Czy warto inwestować w złoto, srebro i miedź?
Koniunktura na rynku złota jest tak słaba, że notowania metalu praktycznie nie zareagowały na silny wzrost napięcia geopolitycznego w Europie i na Bliskim Wschodzie. Wysoka produkcja i obawy o stan gospodarki światowej uniemożliwiają odbicie cen także w przypadku srebra i miedzi. Dodatkowym negatywnym czynnikiem dla surowców jest umacniający się dolar.
05.09.2014 | aktual.: 05.09.2014 13:27
- Notowania złota, podobnie jak notowania ropy naftowej, znajdują się pod silną presją - mówi Dorota Sierakowska, analityk Domu Maklerskiego BOŚ SA.
W ciągu ostatniego roku kontrakty terminowe na złoto potaniały o niemal 9 proc. i obecnie są na poziomie ok. 1270 dolarów za uncję. W stosunku do lokalnego szczytu z września 2012 r., kiedy cena kontraktów sięgała 1771 dolarów za uncję, spadek sięga ponad 28 proc. Choć od początku 2014 r. notowania kruszcu stabilizują się w bezpiecznej odległości od kluczowego poziomu 1200 dolarów, to analitycy nie spodziewają się w najbliższym czasie odwrócenia trendu.
- Silny dolar sprawia, że złoto przestaje być atrakcyjną inwestycją. A więc osoby inwestujące swoje oszczędności odwracają się w takich sytuacjach od złota, poszukując lepszych sposobów na ulokowanie swojego kapitału - tłumaczy Sierakowska.
Niski popyt na złoto przekłada się także na kiepską koniunkturę na rynku srebra.
- Kiedy notowania złota spadają, to bardzo często w przeważającej części wypadków notowania srebra podążają tuż za nimi. O ile nie zobaczymy odbicia w górę notowań złota, to nie spodziewałabym się też tego, że notowania srebra wzrosną. Raczej będą one spadać razem z żółtym metalem - uważa analityk DM BOŚ.
Niekorzystnie na ceny srebra mogą wpływać także obawy inwestorów dotyczące koniunktury na świecie. Stan gospodarek strefy euro oraz rynków wschodzących (w tym zwłaszcza Chin) jeszcze mocniej wpływa na notowania miedzi. Według Doroty Sierakowskiej czynniki fundamentalne nie sprzyjają obecnie wzrostowi cen tego metalu.