Coraz mniej Polaków pracuje we Włoszech "na czarno"

W Apulii na południu Włoch, gdzie od lat
dochodzi do licznych przypadków zmuszania imigrantów do
niewolniczej pracy, jest coraz mniej Polaków - wynika z informacji
przekazanych przez polskie źródła dyplomatyczne we Włoszech.

Obraz
Źródło zdjęć: © PAP

Od września obywatele polscy mogą pracować we Włoszech legalnie. Jak się podkreśla, wszystko wskazuje na to, że w związku z ogromnym zainteresowaniem mediów i zaangażowaniem polskich służb konsularnych, włoscy pracodawcy obawiają się nielegalnego zatrudniania i wykorzystywania Polaków, gdyż są świadomi grożących im konsekwencji.

Według najnowszych informacji, do pracy w rolnictwie w Apulii przyjeżdża coraz mniej Polaków. Wynika to przede wszystkim z nagłośnienia dramatycznych przypadków, do jakich doszło tam w ostatnich miesiącach i z powtarzanych w mediach ostrzeżeń przed oszustami, podającymi się za pośredników pracy.

W ostatnim czasie strona polska nie otrzymała żadnych sygnałów o łamaniu prawa wobec naszych obywateli i zmuszania ich do niewolniczej pracy. Problem ten powoli rozwiązuje się sam - zauważają źródła dyplomatyczne i dodają, że ogromną rolę odegrało też zainteresowanie mediów i piętnowanie kolejnych przypadków wykorzystywania i maltretowania robotników sezonowych z Polski.

Włoska policja wciąż poszukuje Polaków, których nazwiska znalazły się na sporządzonej przez polską policję liście osób zaginionych we Włoszech. Jednocześnie prokuratura w Bari prowadzi dochodzenie w sprawie niejasnych okoliczności śmierci kilku Polaków w okolicach Foggii. Według wstępnych ustaleń w większości przypadków zmarli oni z powodu braku elementarnej opieki medycznej i życia w straszliwych warunkach. Jako podstawową przyczynę podaje się zapalenie płuc i ich powikłania. Wiele wskazuje na to, że w kilku przypadkach mogło dojść do zabójstw.

Przed kilkoma dniami Apulię odwiedziła delegacja frakcji socjalistycznej Parlamentu Europejskiego, która na miejscu zapoznała się ze sprawą zmuszania imigrantów do niewolniczej pracy. W delegacji była również eurodeputowana Genowefa Grabowska. (meg)

Sylwia Wysocka

Wybrane dla Ciebie

Gwiazdor nie chce zostawić dzieciom swojej fortuny. Oto dlaczego
Gwiazdor nie chce zostawić dzieciom swojej fortuny. Oto dlaczego
"Niech cała Polska wie". Zmierzyliśmy głośność wiatraków
"Niech cała Polska wie". Zmierzyliśmy głośność wiatraków
Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup
Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup
Od tego zależą ceny nagrobków. Właściciel zakładu ujawnia
Od tego zależą ceny nagrobków. Właściciel zakładu ujawnia
Jedna decyzja i emerytura będzie wyższa. ZUS potwierdza
Jedna decyzja i emerytura będzie wyższa. ZUS potwierdza
Ceny prądu zamrożone do końca roku. A co potem? Padła ważna deklaracja
Ceny prądu zamrożone do końca roku. A co potem? Padła ważna deklaracja
Nowy obowiązek dla budujących i remontujących domy. Chodzi o światłowód
Nowy obowiązek dla budujących i remontujących domy. Chodzi o światłowód
Tańsze sanatorium. Nowe stawki już od października
Tańsze sanatorium. Nowe stawki już od października
Seniorka zostawiła pieniądze pod śmietnikiem. Straciła oszczędności
Seniorka zostawiła pieniądze pod śmietnikiem. Straciła oszczędności
Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem