Córki Putina mogą zostać objęte sankcjami. Nowe doniesienia amerykańskich mediów
Dwie córki prezydenta Rosji Władimira Putina znalazły się na liście osób, na które mają zostać nałożone nowe sankcje, szykowane przez Unię Europejską - wynika z ustaleń Bloomberga i "The Wall Street Journal". Nowy pakiet unijnych retorsji to na razie wciąż projekt, a na jego wprowadzenie muszą wyrazić zgodę wszystkie państwa członkowskie - podkreślają amerykańskie media.
05.04.2022 | aktual.: 05.04.2022 21:18
We wtorek szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zapowiedziała nowy pakiet sankcji wobec Rosji. Agencja Bloomberga i "The Wall Street Journal" podały niezależnie od siebie, że w ramach tego pakietu może dojść do wpisania dwóch córek Władimira Putina na listę osób objętych sankcjami. Miałyby się tam znaleźć obok innych Rosjan - kolejnych oligarchów, polityków, przedsiębiorców i ich rodzin.
Amerykańskie media powołują się na anonimowych dyplomatów, zaznajomionych z unijnymi planami. Aby sankcje mogły wejść w życie, potrzebna będzie zgoda wszystkich 27 krajów członkowskich UE.
Jak podkreśla "The Wall Street Journal", sprawy rodzinne Putina są utrzymywane w sekrecie, a z wypowiedzi prezydenta Rosji wynika jedynie, że ma on dwie córki z byłą żoną Ludmiłą. Według ustaleń dziennikarzy są to Maria Woroncowa-Faasen i Jekatierina Tichonowa. Media spekulują, że Putin ma jeszcze jedną córkę, Elizawietę Kriwonogich, choć się do niej nie przyznaje. "The Wall Street Journal" przyznaje, że w tej chwili nie można jednoznacznie ustalić, których córek mają dotyczyć nowe sankcje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Unia szykuje nowe sankcje
"Wprowadzimy zakaz importu węgla z Rosji o wartości 4 mld euro rocznie, zaproponujemy zakaz dla rosyjskich i białoruskich przewoźników drogowych i wprowadzimy całkowity zakaz transakcji w przypadku czterech kluczowych banków rosyjskich, w tym drugiego co do wielkości banku VTB" - zapowiedziała we wtorek przewodnicząca KE Ursula von der Leyen.
Dodała też, że Unia zakaże wstępu do unijnych portów statkom rosyjskim i obsługiwanym przez Rosję. Dodała jednak, że w tej sprawie będą wyjątki, które obejmą m.in. produkty rolne i spożywcze, pomoc humanitarną oraz energię.
Planowany jest także unijny zakaz udziału rosyjskich firm w zamówieniach publicznych w państwach członkowskich i wykluczenie wszelkiego wsparcia finansowego, europejskiego i krajowego, dla rosyjskich organów publicznych. "Europejskie pieniądze z podatków nie powinny trafiać do Rosji w jakiejkolwiek formie" - wskazała. Von der Leyen ogłosiła też propozycję wprowadzenia zakazu importu o wartości 5,5 mld euro, obejmującego różne produkty: od drewna po cement i od owoców morza po alkohol.
Zachód reaguje na rosyjską brutalność
Zachodnie sankcje to reakcja na rosyjską inwazję na Ukrainę, która trwa od 24 lutego. Nowy, piąty już pakiet unijnych retorsji został zapowiedziany po tym, jak na jaw wyszły zbrodnie na cywilach, których dopuszczali się Rosjanie okupujący miejscowość Bucza.
We wtorek Stany Zjednoczone zapowiedziały z kolei, że zakazują Rosji ze skutkiem natychmiastowym spłacania długu rządowego rezerwami dolarowymi zdeponowanymi w amerykańskich bankach. Agencja AFP oceniła, że zwiększa to ryzyko technicznej niewypłacalności Moskwy.