Dadzą ci nowego iPhone’a za to, że będziesz chodził. Sprawdziliśmy, jak to działa

Polska aplikacja Boomerun nabiera wiatru w żagle. Jej idea jest bardzo piękna: musisz dużo chodzić, aplikacja zlicza kroki, a ty dostajesz za to nagrody. Zegarek sportowy, smartfon, a może zniżka na ubezpieczenie - co wybierasz?

Dadzą ci nowego iPhone’a za to, że będziesz chodził. Sprawdziliśmy, jak to działa
Źródło zdjęć: © pxhere.com
Konrad Bagiński

05.12.2019 | aktual.: 05.12.2019 12:21

Aplikacja wystartowała kilka miesięcy temu, właśnie dostała nowe funkcjonalności. Użytkownicy apki przeszli już 219 mln kroków. To tak, jakby okrążyli Ziemię 5,5 raza.

Jak to działa?

Instalujesz na telefonie aplikację Boomerun. Musisz też mieć zainstalowaną platformę Google Fit, która umożliwia Boomerun korzystanie z systemu operacyjnego Android w celu monitorowania aktywności fizycznej. Konkretni liczy przebyte kroki i zamienia je na punkty. Punkty można zdobywać nie tylko za chodzenie, ale też za bieganie i za jazdę na rowerze. Aplikacja nie jest hojna, ale punkty liczy nieprzerwanie. Jeden punkt dostaje się za 100 kroków. W aplikacji jest on wyceniany na mniej więcej 5 groszy. W leniwy dzień można bez najmniejszego problemu zdobyć 50-70 punktów. Wiem, bo sam sprawdziłem.

Co można wygrać?

Uwagę przykuwają te najbardziej pożądane gadżety. 120 tysięcy punktów wystarczy, by zdobyć nowiutkiego iPhone’a (11 PRO), na liście nagród są też wysokiej klasy zegarki sportowe, opaski czy słuchawki. Można szybko i zgrubnie wyliczyć, że zdobycie wspomnianego iPhone’a będzie wymagało od nas przejścia - bagatela - 12 milionów kroków. To zadanie na kilka, kilkanaście miesięcy. Po najcenniejsze nagrody sięgną więc pewnie nieliczni.

Ale siłą napędową aplikacji będzie raczej to, co znajduje się nieco niżej na liście nagród – zniżki na ubezpieczenia i produkty medyczne. Boomerun jest zresztą określany jako polski insurtech – czyli technologiczna spółka działająca w obszarze ubezpieczeń.

Plusy takiego rozwiązania są widoczne gołym okiem. Osoba regularnie chodząca – a więc dbająca o zdrowie – zasługuje na zniżki w ubezpieczeniach zdrowotnych. Ubezpieczyciel czarno na białym widzi, że dana osoba musiała się postarać, by zdobyć zniżkę. Z kolei użytkownik dostaje prezent za swoją aktywność.

Na czele firmy stoi Tomasz Uściński (wcześniej m.in. TMS Brokers i HFT Brokers), w spółkę zdecydowały się zainwestować fundusze venture capital Rubicon Partners i Spinaker Alfa. Ten ostatni wyłożył na stół niebagatelną sumę – milion złotych. Firma Uścińskiego pozyskała także środki z Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości oraz Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.

- Staramy się dziś – wiem, że to trudne – myśleć "walkonomią". Kiedy mówimy o swoich aktywnościach, staramy się je przeliczać na jakieś miary. Kilometry, kilogramy, złotówki. Chcemy przynajmniej część Polaków przekonać, że warto myśleć o liczbie kroków. Sporo jest aplikacji sportowych czy liczników kroków, ale dają one tylko informację i ewentualnie wewnętrzne poczucie spełnienia. Ja wychodzę z założenia, że to nie wystarcza. Chciałbym powiedzieć "chodź z Boomerunem, a my cię nagrodzimy" – mówi nam Uściński.

Przyszłość to ubezpieczenia

– Obecnie na polskim rynku nie funkcjonuje konkurencyjne rozwiązanie, które pozwalałoby na bieżący monitoring stanu zdrowia i aktywności fizycznej ubezpieczonych, a tym samym żadne towarzystwo ubezpieczeniowe nie oferuje dynamicznych cen na ubezpieczenia na życie oraz ubezpieczenia zdrowotne. W celu wyznaczania wysokości składek na ubezpieczenia używane są standardowe modele aktuarialne - mówi Uściński.

Modele, o których wspomina, obliczają składkę na moment zawarcia umowy ubezpieczeniowej. Nie podlega więc ona modyfikacjom w trakcie okresu ubezpieczenia, nawet jeśli klient kompletnie odmieni swój styl życia i aktywności. W przyszłości obliczanie aktualnej wysokości ubezpieczenia na podstawie danych z takich aplikacji jak Boomerun ma być standardem.

Boomerun ma zarabiać na zwiększeniu sprzedaży u swoich partnerów oraz na zagregowanych statystykach, które trafią do ubezpieczycieli i pozwolą na kalkulowanie wysokości spersonalizowanej składki w czasie zbliżonym do rzeczywistego. Tomasz Uściński deklaruje, że dane o aktywności użytkowników są chronione i nie będą udostępniane partnerom.

– Nasza relacja z użytkownikiem jest święta. Nie ma możliwości, aby dane pojedynczej osoby zostały komukolwiek udostępnione lub sprzedane. Na bazie informacji o aktywności naszych użytkowników będziemy natomiast budować modele statystyczne umożliwiające kalkulację ceny ubezpieczenia innej dla grup statystycznie aktywnych, a innych dla grup statystycznie biernych ruchowo - zapewnia Uściński.

- Możemy zbierać punkty na różnego rodzaju nagrody, staraliśmy się urozmaicić katalog. Można kupić sobie bluzkę w Zarze, książkę w Empiku, dostać opaskę sportową. To świetny pretekst, żeby wyjść z autobusu przystanek wcześniej, zrobić dłuższy spacer z psem. Iść pieszo do sklepu – dodaje.

Jego aplikacja ma stanowić rozwiązanie podobne do dynamicznie rozwijającej się spółki Vitality (z Wielkiej Brytanii), która opiera swój model biznesowy na sprzedaży ubezpieczeń medycznych i ubezpieczeń na życie oraz kierowaniu atrakcyjnych promocji do swoich klientów w zamian za gromadzenie danych na temat ich stanu zdrowia oraz aktywności fizycznej (uzależnienie kosztów ubezpieczenia zdrowotnego od aktywności fizycznej).

- Boomerun może być też systemem grywalizacji w firmach albo benefitem pracowniczym. Za zdobyte punkty można na przykład zdobywać nagrody – miejsce parkingowe, biurko przy oknie. Pomysłów jest sporo – zapewnia Tomasz Uściński.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

aplikacjestartupynowe technologie
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (23)