Czym dojeżdżamy do pracy - raport
Najpopularniejszym środkiem lokomocji polskich pracowników ciągle jest samochód. Autem do pracy jeździ 42% osób.
01.04.2008 | aktual.: 30.05.2008 12:15
Autobusem lub tramwajem podróżuje do pracy 30% Polaków. Pieszo chodzi 20%. Co ciekawe, Polacy coraz częściej przesiadają się na bardziej ekologiczne pojazdy - rowerem lub skuterem do pracy dociera już 3% zatrudnionych. W naszym głosowaniu uczestniczyło 8945 osób.
Na luksus pracy nieopodal domu lub w domu, może sobie pozwolić niewielu Polaków. Czym najczęściej dojeżdżają pracownicy - własnym autem, pojazdem komunikacji publicznej? A może zdenerwowani staniem w korkach przerzucają się na rower?
Justyna, referent w jednostce podległej gdańskiemu urzędowi miejskiemu, od roku jeździ rowerem.
- Mieszkam w dzielnicy oddalonej od miejsca pracy. Jeździłam autobusem i trmawajem. Stanie w korkach dosłownie mnie dobijało. Przerzuciłam się na rower, jeżdżę skrótem. Czas dojazdu do pracy skrócił mi się prawie o połowę - twierdzi Justyna Pełka.
Kobieta rozwiązała też problem stroju służbowego.
- Żakiet wożę w plecaku. Czasem też przebieram spodnie i buty. W pracy to nie jest problem. Cieszę się, że mam trochę ruchu i oszczędzam czas - dadaje Justyna.
Piotr też jeździ rowerem. Jest właścicielem kiosku w centrum Poznania. Twierdzi, że jako cyklista jest dyskryminowany przez kierowców.
- Jeżdżę od dwóch lat. Mam chorobę i wieńcową i rower zalecił mi lekarz. Nieraz kierowcy zepchnęli mnie z jezdni na pobocze albo wręcz zajechali drogę. W Polsce ciągle jest za mało ścieżek rowerowych, brakuje kultury jazdy. Cykliści są traktowani jak uczestnicy ruchu gorszej kategorii i zdecydowanie są dyskryminowani na drodze - mówi Piotr Dąbrowski.
Tomasz mówi, że nie może sobie pozwolić na jazdę na rowerze do pracy. Ma firmę i jak twierdzi, byłoby niestosowne jeździć na rowerze na spotkania biznesowe.
- Mieszkam pod Warszawą. I do pracy jadę dwie godziny, z czego jedna czwarta tego czasu to stanie w korkach. Na rower to za daleko, poza tym ciągle jestem w rozjazdach. Nigdy nie wiem, czy wyjeżdżając rano z domu, nie pojadę na jakieś spotkanie do innego miasta - mówi Tomasz Bielecki.
Magda, farmaceutka też pracuje w Warszawie. Mieszka pod Warszawą. Dojeżdża pociągiem i autobusem. Z przystanku idzie do pracy pół kilometra. Robi prawo jazdy.
- Własne auto to dla mnie najlepsze rozwiązanie. Gdybym mieszkała w Warszawie zdecydowałabym się na rower. Dużo moich znajomych jeździ na rowerze i to niezależnie od zajmowanego stanowiska. Nie widzę żadnego problemu jeśli chodzi o ubiór. Na co dzień noszę fartuch. Pod spodem mogłabym mieć luźniejszy strój na rower - mówi Magdalena Frąckiewicz.
A ty czym dojeżdżasz do pracy? Czy piesi i cykliści są dyskryminowani, twoim zdaniem, na drodze?