CSR nie powinien być odrębną pozycją w budżecie
O korzyściach ze społecznej odpowiedzialności mówi Konrad Ciesiołkiewicz, dyrektor komunikacji korporacyjnej i CSR w Orange Polska.
17.12.2014 | aktual.: 17.12.2014 10:05
Rz: Twierdzą państwo, że społeczna odpowiedzialność firmy to sposób na budowanie jej wartości na rynku, zdobycie zaufania klientów czy też pozyskanie dobrych pracowników. Czy Orange jakoś mierzy efekty CSR?
Konrad Ciesiołkiewicz : Oczywiście badamy i mierzymy efekty naszej pracy. Mam na myśli zarówno rosnące zaufanie do marki - postrzeganie jej jako odpowiedzialnej czy bezpiecznej - jak i bardziej konkretne rzeczy. Dobrym przykładem jest dostosowanie naszych salonów i obsługi do potrzeb klientów niepełnosprawnych. Po wprowadzeniu udogodnień, które były konsultowane ze środowiskiem tych osób, sprawdzamy, jakie jest zainteresowanie klientów dokumentami z powiększoną czcionką czy pisanymi brajlem, wreszcie pytamy ich o satysfakcję z usług i obsługi.
Orange był jedną z pierwszych firm w Polsce, które przyjęły strategię CSR. Czy była to własna koncepcja?
Pierwsza strategia CSR obejmowała lata 2010-2013 i od razu wpisaliśmy ją w strategiczne cele firmy. Przy jej tworzeniu braliśmy pod uwagę głównie wyzwania społeczne w Polsce, trendy rynkowe, badania oczekiwań naszych klientów i pracowników. Odnieśliśmy się też do strategii grupy Orange na świecie oraz dobrych praktyk innych operatorów.
Czy nowa strategia przyjęta w 2013 r. mocno się zmieniła?
Nowa strategia to z jednej strony kontynuacja poprzednich wyzwań, z drugiej ich priorytetyzacja. Doszliśmy do wniosku, że bardziej efektywne będzie skupienie się na kilku wybranych programach. Dlatego w ramach dialogu z klientami, pracownikami, partnerami biznesowymi i społecznymi wybraliśmy zagadnienia, które naszym zdaniem są najważniejsze. To integracja cyfrowa, bezpieczna sieć, czyste środowisko i ciekawy zespół. Uważam jednak, że strategia CSR powinna być nieustannie analizowana, by odpowiadać na zmieniające się potrzeby ludzi i otoczenia, w jakim funkcjonuje firma.
Co jest najtrudniejsze w opracowaniu, a potem w realizacji strategii CSR?
Wyzwaniem jest zwykle przełożenie strategii CSR na konkretne cele i ich wymierne wskaźniki oceny. To trudne, ale obecnie mamy coraz więcej dostępnych na rynku narzędzi i dobrych praktyk w tym zakresie. Dlatego myślę, że najtrudniejsze jest teraz zejście z CSR w głąb organizacji, aby myślenie o nim stało się DNA firmy. To wymaga dużej pracy, edukacji i często zmian w głowach. Dla mnie CSR to także zmiana sposobu myślenia o realizowanych projektach - na bardziej kompleksowe, przyszłościowe i odpowiedzialne.
CSR to zwykle dodatkowy koszt. Opłaca się?
Nie tylko my, ale i coraz więcej firm dostrzega w tym wartość. Oczywiście działania CSR zazwyczaj oznaczają dodatkowy ?koszt. Aby np. dostosować stronę internetową do potrzeb klientów niepełnosprawnych, trzeba zmienić istniejące systemy informatyczne. Ale niektóre projekty już na starcie przynoszą wymierny zysk, np. oszczędności energii elektrycznej dzięki programowi Green IT, ekologiczne opakowania czy odnawiane urządzenia, które trafiają ponownie ?na rynek. Uważam, ?że CSR nie powinien być oddzielną pozycją w budżecie, ale integralną częścią każdego projektu biznesowego.
A jak CSR przekłada się ?na codzienną działalność pracowników?
Działania z pracownikami są jednym z czterech filarów strategii CSR. Oznacza to regularny i przejrzysty dialog w sprawach ważnych dla nich i dla firmy, tworzenie przyjaznego środowiska pracy, zapewnienie możliwości rozwoju na różnych etapach życia. Doceniamy też różnorodność i zapewnienie równych szans awansu, a także wspieramy pasje i zainteresowania. W praktyce oznacza to m.in. obowiązkowe szkolenia etyczne dla wszystkich, wpisanie kwestii dotyczących zarządzania różnorodnością w ocenę menedżerów czy granty dla pracowników na realizację projektów wolontariackich. Staramy się także możliwie szeroko przekazywać informacje na temat działań CSR wewnątrz firmy, zachęcając zarazem do zgłaszania nowych CSR-owych pomysłów.