Co przyniesie dzień?
Piątkowa sesja na Giełdzie Papierów Wartościowych rozpoczęła się około 1-procentowym wzrostem, indeks WIG rozpoczął notowania 0,92%, zaś WIG20 1,13% powyżej czwartkowego kursu zamknięcia.
29.06.2009 09:05
Do godziny 14.30 zarówno indeks szerokiego rynku jak i indeks 20 największych spółek poruszał się w relatywnie wąskiej konsolidacji. Około godziny 14.30 nastąpiła gwałtowna zwyżka popytu, która w ciągu kilku minut wyniosła indeksy do poziomów dziennego maksimum (1 881 pkt, 30 471 pkt). Następnie po szybkim wzroście nastąpiło jeszcze szybsze dołowanie kursu indeksów, w ciągu niecałych 5 minut WIG stracił prawie 300 pkt, zaś WIG20 niecałe 30 pkt. Ostatecznie po dynamicznej ostatniej godzinie notowań piątkowa sesja zakończyła się niewielkimi wzrostami, indeks szerokiego rynku zyskał 0,54%, zaś indeks 20 największych spółek 0,29%, przy obrotach odpowiednio 562 mln zł i 416 mln zł. Na warszawskiej giełdzie z indeksu WIG20 najwięcej zyskiwały KGHM(3,09%), GTC (2,36%) oraz BZWBK(1,65%). Najwięcej potaniały CEZ (-2,64%), POLIMEX (-1,93%) oraz TPSA (-1,88%).
Zgodnie z obawami piątek zakończył się na warszawskim parkiecie niewielkim spadkiem, przy obrocie 920 mln zł. Ostatni dzień tygodnia często kończony jest niższym obrotem i wczorajsza sesja nie należała do wyjątków. Notowania wygenerowały czarna świecę o małym korpusie i niewielkich, obustronnych cieniach. Tego rodzaju świece obrazują niezdecydowanie rynku i równowagę obu stron rynku. Wskaźnik siły trendu ADX zbliża się nieuniknienie do poziomu sygnalnego 20 pkt, oznaczając wygasanie trendu wzrostowego, z którym mamy do czynienia od połowy lutego. Pozostałe oscylatory pozostawiły po piątkowej sesji mieszane uczucia. Zarówno RSI jak i Composite Index lekko odbiły do góry, ale ruch ten był minimalny i nie powinien mieć wpływu na decyzje inwestycyjne. Aktualnie rynek został zakleszczony między oporem w postaci linii kanału wzrostowego, a wsparciem na 29 600 pkt. Dopiero przebicie któregoś z tych istotnych poziomów może stać się czynnikiem wpływającym na większe ruchy. W tej chwili więcej argumentów przemawia na
korzyść podaży, choć powrót optymizmu nie jest wykluczony.
BM Banku BPH