Czynniki fundamentalne przestały oddziaływać
Dzisiejsza sesja znów była podyktowana wydarzeniami politycznymi. Po wczorajszym silnym wzroście, będącym odreagowaniem spadków z ubiegłego tygodnia, oczekiwaliśmy dziś dalszego rozwoju wydarzeń – ujawnienia planów Moskwy w sprawie Krymu.
18.03.2014 18:07
WIG20 otworzył się nieco poniżej wczorajszego zamknięcia, po czy zsunął się na poziom około 20 pkt. pod kreskę. Do południa nie działo nic. Rynki oczekiwały na wystąpienie prezydenta Putnia, chcąc się z niego dowiedzieć nie tyle czy Krym zostanie przyłączony lub ogłoszony jako niezależne państwo, a raczej tego, jakie dalsze kroki mogą być podjęte przez Rosję wobec reszty Ukrainy. Prezydent Putin ogłosił przyłączenie Krymu i oświadczył m. in. że nie chce dzielić Ukrainy. Inwestorzy odczytali to wystąpienie jako uprawdopodobnienie zakończenia prowokacji Rosji wobec Ukrainy i indeksy ruszyły w górę. Z drugiej strony prez. Putin nadal nie uznaje rządu Ukrainy.
WIG20 w kolejnych falach wyszedł nad kreskę i przekroczył o 16-tej 2400 pkt. Wzrost ten był jednak słabszy niż w Europie zachodniej. Po 16-tej pojawiła się informacja o szturmie na jednostkę ukraińską na Krymie w wyniku której jeden z żołnierzy ukraińskich został ranny. WIG20 ruszył w dół, by ostatecznie zamknąć się spadkiem 0,6%.
Nasz rynek pozostaje bardzo wrażliwy na wydarzenia na wschodzie. Jednakże trudno przewidzieć dalszy rozwój wypadków. Po dwóch tygodniach spadków, które były reakcją na wzrost napięcia między Ukrainą a Rosją, jest jeszcze miejsce na odreagowanie. Po „oficjalnym przyłączeniu” Krymu do Rosji, możliwe jest teraz zarówno uspokojenie, jak i dalsze działania agresywne. Rosja nadal nie uznaje władz Ukrainy i nie dąży do dyplomatycznego rozwiązania konfliktu. Krym jest pod zarządem Rosji, lecz pozostają nadal na nim wojska ukraińskie z którymi nie wiadomo co zrobić i mogą być źródłem gwałtownych zwrotów sytuacji. Ukraina nie uznaje aneksji i nie może wycofać żołnierzy.
Witold Zajączkowski
DM BOŚ