrajnym przypadku respondent zgodził się pracować za 1,19 funta za godzinę, przy obowiązującej obecnie w Zjednoczonym Królestwie minimalnej stawce 5,35 funta). TUC przypomina, że według dorocznego badania na temat płac dotyczącego wszystkich pracowników w Wielkiej Brytanii, tylko 1,3 proc. pracuje za stawki poniżej płacy minimalnej.

Mniej niż połowa respondentów deklarujących zarobki poniżej płacy minimalnej nie uskarżała się na warunki płacowe. Część respondentów deklarowała, że zaniżone stawki za pracę wynikają z faktu, iż pracodawca oferuje im mieszkanie. Aż 40 proc. tych, którzy deklarują pracę powyżej 48 godzin tygodniowo, mieszka w miejscu wskazanym przez pracodawcę.

Co czwarty respondent deklaruje, że nie ma kontraktu na piśmie. Najczęściej zdarza się to pracownikom agencyjnym (w tej grupie co trzeci badany nie ma umowy). Bywa, że dopominanie się o kontrakt powoduje utratę pracy: - zostałem wyrzucony po tym, jak poprosiłem o rejestrację, umowę na piśmie i stawkę minimalną - skarży się jeden z badanych. Kolejny problem, to brak zapłaty za część pracy. - Mój pracodawca liczy godzinę jako 100 minut, a nie 60. Próbujemy mu to wytłumaczyć, ale on odpowiada, że taki ma system komputerowy i nie może nic zmienić. Zdarza się, że Polacy skarżą się na brak wyższej stawki za pracę w nadgodzinach, nie wiedząc, że w Wielkiej Brytanii jest to zgodne z prawem.
Zobacz też:
Irlandzkie związki walczą z wykorzystywaniem Polaków
Nauczyciele mogą wrócić z emerytury

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)