Częstsze wypadki w górnictwie
WUG alarmuje: coraz więcej wypadków w górnictwie przez ludzie błędy
Wśród przyczyn wypadków inspektorzy wymieniają też niedostosowanie technologii prowadzenia robót do warunków górniczych i geologicznych.
Od początku tego roku w przemyśle wydobywczym życie straciły 23 osoby, w tym 18 w górnictwie węgla kamiennego.
"W tym roku mamy już osiem wypadków śmiertelnych związanych z odpadem skał stropowych, w tym pięć w górnictwie węgla kamiennego. Apel skierowany do przedsiębiorców nie odnosi zadawalających skutków" - wskazał w czwartek prezes WUG Piotr Litwa, przypominając, że już rok temu nadzór górniczy wezwał kopalnie do podjęcia właściwych działań w tym zakresie.
Z danych WUG wynika, że branża wydobywcza zaczyna się upodabniać do innych gałęzi przemysłu pod względem rosnącej roli błędów człowieka wśród przyczyn górniczych wypadków. Zagrożenia naturalne statystycznie są dziś mniej groźne niż człowiek i jego błędy.
Z analiz wypadkowości w kopalniach węgla kamiennego wynika, że ok. 70 proc. wszystkich wypadków jest efektem błędów popełnianych przez pracowników i ich przełożonych, zaniedbań obowiązków, postępowania niezgodnego z normami bezpieczeństwa oraz świadomie podejmowanego ryzyka. Udział wypadków spowodowanych tymi nieprawidłowościami wynosił w 2006 r. niewiele ponad 50 proc., a w ubiegłym roku już ponad 77 proc.
Przedstawiciele nadzoru górniczego wskazują jednak, że błąd człowieka nie zawsze wynika z brawury czy skłonności do ryzyka, ale np. ze zmęczenia pracowników, tym bardziej, że górnicy pracują często w ekstremalnie trudnych warunkach.
"W górnictwie podziemnym eksploatacja prowadzona jest na coraz większych głębokościach; co roku przeciętnie schodzi o ok. 8 m niżej. Wielu górników pracuje na głębokości ponad kilometra. Każdy metr to wzrost temperatury. Bywa, że do stanowiska pracy górnicy mają godzinę drogi na piechotę" - wskazał prezes WUG.
Szukając możliwości zmniejszenia liczby wypadków w górnictwie nadzór górniczy coraz częściej zwraca uwagę na uwarunkowania fizyczne i psychiczne.
"Organizm górnika ma swoją wytrzymałość. Jednym z tematów badawczych realizowanych w ramach strategicznego projektu badawczego jest zarządzanie zmęczeniem u górników w kontekście ograniczenia czynników, które go powodują. Wyniki tych badań mogą mieć kapitalne znaczenie w organizacji pracy w kopalniach" - uważa Litwa.
Z jego inicjatywy od ubiegłego roku realizowany jest strategiczny projekt badawczy "Poprawa bezpieczeństwa pracy w kopalniach". Ujęto w nim problemy sformułowane po największych katastrofach górniczych z ostatnich lat. Obecnie jest to 12 tematów badawczych dotyczących m.in. zagrożenia metanowego, pożarowego i ratownictwa górniczego.
Reakcją na rosnącą rolę ludzkich błędów w przyczynach wypadków jest rozszerzanie działalności profilaktycznej nadzoru górniczego. Stała się ona w ostatnich latach trzecim filarem jego działań, obok funkcji kontrolnej i represyjnej.
Z badania ankietowego WUG wynika, że niemal co drugi pracownik zatrudniony na dole kopalni nakłaniany jest przez osoby bezpośrednio odpowiadające za bezpieczeństwo prowadzonych robót do podejmowania ryzyka w kontakcie z obsługiwaną maszyną lub urządzeniem. Około jedna trzecia ankietowanych zetknęła się z poleceniami, w których planowa realizacja zadań produkcyjnych dopuszczała naruszanie zasad ich bezpiecznego wykonania.
Ponad 10,4 proc. respondentów przyznało, że osoby dozoru akceptują fikcyjne potwierdzanie przez pracowników znajomości treści dokumentów, bez uprzedniego zapoznania się z nimi. Badani stwierdzali, że przyczyny wypadków (13,5 proc.) wynikają z eksploatacji przenośników w złym stanie technicznym. 70,3 proc. wskazało na średni poziom znajomości zasad bezpiecznej obsługi przenośników.
Najczęściej wskazywaną przyczyną tolerowania niewłaściwego stanu technicznego eksploatowanych maszyn i urządzeń było stawianie wykonania planu na pierwszym miejscu (w myśl zasady: "wykonanie za wszelką cenę" - 38,4 proc. wskazań), a także brak części zamiennych (18,5 proc.) oraz brak zestawów naprawczych (18 proc.).
(Nap)