"Co to jest Lidl?". Amerykanie zapoznają się nowymi sklepami
Niemiecka sieć otworzyła pierwsze sklepy w USA. Nie będzie jej łatwo wywalczyć mocnej pozycji. Ale według badań 67 proc. respondentów twierdzi, że jest bardzo prawdopodobne, że będą robić zakupy w Lidlu.
16.06.2017 | aktual.: 16.06.2017 13:30
Debiutowi Lidla w USA poświęciły uwagę największe amerykańskie gazety. Np. "The Washington Post" pyta w tytule: "Co to jest Lidl?". Po czym wyjaśnia Amerykanom pięć najważniejszych rzeczy. Wśród nich są: niskie ceny (ze szczególnym uwzględnieniem dobrych win), zróżnicowana oferta czy marki własne.
W czwartek niemiecka sieć otworzyła 10 sklepów wzdłuż Zachodniego Wybrzeża. W ciągu roku ma ich mieć już 80, a może nawet 100.
Lidl nie będzie miał w USA łatwo. Rodzime marki, jak Walmart, mają tam bardzo mocną pozycję, a dodatkowo podchodzą bardzo poważnie do nowej konkurencji. Ponadto w Stanach Zjednoczonych rolę naszych dyskontów przejęły tzw. sklepy za jednego dolara. I to dosłownie. W tej cenie placówki tego typu sprzedają kosmetyki, chemię, słodycze, żywność. Dosłownie wszystko co można sobie wyobrazić, choć podstawą są oczywiście produkty prosto z Chin.
Nie znaczy to jednak, że Lidl nie ma w tej walce szans. Według raportu globalnej firmy konsultingowej Oliver Wyman, który przytacza portal propertynews.pl, Amerykanie - mimo, że wielu Lidla nie zna - są przychylnie nastawieni.
Większość, bo aż 67 proc. respondentów twierdzi, że jest bardzo prawdopodobne, że będą robić zakupy w Lidlu, a nieco ponad połowa (52 proc.) bardzo cieszy się z możliwości robienia zakupów w sieci spożywczej z Europy. 39 proc. badanych zadeklarował nawet, że będzie robić zakupy w Lidlu co najmniej raz w tygodniu.