Czy płaca minimalna powinna być wyższa?

Płaca minimalna w Polsce wynosi obecnie 1,6 tys. zł brutto, a w nowym roku wzrośnie o kolejne 80 zł. Daje nam 12 miejsce spośród krajów Unii Europejskiej. Poziom najniższego wynagrodzenia budzi sprzeciw związków zawodowych, które postulują jego zwiększenie o kolejne 200-300 zł

Czy płaca minimalna powinna być wyższa?

12.09.2013 | aktual.: 12.09.2013 15:51

W 2014 roku płaca minimalna w naszym kraju ponownie się zwiększy. Nie będzie to jednak, podobnie jak w latach poprzednich, duża zmiana, gdyż jedynie o 80 zł. W sumie wyniesie więc 1680 zł brutto. Minister pracy poinformował, że ta podwyżka będzie kosztowała budżet państwa 13,5 mln zł z tytułu finansowania niektórych wynagrodzeń i składek.

Z danych resortu pracy przedstawionych w rozporządzeniu dotyczącym podniesienia płacy minimalnej wynika, że na koniec 2012 r. wygrodzenia na najniższym dopuszczalnym poziomie otrzymywało ok. 358,1 tys. pracowników w przedsiębiorstwach, zatrudniających przynajmniej 10 osób. To 4,3 proc. ogółu zatrudnionych w tych firmach i o 11,2 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2011 roku.

W Europie nawet 7,9 tys. płacy minimalnej

1,6 tys. zł brutto, w przeliczeniu na europejską walutę daje ok. 393 euro miesięcznie. W tym względzie pozostajemy daleko w tyle na europejskimi liderami. W Luksemburgu najniższa płaca kształtuje się na poziomie niemal pięciokrotnie wyższym i wynosi 1784 euro. W przeliczeniu na złotówki (kurs NBP z 10.09.13 – 4,2637 zł) daje to kwotę ok. 7,9 tys. zł brutto. Ponad dwukrotnie więcej niż nasza średnia krajowa.

W porównaniu z Polakami, do krezusów należą także najsłabiej opłacani Belgowie i Holendrzy. Ci pierwsi co miesiąc zarabiają nie mniej niż 1502 euro (ok., 6,4 tys. zł brutto), a drudzy mogą liczyć na 1469 euro (6,26 tys. zł brutto).

Na przeciwległym biegunie znajdują się kraje, które do Unii wstąpiły w 2007 roku. W Rumuni najniżej opłacani pracownicy dostają miesięcznie 158, a w Bułgarii 159 euro. To zaledwie 40 proc. wartości tego, co oferowane jest w Polsce.

Niektóre kraje unijne nie mają ustawowo uregulowanej płacy minimalnej. Statystyk w tym zakresie prowadzi się dla Niemiec oraz Cypru, gdyż tam dotyczy ona nie ogółu pracowników, lecz przedstawicieli poszczególnych branż i zawodów. Z kolei w Danii, Austrii, Włoszech, Szwecji, Finlandii, Norwegii, Islandii i Szwajcarii (trzy ostatnie kraje nie są członkami UE, ale należą do Europejskiego Obszaru Gospodarczego) nie obowiązują ustawowe stawki. Wynagrodzenia tam są regulowane na mocy umów indywidualnych i rozmów między partnerami społecznymi.

Eksperci firmy Sedlak&Sedlak oszacowali, że w ciągu ostatnich 5 lat w Polsce nastąpił wzrost realnej wartości płacy minimalnej o ponad 22 proc. Wyprzedza na tylko Słowenia, gdzie wyniósł on 31,4 proc. Ponad 10-procentowy wzrost odnotowano także w Bułgarii (15,7 proc.), na Węgrzech (15,3 proc.) i Słowacji (11,7 proc.). Dla porównania w walczącej z ogromnym kryzysem Grecji nastąpił spadek o 29 proc. Podobna tendencja wystąpiła także w ośmiu innych krajach m.in. Czechach (- 14,4 proc.), Estonii (- 9,5 proc.) i Wielkiej Brytanii (-5,5 proc.). Jesteśmy także jednym z siedmiu państw, gdzie płaca minimalna zwiększyła się w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Wyniósł on dokładnie 3 proc. Największą dynamiką wzrostu (21,7 proc.) może się pochwalić Litwa. Większe zmiany „na plus” nastąpiły jeszcze w Bułgarii (12,4 proc.) i Estonii (6,1 proc.).

W latach 2012-13, podobnie jak na przestrzeni ostatnich 5 lat, zanotowało w Grecji, gdzie wartość płacy najniższej zmniejszyła się o 23 proc. W pozostałych krajach spadek był dużo mniejszy i mieścił się w przedziale 0,1-3,5 proc.

Firma Sedlak&Sedlak dynamikę wzrost płacy minimalnej w poszczególnych krajach mierzyła w oparciu o wartości wyrażone w walutach narodowych. W tym zestawieniu nie uwzględniono Chorwacji, gdyż dane dotyczące tego kraju nie były dostępne.

Dyskusji ciąg dalszy

Temat płacy minimalnej jest przez cały czas tematem burzliwych dyskusji przedstawicieli związków zawodowych, pracodawców i rządu w ramach Komisji Trójstronnej. Podwyższenie jej do 1680 zł brutto w 2014 roku jest niewystarczające zdaniem związków zawodowych, które walczą o jej zwiększenie. Solidarności chce, aby wynosiła ona 50-60 proc. średniej krajowej. Według GUS, w lipcu 2013 zarabialiśmy średnio 3808,63 zł brutto. Przy założeniu 50 proc. płacy minimalnej powinna się ona kształtować na poziomie nieco powyżej 1,9 tys.

Jeśli zastosowanie znalazłby wariant 60-procentowy to kwota ta wzrosła by do niecałych 2,3 tys. zł brutto. Przedstawiciele „S” przypominają także, że to rząd miał opracować ścieżkę wzrostu najniższego wynagrodzenia do poziomu właśnie 60 proc. przeciętnej pensji w gospodarce.

Z kolei OPZZ mówi o minimalnej stawce godzinowej w wysokości przynajmniej 11 zł. Przy 170 godzinach, jakie przeciętny Polak spędza miesięcznie w pracy daje to wynagrodzenie w wysokości 1,9 tys. zł brutto, podobnie jak w przypadku propozycji „Solidarności”.

OPZZ chce także, aby objęci nią byli wszyscy, także osoby zatrudnione w oparciu o umowy cywilnoprawne. Aktualne przepisy te znajdują zastosowanie tylko odnośnie pracowników posiadających umowę o pracę. Osobom zatrudnionym np. na umowę-zlecenie czy o dzieło można wypłacać niższe wynagrodzenie. Ustalane jest ono bezpośrednie miedzy stronami. Kwota 1,9 tys. zł pojawia się także wśród propozycji Solidarnej Polski dotyczącej minimalnego wynagrodzenia. Znalazła się ona wśród 21 postulatów tzw. nowych porozumień sierpniowych, które partia ogłosiła na posiedzeniu wyjazdowym w Mielcu na przełomie sierpnia i września. Konsensus w tej sprawie może być bardzo trudny do wypracowania, zwłaszcza mając na uwadze zerwanie rozmów w Komisji Trójstronnej. Kwestia podniesienia płacy minimalnych jest jedynym z powodów związkowych protestów w Warszawie, które rozpoczęły się wczoraj i potrwają do soboty włącznie.

KK,JK,WP.PL

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (922)