Czas na drugi budżet
- Czas, by powstał drugi alternatywny budżet, który będzie czekać w szufladzie na dalsze wypadki w strefie euro i rozwój światowego kryzysu - mówi Wirtualnej Polsce dr Maciej Krzak, szef zespołu makroekonomicznego CASE. Wszyscy pytani przez nas ekonomiści są zgodni, że najważniejsze wyzwanie dla nowego rządu to łagodne przejście przez zbliżający się kryzys.
10.10.2011 | aktual.: 10.10.2011 13:16
Zdaniem ekonomisty Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych obecny budżet koalicji PO-PSL nie powstał tylko na potrzeby wyborów. Po prostu od czerwca dużo w światowej gospodarce się zmieniło.
- Trzeba zastanowić się co dalej. Nie wiemy, czy to będzie tylko spowolnienie czy recesja. Choć ostatnie dane z USA wskazują, że nieco drgnęło w górę, to cały czas pozostaje pytanie, czy to nie ostatnie podrygi ostrygi? - zastanawia się dr Maciej Krzak.
Dlatego zdaniem eksperta CASE warto zastanowić się nad alternatywnym budżetem z założeniami zmniejszającymi wzrost gospodarczy, weryfikacją inflacji, inną prognozą kursów walut. Jego zdaniem priorytetem powinna być dziś obniżenie deficytu finansowego, a nie dbanie o wzrost gospodarczy.
- Dziura budżetowa cały czas jest duża, więc trzymać trzeba deficyt w silnych ryzach. Poza tym nasza gospodarka nie zahamowała, a jedynie spowolniła co będzie widać w drugim półroczu. Jeśli rzeczywiście byłoby to silny spadek dynamiki, lepiej by wzrost pobudzano nie polityką fiskalną, ale monetarną. Na przykład NBP mógłby wtedy obniżyć stopy procentowe i wreszcie przestać bać się inflacji - uważa ekonomista.
Z kolei prof. Elżbieta Mączyńska, szefowa Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego, jest zdania, że nasz dług publiczny jest demonizowany.
- Gospodarki na dorobku, takie jak nasza, potrzebują inwestycji, a dług publiczny jest nieodłączną konsekwencją pobudzania aktywności ekonomicznej - mówi.
- Do tej pory rząd Donalda Tuska stał w rozkroku - komentuje Paweł Szałamacha, prezes Instytutu Sobieskiego. - Z jednej strony premier zapowiadał, że nie będzie podnosił obciążeń a chwile później podniósł podatek. Z drugiej zapowiadał cięcia, a nie robił nic lub jego działania w tym zakresie były marginalne. Nie spodziewam się zmiany w postępowaniu koalicji rządzącej po wyborach. Tusk raczej przyjmie postawę wyczekującą.
- Prof. Mączyńska podkreśla, że w wielu aspektach nie potrzeba rewolucyjnych zmian, a po prostu modernizowanie istniejących mechanizmów państwa.
Także zdaniem dr.. Macieja Krzaka jeśli u władzy utrzyma się obecna koalicja, to nie czekają nas rewolucyjne rozwiązania.
- Najważniejszym pytaniem jest oczywiście KRUS. Jest w Polsce duża grupa rolników, która powinna płacić i udźwignęła by powszechną składkę zusowską. Taka koalicja nie wiele będzie jednak reformowała na wsi. Na szczęście w sukurs przyszedł Trybunał Konstytucyjny, który nakazał zmiany w ubezpieczeniach - zauważa ekonomista.
Dużo większe szanse jego zdaniem dotyczyć będą innych potrzebnych reform związanych z systemem emerytalnym.
- Trzeba pamiętać, że przeciwnikiem wydłużania wieku emerytalnego dla kobiet jest minister Rostowski, który twierdzi że już stworzono bodźce zachęcające do późniejszego przechodzenia na emeryturę. Ja twierdzę, że lepiej byłoby to wymusić konkretnym wiekiem. Sprawa mundurówek ucichła w okresie wyborczym, ale teraz musi powrócić - dodaje.
Z kolei szefowa PTE prof. Elżbieta Mączyńska twierdzi, że dotychczasowy rząd wprawdzie niewiele zrobił, lecz to czym się przysłużył to to, że starał się nie przeszkadzać.
- Teraz zamiast ostrych cięć w budżecie rząd powinien skupić się na bardziej efektywnym wykorzystaniu pożyczanych pieniędzy, a przede wszystkim na uszczelnianiu systemu, poszukiwaniu miejsc, gdzie pieniądze wyciekają lub są marnotrawione. Wśród obszarów, które generują największe straty pod tym względem, to przede wszystkim obecne mechanizmy zabezpieczenia socjalnego oraz służba zdrowia.
W TVN CNBC Biznes były premier a obecnie doradca rządu Jan Krzysztof Bielecki stwierdził, że czeka nas małe spowolnienie gospodarcze.
- Na dziś wzrost gospodarczy w 2012 roku będzie w okolicach 3 proc. W Polsce nie będzie podwyższenia podatków, by zwiększać przychody budżetowe. Premierowi bardzo zależy na dotrzymaniu wyborczych obietnic - mówił Jan Krzysztof Bielecki. Były premier nie chciał powiedzieć czy wejdzie w skład przyszłego rządu, jednak nie zaprzeczył takiej możliwości.
Także prof. Ryszard Bugaj uważa, że najważniejsze zadanie przed nowym rządem to walka ze zbliżającym się kryzysem gospodarczym. Jego zdaniem w tych trudnych czasach w spięciu budżetu powinno się postawić na podwyżkę podatków, ale nie dla wszystkich.
- Ja w przeciwieństwie do ogromnej liczby moich kolegów uważam, że trzeba koniecznie podwyższyć podatek dochodowy dla osób najbogatszych. Nie sprawi to zmniejszenia popytu wewnętrznego, bo ci ludzie ze swego dochodu na bieżące wydatki wydają małą część. A to co wydają to często produkty, które pochodzą z importu - mówi prof. Ryszard Bugaj. - Na zachód od Polski to u nas są najniższe podatki dla najbogatszych. Trzeba jednak zauważyć, że przeforsowanie tych zmian na pewno napotka olbrzymi sprzeciw - zauważa ekonomista.
Jego zdaniem warto też przyjrzeć się dochodom osiąganym przez osoby na kontraktach menadżerskich, którzy traktowani są dziś jak firmy i płacą przez to duże niższe podatki. Problematyczne są też wynagrodzenia niepieniężna takie jako luksusowe samochody czy wynajmowane apartamenty, które są dochodem całkowicie nieopodatkowanym. Zdaniem profesora nie wolno jednak podwyższać obciążań podatkowych dla firm.